Okiem Żywiciela: A na imię jej było Hipokryzja.
Świat jest ogromny i dzieją się na nim miliardy różnych rzeczy, a dzięki mediom wszystkie pchają się do naszych domów i próbują skraść naszą uwagę, aby się bronić nasze mózgi automatyzują co mogą i próbują budować schematy. Czasem niestety jeśli nie włączymy zdrowego rozsądku na czas wychodzą z tego niezłe bzdury.
![]() |
Pixabay |
1. Ubieranie dzieci
We wrześniu często można spotkać taki obrazek: idzie dziecko w długich spodniach, swetrze/bluzie na to kamizelka albo i kurtka na głowie czapka, a obok idzie rodzic w krótkich spodenkach, koszulce i japonkach. Dziecko trzeba ubierać, bo już wrzesień-jesień kij z tym,że jest słońce, 19 stopni na zewnątrz, a do przedszkola jedziecie autem. Dziecko to pewnie przedzierało się w tym czasie przez tajgę w mrozie i wietrze i dlatego musi być grubo ubrane.
2. Trzymanie dziecka pod kloszem
Ostatnie parę lat bardzo modne jest narzekanie, że dzieci teraz to nic nie potrafią i są takie niesamodzielne ,a my to radziliśmy sobie w każdej sytuacji i rodzice praktycznie porzucali nas w lesie, a my wracaliśmy do domu z samodzielne wyplecionym koszykiem pełnym grzybów. Chcemy żeby nasze dzieci też były samodzielne, więc co robimy? Wozimy je wszędzie samochodami i zabraniamy dotykać jakichkolwiek ostrych rzeczy, a najchętniej owijalibyśmy je w folię bąbelkową. Pamiętacie jak liczyło się siniaki na nogach i licytowało z kolegami kto ma więcej? Każdy taki siniak to było potencjalnie groźna dla nas sytuacja i byliśmy z tego dumni.
3. Elegancko ubrane dzieci
4.Czemu moje dziecko się mnie nie słucha?
5. Myśl samodzielnie ale rób dokładnie to czego oczekuję
Czasem tak mamy, że pędzimy przez życie, jak koń z klapkami na oczach na Wielkiej Pardubickiej,a nasze dzieci, które patrzą na nas oczami wielkimi jak spodki od filiżanek. Jak zobaczymy to spojrzenie to warto się zatrzymać i zastanowić dokąd my w ogóle, do cholery, biegniemy. Obyśmy tylko to potrafili czego sobie i Wam życzę.
Zwracasz uwagę na bardzo ważne kwestie i chwała Tobie za to!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, tak właśnie jest,
OdpowiedzUsuńsą różne sposoby wychowywania dzieci, a ludzie wybierają najgorszy....
Ciekawe skąd to się bierze?
ostatnio moje dziecko (młodsze) jadło szyszki... jestem taką złą matką ;-)
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś bardzo ważny temat, który zauważyć można niemal na każdym kroku. Wychowanie dzieci jest trudne, niemniej nie należy zmuszać dziecka do niczego, nie być zaślepionym...
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przede mną, ale przyznaję, że poruszyłaś naprawdę ważne aspekty.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Temat jest mi dobrze znany :0
OdpowiedzUsuńDoskonale napisa. Łaś/Łeś?
OdpowiedzUsuńłeś, z całą pewnością :)
UsuńCo do pkt. 3 to niestety ale mój przedszkolak ewidentnie bawi się w stylistę i dziś np. w balowej sukience poszła. Pobrudzi? Kij z tym! Niewygodnie? Jej problem. Chce to ma.
OdpowiedzUsuńHahaha, w poprzednią zimę Ted chodził codziennie do przedszkola w stroju tygrysa kupionym na bal przebierańców. Prałam wieczorem i suszylam na grzejniku 😂
UsuńPodoba mi się akapit o eleganckich ubrankach - przedszkole to istotnie najlepsze miejsce na ubraniową kurtuazję ;D
OdpowiedzUsuńDorośli sami wpędzają się w to zamknięte koło hipokryzji. Z jednej strony chcemy żeby dzieci były samodzielne a z drugiej żeby były jak najmniej "inwazyjne". Nie da się tego pogodzić. Trzeba wybierać
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza. Chociaż mam nadzieję, że nie u wszystkich ;)
OdpowiedzUsuńJa nie widzę takich zachowań tutaj, więc chyba kolejne różnice kulturowe się ujawniają.
OdpowiedzUsuńOj, ile prawdy jest w tym, co napisałaś!
OdpowiedzUsuń