Czy pozwolić dziecku płakać?
Bycie Jego matką nie zawsze jest łatwe. Zdarza się, że zadaje pytania, na które nie mam ochoty odpowiadać, a jednak muszę. Jak opowiedzieć dziecku o tym, że tęsknisz za kimś, kogo on nigdy nie widział?
![]() |
fot. pixabay/summa |
- Mamo, wiesz a S. nie obchodzi Halloween, tylko święto dyni. Robią lampion i już, koniec - zagaił Zet w czasie podróży samochodem.
- No wiesz Zet, my też tak robimy lampion i koniec. W naszą kulturę nie jest wpisane żartowanie ze śmierci. Nie chodzicie zbierać cukierków, itd. - odpowiedziałam z nadzieją, że ucięliśmy temat, bo wiedziałam, czym to pachnie.
- Ale właściwie dlaczego? - nie dawał za wygraną.
- Bo początek listopada, to czas, kiedy bardziej myślimy o tych, których wśród nas już nie ma, a których kochaliśmy. Ty masz to szczęście, że nigdy jeszcze nie musiałeś żegnać na zawsze.
Chwila ciszy.
- Myślisz o swojej babci, prawda? - zapytał czytając w moich myślach, jak w otwartej księdze.
- Tak, Kochanie - rzuciłam, czując, jak głos grzęźnie mi w gardle.
- Mamo, czemu zawsze, jak o niej mówisz, to płaczesz? - drążył temat pierworodny.
"Tylko nie umieraj dziś (...) ja Ciebie kocham, duże dziecko"
Nie chciałam ciągnąć tej rozmowy. Babcia była dla mnie kimś absolutnie wyjątkowym. Kiedy miała iść do pierwsze klasy wybuchła wojna. Nigdy nie poszła do szkoły, wychowała czworo dzieci i, nie wdając się w szczegóły, nie miała łatwego życia. Moja Kaziulka. Tęsknię za nią, nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Żałuję, że nie poznała Żywiciela, chłopców. Że dziś nie mogę się do niej przytulić. Opowiadanie o tym ośmiolatkowi nie jest łatwe. On zupełnie nie rozumie, jak ktoś, kogo on nie widział, mógł być dla mnie tak ważny. Jednak płakał ze mną.Pamiętam pewną tragedię, którą sam przeżył. Miał świetną terapeutkę Integracji Sensorycznej. Tak zwana baba z jajami. Pewnego dnia, tuż przed zajęciami dostałam od niej SMS, że już nie pracuje tam gdzie pracowała, że nie poprowadzi najbliższych zajęć. Musiałam mu o tym powiedzieć. Płakał tydzień. Był w prawdziwej żałobie, a mi pękało serce.
Podobna katastrofa dotknęła nas, kiedy Teda nauczycielka z przedszkola odeszła do innej placówki. Ted do dziś ją wspomina. Tęskni. Już nie płacze, ale nadal nosi w sobie ślad tej znajomości.
Ja rozmawiam z dziećmi o śmierci o tym że moi dziadkowie nie żyją .Pokazuję im zdjęcia i wiedzą do których dziadków idziemy na grób.Uważam ,iż jest to bardzo ważne
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w pełni. Ale mam też świadomość, że dla kilkulatka to nadal jest totalna abstrakcja.
Usuńz prawie 7 latka rozmawiamy czasem na ten temat ale obrazowo tak staram się wytłumaczy. Ciezko sie o tym mówi
OdpowiedzUsuńNikt chyba nie jest przygotowany na te rozmowy.
UsuńJestem zdania, że każdy ma prawo przeżywać żałobę i inne trudne chwile w swoim życiu na swój dowolny sposób. Jedni płaczą, inni milczą, nie my powinniśmy to oceniać.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, najważniejsze to dać prawo do cierpienia i być w pobliżu.
UsuńUtrata bliskich, to bardzo trudny temat i każdy przeżywa to na swój sposób.
OdpowiedzUsuńPo prostu traktujmy dzieci poważnie. Tak jak sami byśmy chcieli być traktowani :-)
OdpowiedzUsuń