Przemoc to nie tylko bicie

Świat, który nas otacza bywa okrutny. Nie będę pisać o żadnej konkretnej tragedii. Opowiem Wam dziś (ze wsparciem psychologa), o tym, że przemoc to nie tylko bicie. Nie każda ofiara przemocy domowej jest usiana siniakami. Często przemoc, która dzieje się wokół nas to tortury innego rodzaju, które bolą tak samo, jeśli nie bardziej niż ciosy zadane ręką. Ale po kolei. Zapraszam na dzisiejszy tekst.


xusenru/pixabay


Statystyki mówią, że w Polsce każdego roku 90 tys. kobiet doświadcza przemocy domowej. Naturalnie mówimy tu o zgłoszonych przypadkach, a ile tragedii zostaje za zamkniętymi drzwiami? A ilu mężczyzn, nie przyznaje się, że doświadczają przemocy od partnerek? Ile w tym wszystkim jest dzieci? Tego tak naprawdę nigdy się nie dowiemy. "Nie mów nikomu, co się dzieje w domu" mawiały nasze babcie i mamy, ofiary przemocy często też posługują się tą maksymą. Co się dzieje?

Przemoc fizyczna


Tego tematu nie unikniemy. Sama, jak słyszę "przemoc" myślę najpierw o biciu. Ale w tym określeniu zawierają się nie tylko pięści. To naruszenie nietykalności, celowe działanie prowadzące do uszkodzenia ciała, ale też celowe działanie "niosące takie ryzyko". Dlatego nie tylko bicie i kopanie są przemocą fizyczną, w tym określeniu znajduje się też miejsce dla szarpania, popychania, ciągnięcia za włosy, uszy, ściskanie rąk, ale i te "niewinne" klapsy. 

Przemoc psychiczna


Ta nie zostawia śladów widocznych dla innych, często jest dołączona do przemocy fizycznej, ale potrafi też występować sama. Często w domach, w których byśmy się jej nie spodziewali. Pod tym pojęciem znajduje się obrażanie, osądzanie, szantaże i groźby, ale także oskarżanie i obwinianie, krzyki czy nieliczenie się z uczuciami ofiary.

Przemoc seksualna


Na ten temat powstanie oddzielny post, ale dziś powiemy sobie tyle, że to jest każdy akt związany z naruszeniem intymności. Nie tylko seks bez zgody czy świadomości osoby krzywdzonej, ale także dotyk, obraźliwe uwagi są przemocą. Gwałt to nie tylko akt seksualny wymuszony przemocą fizyczną, ale ten wymuszony szantażem emocjonalnym czy groźbą.

Przemoc ekonomiczna


Tę formę często wybierają główni żywiciele rodziny, to często odbywa się w białych rękawiczkach. Jeśli nie spełnisz żądań oprawcy, on zniszczy Twoją własność, odetnie Cię od środków do życia. Zaniedbanie też jest formą przemocy ekonomicznej. W skrajnych przypadkach mówimy o uniemożliwienie ofierze dostępu do mieszkania ale też jego elementów, jak łazienka czy kuchnia. 

Jak zachowują się ofiary


Amerykańska psycholog Lenore E. Walker przez wiele lat prowadziła badania na ten temat. Skupiając się głównie na kobietach, jako ofiarach przemocy, badaczka opisała, że każda z kobiet próbowała przerwać ataki na siebie, ale widząc, że ich działanie nie przynosiło pożądanych efektów szybko przestawały się bronić. Obserwowano u nich syndrom "wyuczonej bezradności". Polega on na tym, że kobiety straciły wiarę, że są w stanie przerwać działania swojego oprawcy, bo zawsze znajdzie się jakiś powód, żeby użyć przemocy.

Ofiara przemocy niezależnie od tego czy jest kobietą, mężczyzną czy dzieckiem traci poczucie kontroli nad swoim losem, bezradność odbiera siłę do walki o siebie i swoje potrzeby. Utrata przekonania o wpływie na swój los prowadzi do poczucia, że nie ma wyjścia z obecnej sytuacji. Ofiary tracą wiarę w siebie, starają się za wszelką cenę uniknąć sytuacji zapalnych, często popadają w apatię, stany lękowe a nawet depresję. (polecam Wam te dwa teksty, jeśli jeszcze ich nie czytaliście: Depresja u dorosłych i Depresja u dzieci). 

Syndrom wyuczonej bezradności jest tym silniejszy, nim młodsza osoba staje się ofiarą. Wynika to z braku porównania do innego życia, niż to, w którym jest przemoc. Jest to tak przytłaczające, że ofiara nie wierzy, że może się wyrwać ze swojej sytuacji - Co gorsza, nie wierzą też, że ktokolwiek może im pomóc - mówi psycholog Magdalena Kietlińska. - Więc nie proszą o pomoc, dlatego, jeśli widzisz, że komuś dzieje się krzywda, musisz reagować, bo ofiary się nie skarżą, bo nie wierzą, że to cokolwiek zmieni - dodaje specjalistka.

3 fazy przemocy


Narastanie napięcia

Z każdym dniem atmosfera w domu się zagęszcza, pojawia się coraz więcej sytuacji konfliktowych. Kłótnie dotyczą nawet drobiazgów. Tu już często można zauważyć przemoc psychiczna. Ofiara próbuje łagodzić sytuację. Przeprasza przemocowca za swoje zachowanie, tylko po to, aby nie prowokować jego agresji.

Ostra przemoc

Napięcie, które narastało w oprawcy znajduje upust. Jego zachowania są nieprzewidywalne, ofiara czuje wielki niepokój, wie, że w każdej chwili może spodziewać się ataku na siebie. Przemoc słowna jest w zasadzie ciągła. Po wszystkim ofiara czuje się poniżona i skrzywdzona, ale czuje też złość, nie tylko na oprawcę, ale i na siebie, bo nie umiała się obronić. Bezradność jest nie do wytrzymania.

Miesiąc Miodowy

Oprawca rozładował swoje napięcie, ale ma świadomość przekroczenia granic. Przeprasza ofiarę, próbuje jej wynagrodzić cierpienie i obiecuje, że więcej się tak nie zachowa. Okazuje skruchę i jest cukierkowo. Do następnego razu. Bo po pewnym czasie znów pojawia się faza napięcia. 

Jak to przerwać


Chciałabym móc napisać, że ludzie się zmieniają, że jest złoty środek. Niestety nie jest tak łatwo. Badania pokazują, że skłonność do przemocy nie znika, bardzo przypomina nałóg. Osoby, które dopuszczają się przemocy, będą to robić nadal, potrzeba silnej woli i wsparcia specjalistów, żeby przestać, ale do tego trzeba uświadomić sobie istnienie problemu. Pamiętam opowieść mojej koleżanki, która wróciła ogromnie zszokowana z nagrania pewnego problemu, właśnie o ofiarach przemocy domowej. Eksperci, którzy się tam wypowiadali byli zgodni - nie tylko oprawca potrzebuje pomocy, ofiara też. Wiele osób, które znalazły się w tej roli, nawet jeśli wydostawały się z toksycznych związków, na kolejnych partnerów wybierały... kolejnych przemocowców. Z tego się nie wychodzi bez pomocy.

Co możesz zrobić dla ofiary


Jak zawsze w tekstach z ekspertem mam kilka rad dla Was, które możecie wykorzystać, jeśli zauważycie, że komuś, kogo znacie dzieje się krzywda.
  1. Wysłuchaj i uwierz w historię, którą opowiada ofiara
  2. Zapytaj, jak możesz pomóc
  3. Powstrzymaj się od mówienia: "A nie mówiłem..."
  4. Wezwij pomoc: policję, ośrodek pomocy społecznej
  5. Pamiętaj o Niebieskiej Linii 800 12 00 02
  6. Reaguj na agresywne zachowania przemocowca, wyraźnie mów, że nie zgadzasz się na przemoc
  7. Wyrażaj swoją negatywną opinię na temat przemocy w obecności oprawcy
  8. Mów głośno, że PRZEMOC JEST PRZESTĘPSTWEM
  9. Wyciągnij pomocną dłoń do osoby krzywdzonej 
  10. Pomóż znaleźć wyjście z patowej sytuacji, przygotować plan do realizacji punkt po punkcie
  11. Pomóż w zorganizowaniu spraw technicznych, znalezieniu mieszkania, pracy, placówek dla dzieci
  12. Bądź pod ręką w czasie pakowania, przeprowadzki, wspieraj nie tylko dobrym słowem, tak, żeby ofiara nie rozmyśliła się w ostatniej chwili

Przemoc to nie tylko bicie, klaps, szarpnięcie, krzyk, szantaż... Reaguj, masz do tego nie tylko prawo, ale i obowiązek. Przemoc jest przestępstwem, nie zgłoszenie przestępstwa, to jak współudział w nim. Jeśli drugiemu człowiekowi dzieje się krzywda, możesz mu pomóc, każdy może, im więcej osób reaguje, tym sprawcy rzadziej czują się bezkarni.


Za ogrom wiedzy merytorycznej tradycyjnie już dziękuję psycholog Magdalenie Kietlińskiej.

Komentarze

  1. Zdefiniowanie przemocy jest bardzo trudne, zwłaszcza tej psychicznej, ekonomicznej czy seksualnej, bo obrażeń nie widać. Niestety pomoc takiej osobie jest trudna, bo często ona sama nie dostrzega, że tej pomocy potrzebuje, a jak już pojawią się dzieci, to w ogóle nie chce wyrwać się z takiego związku. Miałam kiedyś koleżankę, która była ofiarą przemocy ekonimicznej, niestety nie potrafiła skorzystać z pomocy, bo przecież dzieci nie mogą żyć bez ojca...

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie posty są bardzo potrzebne. To ciągle temat tabu, ludzie nie zdają sobie sprawy ile przemoc słona, psychiczna jest w stanie wyrządzić krzywdy. To czasami gorsze niż bicie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielkie brawa za ten wpis! O tym trzeba mówić glosno! Z przemocą trzeba walczyć! Nie toleruję i nie akceptuje żadnego rodzaju przemocy! Murem za ofiarą! Niestety, ale znam temat z autopsji i wiem jak wygląda takie życie... Smutne, przykre ale prawdziwe. Do dzisiaj m.in się z tego lecze. Znam osoby na co dzień, które nadal tkwią w takich ' sytuacjach'. Ewa Chodakowska na swoim fb i insta zrobiła projekt STOP PRZEMOCY ✋ Ruszyła falę! To co dzieje po jest oznaką tego, jak bardzo nieudolne jest nasze państwo. W PnŚ również o tym rozmawiała... Ile się okazało ludzi dobrego serca, a ile potrzebujących pomocy... W ogóle ten temat jest co jakiś czas poruszany wszędzie z mniejszym lub większym zasięgiem i skutkami. Żałuję jedynie, że większość ludzi ma to w d*pie ( ja nie widzę, nie słyszę tzw. znieczulica ).

    OdpowiedzUsuń
  4. Całe szczęście jesteśmy coraz bardziej świadomi i przemocy i jej skuktków, choćby depresji. Szkoda tylko, że wielu woli leczyć niż zapobiegać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, przemoc może mieć naprawdę różne oblicza - i w moim odczuciu dotyczy wszystkuego, co narusza cudze granice. Szkoda, że nadal jest to zjawisko często bagatelizowane - albo zrzuca się winę na jego ofiarę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że niestety przemocy nie da się pozbyć zupełnie. Zawsze znajdzie się ktoś silny, który wykorzysta nieporadność i słabość innych. Ale warto mówić, że da się coś z tym zrobić, że nie trzeba się godzić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie w polskim prawie najgorsze jest to, że nie możemy wezwać policji. Wniosek musi złożyć osoba pokrzywdzona i tylko na jej wniosek organy ścigania zareagują. A niestety bardzo ciężko jest przekonać pokrzywdzoną osobę do współpracy z policją. Najważniejsze to chyba nie mówić "a nie mówiłam" ale popróbować wizualizować pokrzywdzonej jak jej życie sie zmieni na lepsze jeśli weźmie policje/odejdzie/sprzeciwi się etc.
    DObrze, że o tym piszesz. Trzeba to nagłaśniać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mądry post, ale te punkty na końcu są naprawdę trudne do zrealizowania, bo trzeba być naprawdę w 100% pewnym, że tak jest. No i też sama kobieta musi chcieć sobie pomóc, a nie że ja zawiadamiam instytucje, a ona z miłości do niego wycofuje się. Bo często te kobiety będąc ofiarami, wierzą, że tak jak on traktuje to jest okej. I wiem, co pisze, bo jestem prawnikiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz