OkiemŻywiciela: Tato, a jak wygląda dziewczyński siurek?

W końcu w tej lub innej formie to pytanie padnie. U nas w domu te pytania można powiedzieć wiszą w powietrzu. Jeszcze nie padły ale już widać, że myśli naszych małych wojowników zahaczają o te rejony.


olihel/pixabay


"Głównie różni się kierunkiem w który lecą siuśki, dlatego dziewczyny siadają albo kucają" - ta odpowiedź załatwia sprawę na rok albo i dłużej. Oczywiście z czasem temat zaczyna być drążony ale póki co delikatnie.

Na kilka pytań około tematowych odpowiedziałem po prostu tak: "Synku odpowiem Ci na to pytanie później, nie chcę Cię oszukiwać ani za mocno upraszczać, po prostu daj sobie i mi jeszcze trochę czasu." Patrz jaki fajny pokemon ;)

Jednocześnie można sączyć tą wiedzę ( tak czy siak potrzebną,ba niezbędną) w bardzo niewinny sposób. Zdania typu "Aby powstało dziecko potrzebni są kobieta i mężczyzna (póki co się w miarę zgadza)", "Para powinna się Kochać i mieć do siebie zaufanie zanim będą się starać o dzieci", "O dzieci trzeba dbać i się opiekować to wymaga pracy i wysiłku więc trzeba czuć,  że damy radę z opieką nad nimi to dużo więcej wysiłku niż z psem (DUUUUUUUUUUUUUUZZZOOOO WIĘCEJ drogi Synu niż myślisz)."

Najważniejsze to nie wpadać w panikę, to co My słyszymy to nie zawsze jest to co myśli dziecko PRZYKŁAD. Te wszystkie sromy, genitalia i śluzy możemy im darować, bo tego (miejmy nadzieję) nauczą się na biologii. Jak ktoś już mocno chce to niech użyje porównania wtyczka i gniazdko - w dzisiejszych czasach 90% dzieci zrozumie o co chodzi.

Ja jak moi synowie zaczną wkraczać w wiek 11-12+ zacznę uczyć o antykoncepcji (myślisz, że za wcześnie? HAHAHAHA). Oczywiście trochę symbolicznie ale już bardziej na serio potem za 3-5 lat to już się będę uczył od nich.

Może trochę przesadzam ale jednak skręcania na sankach uczymy dzieci przed pierwszym zjazdem, a nie jak odklejamy je od drzewa w które przywalili.

A jak to tłumaczyć dziewczynce? Tak samo, ze zrozumieniem, powoli, spokojnie i bez wyśmiewania. W końcu nic co ludzkie nie jest Nam obce.

6 komentarzy:

  1. U nas nie ma tego problemu na razie moja starsza córka widziała już nie raz młodszego braciszka na golasa, wiec ten tema na razie jest zamknięty

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas Noam pyta dlaczego Karina nie ma siusiaka, więc ten temat też za nami jako tako :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój czterolatek potrafi odróżnić chłopca od dziewczynki. Po prostu wie, że chłopiec ma siusiaka, a dziewczynka nie. Nie zadaje jeszcze bardziej szczegółowych pytań. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudne pytania zadawane przez dzieci przede wszystkim nie powinny być odbierane jako wstydliwe. Dzieciaki pragną wiedzieć dużo, a nawet więcej niż nam się wydaje. Grunt, to dostosować odpowiedzi do ich wieku ;-) (ale zawsze zgodnie z prawdą) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. My tez juz ten temat przerobilismy - i pewnie jeszcze niejednokrotnie bedziemy do niego wracac. Dla mnie to temat jak kazdy inny - nie ma co robic z niego sensacji ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger