Kobiety nie lubią sprzątać! 7 najbardziej znienawidzonych prac domowych
Ciągle powtarzam, że jestem leniwa i nie lubię sprzątać. Znam takich, którzy relaksują się przy sprzątaniu szafy, albo czyszczą łazienkę, kiedy mają jakiś problem. Osobiście jem wtedy słodycze, czytam książki, albo śpię. Nie umiem sobie wyobrazić siebie szorującej umywalkę, żeby się wychillować. No sorry, ale nie.
![]() |
Dodaj napis |
Owszem bywa, że odkurzam trzy razy dziennie, przyzwyczaiłam się już do tego, przy małych dzieciach po każdym posiłku można robić malowanie, więc ten odkurzacz to minimum. Zwłaszcza przy moich astmatykach. Ale są rzeczy, których szczerze nie cierpię robić. Ostatnio oddając się jednej z takich czynności, mianowicie myciu drzwi, zapytałam moje instagramowe koleżanki, co im ciąży. Ciekawi, czego nie lubią robić kobiety?
Zmora 1: Zmywanie
Tak, wiem w dzisiejszych czasach zmywarka to w zasadzie standard. Ale... Co z tymi blachami do pieczenia, naczyniami żaroodpornymi, wielkimi michami, na które szkoda miejsca? To wszystko my współczesne Kopciuszki szorujemy łapkami. Delikatnymi rączkami z wypielęgnowanymi pazurkami lecimy te przypieczone mięcha i spalone suflety, drapiąc i namaczając, aż wióry lecą. Nawet nie wspomnę o tych maleńkich kuchniach, gdzie zmywarka się nie mieści. Osobiście miałabym ją zamiast lodówki, ale to ja. No i jeszcze ten wieczny syf w zlewie. Jak Szelągowska robi ludziom kuchnię, to nigdy nie pokazują okruszków w zlewie, a przecież one tam są!
Zmora 2: Prasowanie
Mi osobiście akurat to nie przeszkadza, choć był czas, że nasze żelazko chciałam oddać na szlachetną paczkę. Teraz jak muszę to prasuję i już, ale tylko koszule spódnice inne takie, które faktycznie wyprasowane być muszą. Tu oczywiście istnieje jedna, jedyna słuszna metoda. Uważnie wieszaj pranie, a prasować nie będziesz musiała. Najgorzej z noworodkami, bo im to wszystko trzeba prasować, a jak przyznaje Daria z Trufelkowa, nawet tych maleńkich ubranek nie lubi prasować. Ba, jak napisała mi Magdalena in Norway, nawet dobry sprzęt tu nie motywuje. Ale...
Zmora 3: Pranie
Współczesne pralki znacznie ułatwiają nam życie. Wcale jeszcze nie tak dawno, bo w moim dzieciństwie pranie robiło się raz w tygodniu. Trzeba było wodę przynieść, zagotować, wyprać we frani, odcisnąć, wypłukać, wynieść wiadrami wodę. Dziś mamy znacznie łatwiej, tyle, że pranie, które odbywa się trochę poza naszą świadomością lubi się skończyć późnym wieczorem i jak słusznie zauważyła Olga.Wy wtedy jest jedna myśl: "ja prdl, jeszcze pranie!" znów zamiast zarzucić kocyk na plecy i wyluzować się przy "M jak miłość" idziesz to wszystko wyjąć z pralki, bo do rana zgnije. Zanim powiesisz, musisz zdjąć poprzednie i je poskładać, a przecież często rzeczy są po lewej stronie, więc przewracasz. Kompletujesz te skarpetki, zastanawiasz się czyje te gacie i jeszcze musisz to powkładać do szaf. U nas pranie odbywa się codziennie, bo ciuchów jest stado, codziennie cała pralka. Idzie się zarąbać.
Zmora 4: Ogarnij tą szafę
To jest moje osobiste top 10. Jeśli składam pranie, kiedy chłopcy są w domu, to oni roznoszą ubrania do właściwych szaf. Efekt jest taki, że zawsze im się coś nie zmieści, więc dociskają. Poza tym oni w kółko z czegoś wyrastają, więc raz na dwa miesiące przegląd każdej sztuki jest obowiązkowy. A najbardziej nie lubię sprzątać moich półek z ubraniami. Zawsze na koniec jestem niezadowolona, że nadal jest tego tak dużo, choć miał być przesiew.
Zmora 5: Okno na świat
Mycie okien to jedna z częstszych odpowiedzi w mojej ankiecie. Osobiście szyby mogę oblecieć, ale ramy to zło, więc wcale się nie dziwię. Statystyczna kobieta nie lubi też wieszać firanek, ale to szczęśliwie za nas załatwiła moda, bo chwilowo firany są mniej powszechne, a zasłon nie trzeba artystycznie upinać, więc uff.
Zmora 6: Łazienka
Nie jestem przekonana, czy trzeba coś tu jeszcze dodawać. Nie znam chyba kobiety, która lubiłaby tam sprzątać. W każdym razie, ja nie znoszę tego robić, lustro obryzgane pastą do zębów, dno wanny z warstwą piasku, której nie powstydziłaby się plaża w Sharm el Sheik, o miejscu, do którego prowadzą wszystkie drogi od stołu nie wspomnę. Okazuje się, że jest nas więcej. Ale o dziwo to w wielu domach robią mężczyźni i podobno nie tylko Najlepszy z Mężów tu nie marudzi. To jest odwieczna zagadka wszechświata!
Zmora 7: Lodówka
Tego nie robi się na szczęście codziennie, ale sama perspektywa opróżniania mojej lodówki z tych malutkich słoiczków z sosami i musztardami, które kupiliśmy na spróbowanie, otworzyliśmy i zapomnieliśmy. A potem układanie tego wszystkiego na nowo, tylko po to, żeby po pierwszej kanapce wykonanej w tym domu lodówka znów wyglądała, jak po wybuchu bomby. Wydaje mi się to bezcelowe i strasznie nudne, co gorsza nie da się tego uniknąć, bo jednak jedzenie lubi mieć czysto. Gorsza dla mnie jest chyba tylko spiżarnia, ta zagraca się z prędkością bolidu F1.
A Ty cz\ego nie lubisz robić?
Za pomoc w skomponowaniu czarnej listy serdecznie dziękuję poniższym Paniom i pewnej Madzi, która ma prywatne konto ;):
lista jest długa ;-), ale posiadając dzieci zawsze jest jak wytłumaczyć brać czasu i bałagan :D
OdpowiedzUsuńW nieskończoność odwlekam zabranie się za prasowanie, jestem mistrzem w tym odkładaniu czynności na później. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam gotować, za to mycie oknie to jest moja zmora, nie lubie bardzo
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam prasować, za to nie cierpię gotowac :p
OdpowiedzUsuńU mnie zmywanie, mycie okien i lodówki ( łącznie z rozmrażaniem!) zawsze jakoś nie idzie, nie chce się i nie, nie, nie.
OdpowiedzUsuń😂😂😂 To ja jestem jakaś inna 😁 lubię mieć posprzatane, lubię ład dookoła :) nawet w lodówce każda rzecz ma swoje ustalone miejsce, a prasowanie mnie odpręża :)
OdpowiedzUsuńAleż my, kobiety z tego tekstu, też lubimy porządek! Ale nie lubimy sprzątać, a to jest wielka różnica 😉
UsuńPrasowanie dla noworodka? Czy to jest błąd "w druku" czy taki żart? Bo jeśli piszesz serio to się bardzo bardzo cieszę że nikt mnie o tym nie uświadamiał 4 lata temu 😨
OdpowiedzUsuńJa niektóre prace domowe lubię, bo pozwalają mi rozładować negatywne emocje ;) Nie znoszę chyba jedynie prasowania - i kupuję sobie i dziecku takie rzeczy, które go nie wymagają lub wymagają tylko w minimalnym zakresie. Koszule mąż prasuje sobie sam ;)
OdpowiedzUsuń