Jestem ważna

Moja mama w wieku 29 lat zachorowała. Miała raka szyjki macicy i... dużo szczęścia. Nowotwór wykryto wystarczająco wcześnie, żeby operacja się powiodła. W listopadzie moja mama skończy 60 lat, a tamte wydarzenia pozostały tylko strasznym wspomnieniem. Ta sytuacja mogła mieć tragiczny finał udało się jednak go uniknąć, bo moja rodzicielka bada się regularnie. Mnie też tego nauczyła.




Kiedy miesiąc temu odezwała się do mnie Klaudia, autorka bloga Ja Zwykła Matkaa z pytaniem czy chciałabym zostać ambasadorką akcji "Jestem, badam się" nie zastanawiałam się nawet sekundy. Przecież badam się regularnie, wiem, jakie to ważne, wyniosłam to z domu.

Po co ta akcja?


To pytanie zadałam Klaudii, która już po raz kolejny zaprosiła do niejniej w fajnych kobiet. Odpowiedź, którą od niej dostałam jest tak prosta, oczywista i mądra, pod każdym względem, że przeklejam ją bez redagowania.
Często w zgiełku życia rodzinnego, zawodowego zapominamy o kontroli zdrowia, o tym jak ważna jest profilaktyka. Mamy tendencję do myślenia o innych, a o sobie nie pamiętamy. Wysyłamy wszystkich na badania, dzieci, męża, znajomych a siebie na samym końcu.  Akcja ma bardzo prosty przekaz, i w tym tkwi jej siła. My kobiety najlepiej utożsamiamy się z osobami z najbliższego otoczenia. Widząc na zdjęciu lub plakacie modelkę czy aktorkę, przekaz ten nie jest tak silny. Jeśli zobaczymy koleżankę, sąsiadkę, nauczycielkę lub swoją fryzjerkę, przekaz akcji staje się bardziej wiarygodny - stąd pomysł na taki przebieg tego wydarzenia. Ta akcja jest od kobiet dla kobiet.






Kto jeszcze?


Dziś cały Instagram zrobi się czerwony, przynajmniej mam taką nadzieję, bo tą fryzjerkę, nauczycielką, sąsiadką może być każda z nas. Bo rzeczywiście z marketingowego punktu widzenia, bardziej ufamy "zwykłym" ludziom, niż gwiazdom. Zdjęcie z akcji znajdziecie u wielu fajnych dziewczyn, kilka z nich zapytałam, dlaczego się zgodziły. Co odpowiedziały? Zobaczycie poniżej.

Kasia z bloga Madka roku


Jeśli nie znacie tej dziewczyny, musicie koniecznie nadrobić. Kaśka ma troje dzieci i nieprawdopodobnie lekkie pióro. Choć blogerką jest krótko, już doczekała się sporej i wiernej rzeszy odbiorców. Wchodząc do niej na stronę uzależnicie się od jej sposobu patrzenia na świat, jej dialogi z dziećmi przypominają mi te z naszego domu. Kasia przystąpiła do akcji, bo jak sama mówi, przez kilka lat angażowała się (i nadal angażuje) w różne akcje charytatywne.
- Widziałam wiele chorych osób. Ludzi, którzy cierpią z powodu chorób, które byłyby znacznie łatwiejsze do wyleczenia, gdyby wykryto je wcześniej. Ale nie da się tego zrobić, jeśli nie badamy się regularnie. Dlatego ja jestem, badam się.





Ania z Nieidealna Anna


Ania każdego dnia pokazuje swoim czytelniczkom, że wcale nie trzeba być idealnym, żeby być szczęśliwym. Już pod koniec marca rusza przedsprzedaz jej książki "Nieidealnik. Sztuka szczęśliwego życia". Ale niech nie zwiedzie Was tytuł. Książka porusza ważne tematy, o których wielu boi się mówić. Jakich? Dowiecie się u niej na stronie. A co powiedziała mi?
- To śmierć mamy postawiła mnie do pionu. Kiedy bliska Ci osoba odchodzi praktycznie z dnia na dzień, postanawiasz, że nie popełnisz jej błędów. Dlatego zawsze w urodziny robię cytologię, Nowy Rok witam zestawem szczegółowych badań włącznie z USG piersi i jajników. Poza tym mam dwie córki, kto jeśli nie ja pokaże im, że badania są ważne? Powinny stać się dla nas normalnym, nawykowym działaniem, jak mycie zębów, czy robienie makijażu.





Post udostępniony przez Anna Chomiak (@nieidealnaanna)

Ola z Mama na wypasie


Zdziwię się, jeśli nie znacie Oli. Nie będę Wam streszczać jej działalności, napiszę tylko, że jak ja ma dziennikarskie zacięcie, wkurzają ją podobne rzeczy i podejmuje podobne do moich - nie zawsze łatwe tematy. Czytanie jej bloga to czysta przyjemność, podobnie, jak patrzenie na jej rodzinę.
- Dlaczego zgodziłam się na udział w akcji? Bo uważam, że profilaktyka jest najważniejsza. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i raz w roku dokładnie się przebadać. Im wcześniej wykryjemy nieprawidłowości, tym lepsze rokowania, więc lepiej wiedzieć. Moi dziadkowie stronili od lekarzy i to niestety się na nich zemściło. Między innymi dlatego raz w roku robię kompleksowe badania. W czasie takiego rutynowego "przeglądu" wykryto u mnie Hashimoto i insulinoodporność. Tą akcją chciałabym zmienić myślenie kobiet, które mają wiele na głowie, muszą zadbać o siebie. Bo zdrowa mama, zdrowa żona to najlepsze, co możemy dać naszym bliskim.






Nie mając dzieci, miałam zupełnie inne podejście do wychowania. Gdy pojawił się Janek, miałam w głowie pewien zarys, jak chcę go wychować. Ależ się myliłam! Rzeczywistość szybko zweryfikowała moje postanowienia. Wychowanie dziecka to nieustanna nauka, każda sytuacja weryfikuje nasze podejście do rodzicielstwa. Nie biję, staram się nie krzyczeć. Dużo rozmawiam i tłumaczę. A Janek nie zawsze słucha. Czasem mam wrażenie, że mówię tylko do siebie,bo mój syn ma głęboko w d... co mam mu do powiedzenia. Oczywiście, że nie ma jednej słusznej recepty na wychowanie :) Można pokazywać różne modele wychowania, ale tak naprawdę dzieci same zweryfikują :) Fot. @lukaszpeksykpl ..... #mama #instamama #love #dziecko #polishgirl #instamatki #baby #jestembojestes #family #instadziecko #mojewszystko #rodzina #mom #poland #kocham #babygirl #momlife #matkapolka #happy #syn #instababy #mommy #polska #photooftheday #babyboy #mother
Post udostępniony przez Aleksandra Załęska (@mamanawypasie)


Gosia z bloga Antyterrorystka


Przyznaję się bez bicia, że na Gosię trafiłam dopiero pisząc ten tekst.  Ale jej stronę już dodałam do ulubionych, gadając z nią na Instagramie i zerkając jednym okiem na jej blog, uznałam, że będzie nam po drodze ;) Początkowo miałam ją "pociąć", bo się rozpisała, ale nie mogłam. Tak pięknie mi napisała <3
- Chcę wiedzieć, czy mój organizm nie potrzebuje naprawy. Wiadomo nie od dziś, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Lepiej zrobić cytologię, pobrać krew, czy udać się na przegląd zębów, niż później płakać, że się coś zaniedbało. Nie chciałabym się obudzić pewnego pięknego dnia i dowiedzieć się, że nie ma dla mnie ratunku. Jak mawia mój ginekolog warto sobie zrobić prezent urodzinowy i przyjść na badanie. W pełni się z nim zgadzam i co roku melduję się w gabinecie. Mam dla kogo żyć, mam też wiele marzeń i planów, nie chciałabym zostawić ludzi, których kocham i umierać z poczuciem, że nie zrobiłam wszystkiego, na co miałam ochotę. Życie jest zbyt piękne, żeby zaprzepaścić je, tylko dlatego, że boję się badania, nie mam kasy itp.  Jeżeli się chce, można wszystko. Ja chcę żyć pełnią życia, dlatego właśnie regularnie się badam. Moja córka jest jeszcze mała, ale już teraz chcę dawać jej przykład, że warto dbać o swoje zdrowie. Mam nadzieję, że w przyszłości to zaprocentuje i Młoda będzie mnie w tej kwestii naśladować ;)





Marta z bloga Matka Żywicielka


Jestem ważna, badam się. Tak napisałam na swojej kartce. Bo chyba nie jest ważne, czym się zajmuję, czy jestem fryzjerką, dziennikarką, premierem czy osobą bezrobotną. Znaczenie ma to, że mam dla kogo żyć, ja mam troje dzieci, fajnego męża, rodziców, przyjaciół. Może Ty też masz dzieci, a może masz psa lub rybki, nie ważne. Jestem przekonana, że, gdyby Cię zabrakło, wiele osób by płakało. Czemu więc im to robić? Czemu nie uczyć się na błędach innych, jak Kasia, Ania czy Ola? Czemu nie dać sobie czasu na spełnianie marzeń, jak Gosia? Jeśli nie dla siebie, badaj się dla swoich bliskich.
Pod koniec tygodnia odbiorę wynik cytologii, robię ją zawsze wiosną, żeby zacząć nowe ze świeżą głową. Zimą robię USG piersi i narządów rodnych. Morfologia, to mój prezent na urodziny. Wiele dziewczyn bada się kompleksowo z okazji urodzin czy dnia kobiet. A kiedy Ty robiłaś badania? Może warto umówić się na nie z przyjaciółką, albo siostrą?
Moja mama zawsze powtarza, że kiedyś marzyła, żeby dożyć naszej, mojej i mojego brata, dorosłości, potem chciała doczekać wnuków, dziś mówi, że czeka na ich wesela. Najważniejsze to mieć cel. Dziś niech Twoim celem będzie zdrowie. Zbadaj się. Śledź nas na Instagramie pod hashtagami #jestembadamsie i #przebadajsienawiosne inspiruj się, poznawaj fajnych ludzi i ślij konieczność badań w świat. Siła jest kobietą! Pokażmy to!


12 komentarzy:

  1. Akcja genialna!!! Popieram całkowicie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała akcja, którą również popieram.
    Wszystkie te Panie znam i z przyjemnością obserwuję je na instagramie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna akcja, a Ty napisałaś o niej genialnie!! (i nie piszę tego tylko dlatego, że w tekście dałaś moje jedyne dobre zdjęcie na instagramie, aczkolwiek doceniam, doceniam;) Dzięki ogromne za ujęcie mnie w tym zestawieniu fantastycznych babek, jestem naprawdę wzruszona!

    OdpowiedzUsuń
  4. Akcja bardzo ważna, bo może zmienić myślenie wielu kobiet. Jeśli choć 1% kobiet, do których dotarła ta akcja, zrobi badanie, to będzie oznaczało, ze akcja miała sens :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta, czy twoja mama miała jakieś objawy czy wyszło jej z cytologii? A dlaczego pytam? Bo u nas może byłoby dla niej za późno. U nas na pierwszą cytologię zapraszają w wieku 30 lat, jak jest ok to później 35 lat, 40, 50 i 60. Oficjalne informacje podają że rak szyjki macicy rozwija się 15 lat, wychodzą więc z założenia że badania co 5 lat wystarczą. Po 60 roku życia podobno jeśli się rozwija to bardzo powoli i dlatego nie badają. A dlaczego tak późno zaczynają badać? Tego nie wiem. Może ma to związek z tym że szczepionka jest w podstawowym pakiecie, dostają ją dziewczynki w wieku 12-13 lat. Dodam jeszcze że na cytologię nie chodzi się do ginekologa, tylko do lekarza rodzinnego. Tutaj do żadnego specjalisty bez skierowania się nie dostaniesz, no chyba że do dentysty. Powiem Ci że mi dałaś do myślenia tym wpisem i zamierzam się dowiedzieć jak to jest z badaniem piersi i jajników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama poszła na rutynowa cytologię, chodziła co roku. Miała cały czas grupe 1 a nagle okazało się, że ma 4... To było tydzień przed Bożym Narodzeniem. Miałam trzy lata i pamiętam, jak tata mówił, że mama niedługo wróci, q mama odebrała cytologię w zamkniętej kopercie z nakazem natychmiastowego pojechania do szpitala, cieli ja na ostro tego samego dnia w 1988 roku. Tak uratowali jej życie.

      Usuń
  6. Świetna akcja i cieszę się, że tyle osób o tym piszę i namawia do badań, bo niestety często o nich zapominamy..

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna i bardzo potrzebna akcja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Akcja świetna! Ja niestety nie wyrobiłam się z dodaniem zdjęcia 20 marca, ale zamierzam zrobić to na dniach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja dziękuję wam wszystkim za udział. Dziękuję za ten artykuł, mam wrażenie że w kobietach jest coraz większa potrzeba solidarności, poczucia że przecież jesteśmy dla siebie ważne. Mam pomysł na akcję związaną z tematem wsparcia. Chciałabym plakat z nami blogerkami. Czy miałabyś ochotę przyjechać do mnie na taką sesję z której powstałby plakat? Zresztą Olę, Martę, Monikę, Magdę, Anię też zaproszę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger