Jak szybko zostać rodziną "patologiczną"

Uwaga, będzie długo!

10 lat temu, kiedy przeprowadzałam się do mojego ówczesnego chłopaka, zwanego później Ojcem Żywicielem, zadałam mu pytanie: Co będzie z nami za 10 lat? Nie zastanawiał się długo: Jak to co? Dom z werandą, troje dzieci bawiących się w ogrodzie z psem, a my będziemy szczęśliwi.

Wtedy pomyślałam, że to straszny świr, ale postanowiłam dać mu szansę. No i wyobraźcie sobie, że właśnie czekamy na decyzję kredytową, dom, ma werandę, psa nie mamy... jeszcze, za to mamy dwa koty. Tu pada pytanie o trzecie dziecko. Też będzie, w grudniu. No i to jest właśnie powód naszej "patologii" a właściwie tego, że nagle wiele osób tak nas zaczęło postrzegać. 

Bardzo zależało nam, żeby pierwsi dowiedzieli się chłopcy, więc milczeliśmy jak kamienie przez kilka tygodni. Chłopaki, jak zawsze nas zaskoczyli, bo ich entuzjazm można mierzyć w kilometrach, od pierwszej chwili przytulają się do brzucha i wybrali już milion imion: Ted dla chłopca, bo chce brata, Zet dla dziewczynki - brata już przecież ma :)

Chłopcy następnego dnia chwalili się wszystkim, że rodzina się powiększy i się zaczęło... 


Czego nie mówić ludziom którzy będą mieli trzecie dziecko:


1. Wpadka? (mówione z przekonaniem przez osobę, z którą wcześniej rozmawiałam może dwa razy w życiu)

Serio? Jak ktoś będzie miał pierwsze, albo drugie dziecko to 100 % planowane, ale trzecie musi być wpadką? Przykro mi, że wszystkich rozczaruję, ale nie musi.

2.  Jezu!

Ładne imię, ale wolimy takie, które nie będą się tak jednoznacznie kojarzyć.

4. Czy ten brzuch coś znaczy?

Jestem w trzecim miesiącu ciąży, tak wywaliło mi bęben, ale nie mam ochoty ciągle tego słyszeć.

5. Pewnie chcecie dziewczynkę?

Szczerze? Wcale nie. Tzn, jeśli okaże się, że będziemy mieć córkę, to wychowamy ją najlepiej jak potrafimy, ale czy marzymy o kupowaniu różowych spódniczek? Absolutnie nie, z chłopakami mamy doświadczenie, poza tym ja uwielbiam być jedyną babą w domu. Każdy, kto będzie nam życzył córki może się spotkać z agresją przynajmniej połowy rodziny ;)


Rodzicu, weź się ogarnij

Będzie krótko i na temat. 

Drodzy rodzice,

Tak, Ty i Ty też. Boże ileż razy wyszłam wściekła z przedszkola, ile razy, ktoś komuś czegoś nie przekazał, zapomniał, zrobił inaczej. Miałam ochotę tupnąć krzyknąć zrobić aferę na trzy fajery. A jednak tego nie robię. Jeśli jestem wściekła, czekam, aż ochłonę, przysłowiowa szklanka wody i idę na rozmowę z prośbą, nie z ryjem. Jeśli ktoś mnie zapyta o przedszkole zawsze odpowiadam: "Najlepsze w okolicy!". Pewnie zapytasz czemu kłamię? Nie kłamię. Trudno mi sobie wyobrazić lepsze miejsce dla moich dzieci, jak myślę o zmianach, które, nieuniknione, są przed nami to dostaję drgawek. Panie w naszym przedszkolu są cudowne, cierpliwe, mądre i choć bardzo młode, a może właśnie dlatego, mają doskonałe podejście do moich dzieci. To, że czasem podwinie im się noga, cóż, wolę nawet nie liczyć ile razy jakiś materiał pisany przeze mnie był krótko mówiąc do dupy, że nie wspomnę o rozlicznych przecinkach i literówkach, które ciągle ktoś musi za mnie poprawiać (Ania, Dorota, pozdrawiam Was i dziękuję). 

A terapia, o Jezusie, ileż razy słysząc coś od naszej Najcudowniejszej Magdy, mówiącej niby to ogólnie o rodzicach, myślałam sobie" "Czemu mi to wypominasz? Przecież robię co mogę!". Ale czy idę i opowiadam ludziom, jak mi tam źle? Nigdy w życiu, każdemu polecam ten gabinet, miejsce tak przyjazne i rodzinne, że czasem mam ochotę zostać tam na noc.

Po co ten wywód? A to po to szanowny rodzicu, że jak coś Cię gryzie i coś Ci nie pasuje, to zawsze możesz pogadać z nauczycielem, terapeutą, nie pomoże? Zmień placówkę, masz do tego prawo! Ale jak słyszę, że Twoje dziecko niczego się nie nauczyło w przedszkolu X, że terapia nie pomaga, to ręce opadają! Gdzie jesteś Rodzicu? Czy na prawdę myślisz, że nauczyciel, czy terapeuta zrobi wszystko za Ciebie? Przecież to Twoje dziecko! Nie psuj opinii ludziom, którzy każdego dnia ciężko pracują i proszą Cię o współpracę.

A już najgorzej, tak całkowicie najgorzej to robisz Rodzicu pisząc te okropne apele. Jak możesz powiedzieć, że Twoje dziecko czegoś nie umie, skoro widujemy się i umie, dlaczego tak źle je oceniasz? Pomijając już fakt, że ktoś czyta ten apel i sprawdzi, kto to dziecko tak terapeutyzuje, że przez rok, dwa trzy niczego dziecka nie nauczył. Doceniasz pracę nauczyciela? To dlaczego kłamiesz, że jest słaby? Dla kasy z 1%? Serio? Apele, które piszemy może przeczytać każdy, zła opinia rozchodzi się bardzo szybko. Choćby z wdzięczności dla pracy tych ludzi, proszę Cię Rodzicu, nie ściemniaj.

Wszystkim, którzy każdego dnia pracują z naszymi chłopakami, dziękuję i wiedzcie, że odwalacie kawał mega roboty! Magda, jesteś z nami najdłużej, jesteś Członkiem naszej rodziny i śmiało mogę powiedzieć, że jesteś mi przyjacielem. Pani Karolino G. szacun, spadło na Panią wielkie wyzwanie i nie uciekła Pani, Pani Karolina W. nie ma już Pani w przedszkolu, ale wielką rozpaczą skończyło się Pani odejście, to o czymś świadczy, Pani Marta od SI, Pani Malwina od SI, Panie Kasie logopedki jedna i druga, ukochane nauczycielki Teosia Karolina, Edyta i Emilka, cudowne Panie z innych grup Agnieszka, Martyna, Karolina M., Danusia - zawsze na straży, wszyscy przykładacie rękę do sukcesów małych i dużych naszych chłopców.
Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger