Czy wiecie, że już można podróżować? Wspomnienie z Krakowa w oczekiwaniu na kolejne wyprawy
Przeglądałam ostatnio zdjęcia w telefonie, żeby zrobić na nim troszkę miejsca i co? Oczywiście okazało się, że nie pokazałam Wam jeszcze wszystkiego z Krakowa. Więc na fali euforii wynikającej z planowania kolejnych wojaży, zobaczmy, jak wyglądał Kraków zimą, kiedy wszystkie knajpki były zamknięte, a my z Anetą uparłyśmy się wyjechać razem.
Wcale nie było nudno
Muszę powiedzieć, że do tej podróży podchodziłam bardzo sceptycznie, bo co tu robić w lutym w Krakowie, kiedy wszytko jest zamknięte, ale okazało się, że te lęki nie były do końca uzasadnione, bo my świetnie się bawimy, nawet jak świat nie zarzuca nas brokatem.
Z Anetą przeszłyśmy jednego dnia około 15 kilometrów i spokojnie mogę powiedzieć, że do tej pory bolą mnie nogi, chociaż w Krakowie byłyśmy w lutym ;) Na szczęście hotele znów otwarte, więc powoli planujemy kolejne eskapady. Ekscytacja sięga zenitu, mimo napiętego grafiku.
Kraków w obrazkach
Bazę wypadową zrobiłyśmy sobie w Hotelu Vienna House Andel's Cracow, o którym obszerny wpis znajdziecie TUTAJ KLIK KLIK
Hotel był nie tylko naszą bazą wypadową, ale też miejscem, w którym się stołowałyśmy, bo restauracje były zamknięte. To niesamowite miejsce zachwyciło nas swoim wyglądem, komfortem i nowoczesną smakowitą kuchnią, ale o tym pisałam już wcześniej, więc nie będę się powtarzać.
Swoją podróż zaczęłyśmy od pomyłki PKP, ponieważ sprzedano nam bilety do przeładowanego przedziału, zostałyśmy przesadzone do pierwszej klasy, za co nas przeproszono. To niedogodność, którą dało się znieść ;)
Żal było wracać, ale każda podróż, kiedyś się kończy, żeby dać nam czas na zorganizowanie kolejnej wyprawy.
Dzięki, że przeczytałeś/-łaś tekst do końca, żeby być na bieżąco z naszymi podróżnymi planami, koniecznie zajrzyj na profil NA WEEKEND i obserwuj nas <3
Kraków to bardzo ładne miasto, chętnie skuszę się na powrót do niego.
OdpowiedzUsuńByliśmy w Krakowie na chwilę przed początkiem pandemii. Już chyba zawsze to miasto będzie mi się kojarzyć właśnie z tym;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Kraków, jak tylko mam okazję, chętnie do niego zaglądać, przyznam, że inspiruje mnie twórczo. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z pierwszej popandemicznej wycieczki do Torunia. Wyjazdy to coś co napędza do życia:) chociaż zdecydowanie wolę zwiedzać, kiedy muzea i kawiarnie są otwarte :)
OdpowiedzUsuń