#niemarnuje trzy superfood z weekendowych resztek
Wiecie, że nie lubię, jak zostaje jedzenie? Matko, jak muszę wyrzucić choćby przylepkę od chleba, to aż mnie skręca. Dlatego właśnie jestem mistrzynią planowania. Planuję jadłospis, zakupy, zużywanie do końca, według planu nawet wynosimy śmieci. Tak mniej się marnuje, bo nawet, jak coś nie do końca nadaje się dla dzieci, to jeszcze niektóre rzeczy można dać choćby zwierzętom w lesie. Ale dziś nie o tym.
![]() |
Matka Żywicielka |
Po długim weekendzie, kiedy to na pięć osób zakupiłam jeden niewielki bochenek chleba, musieliśmy się trochę postarać, żeby nie zabrakło, ale postaraliśmy się tak, że zostało... Zostało też mięso z rosołu: pięć pałek z kurczaka i kawałek wołowiny i oczywiście warzywa z tego samego rosołu. Żeby się nie zmarnowało...
Po pierwsze chleb
Siedem kromek. Od soboty do wtorku zdążyły już mieć pierwszą młodość za sobą. Przyjechała z zakupów ze świeżym, pachnącym i chrupiącym chlebem, popatrzyłam na tą bidę w chlebaku i pomyślałam, ale super! będą grzanki do zupy! Zamiast kupować takie w sklepie, za kilka złotych możesz wykorzystać zalegające w kuchni pieczywo, które, jeśli plonowałaś dać kaczkom w parku, to zapomnij o tym pomyśle, kaczek chlebem się nie karmi.
Nie do końca świeże pieczywo wystarczy pokroić w kostkę, do miski wlej trzy łyżki oleju,dodaj pół łyżeczki soli, ostrą paprykę i ulubione zioła, wrzuć kostki z pieczywa i porządnie wymieszaj. Wysyp na blaszkę do pieczenia i wstaw do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na 6-7 min. Zaglądaj, bo szybko się przypala. Grzanki wystudź poza piekarnikiem, ale na blaszce, potem przechowuj w szczelnie zamkniętym słoiku lub puszce.
![]() |
Matka Żywicielka |
Po drugie mięso z zupy
Ile razy zastanawiałaś się, co zrobić z mięsem z rosołu? Najlepsi kucharze mawiają, że albo masz dobry rosół, albo mięso. Nie da się długo i w niskiej temperaturze "pyrgać" rosołu i zjeść pysznego mięsa z niego, ale wyrzucić jednak szkoda. Dlatego wśród rozmaitych past, gulaszu i tym podobnych pojawiły się u nas też burgery z wygotowanego w rosole mięsa.
Kurczaka i wołowinę obieramy z kości wrzucamy do malaksera, dodajemy cebulę, suszone pomidory i co tam jeszcze pod rękę wpadnie, czasem jakaś marchewka, czasem pieczony bakłażan, albo resztka buraków z jarzynki. Wbijamy jajko, dosypujemy bułkę tartą, przyprawiamy ostrą papryką, formujemy burgery i smażymy na patelni grillowej. Burgery, o które wszyscy się biją.
![]() |
pixabay |
Po trzecie warzywa z rosołu
Marcheweczka, pietruszka i seler już ugotowane, wystarczy pokroić w kostkę, dołożyć posiekaną cebulkę, ugotowane na twardo jajko, kiszonego ogórka i jabłko. Jak masz pod ręką groszek to tym lepiej, do tego sól, pieprz i majonez. I sałatka, jak się patrzy. 5 minut roboty, a posiłek dla czterech osób gotowy.
Z tych składników można przygotować mnóstwo innych dań, ale te trzy to taki nasz must have, dania pierwszego wyboru. Co Wy robicie z tych "resztek"?
![]() |
pixabay |
Na suchym chlebie robię zapiekanki, mięso z rosołu zjada pies :) A z warzyw albo robimy sałatkę, albo zupę krem warzywną :)
OdpowiedzUsuńRóżnie, w zależności od tego, jakie są to resztki ;-)
OdpowiedzUsuńZ chleba najczęściej robię zapiekanki, z warzyw sałatkę a mięsa nie jem od kilku tygodni.
OdpowiedzUsuńU nas mięso i warzywa z rosołu też się nigdy nie marnują :) Nigdy nie pomyślałam jednak, żeby zrobić z niego burgera. Będę musiała spróbować.
OdpowiedzUsuńTen Burger wyglada przepysznie! Genialne pomysły żeby nie marnować jedzenia
OdpowiedzUsuńMam podobne patenty na nie marnowanie jedzenia. U nas z mięsa z rosołu robimy uszka, krokiety lub pierogi.
OdpowiedzUsuńMy też bardzo pilnujemy tego, żeby nic w naszym domu się nie zmarnowało.
OdpowiedzUsuńZmielone mięso z rosołu z warzywami wrzucam do przecieru pomidorowego i mam pyszny sosndo makaronu. Albo farsz do lasagne 😋
OdpowiedzUsuńJa w sumie staram się cały czas nadawać drugie życie składnikom. Nie lubię, jak się coś marnuje.
OdpowiedzUsuń