Leżaczek - bujaczek czy ten cudaczek jest bezpieczny? Ułatwiacze rodzicielstwa cz 3

Jak ciężko bywa z małym marudnym dzieckiem wie wielu rodziców, gotowanie obiadu, kiedy mały ktoś wymaga ciągłej atencji do najłatwiejszych nie należy. Wtedy przychodzą na pomoc leżaczki-bujaczki-szalone cudaczki. Wielu młodych rodziców zaopatruje się w takie "cacydełko" już na etapie przygotowywania wyprawki dla młodego człowieka. Najczęściej robią to nie bez obaw: czy to na pewno bezpieczne?

Jaką pozycję ma dziecko w leżaczku?

Pediatrzy mówią, że dziecko nachylone pod kątem 45 stopni - jak w foteliku samochodowym jest bezpieczne. Oczywiście mówimy tu o zdrowym niemowlaku. Każde inne nachylenie jest do bani, obciąża kręgosłup i stawy biodrowe dziecka.

Czy dla każdego

Oczywiście, że nie! Jeśli Twoje dziecko ma jakiekolwiek problemy z niedojrzałością stawu biodrowego nie używasz leżaczka i koniec, nie ma przebacz. Bezpieczne miejsce dla Twojego maluszka to łóżeczko, kocyk na podłodze, mata edukacyjna.

fot. tompagenet on Visual Hunt CC BY-SA


Czas, zawsze chodzi o czas...

Wkładamy dziecko do bujaczka, bo potrzebujemy czasu na kawę, toaletę, ugotowanie obiadu, odkurzenie mieszkania. Dziecko przypinamy w bezpiecznym bujaczku i zabieramy się za swoją robotę. To działa, pod warunkiem, że niemowlę spędzi w nim kilka minut, jeśli zamierzasz robić porządki generalne i czterodaniowy obiad, leżaczek Ci nie pomoże, bo maluch nie może leżeć w nim godzinami! Tak jak i podróż samochodem w foteliku dla takiego maleństwa nie powinna być dłuższa niż 40 min, tak i tu nie ma litości. Dziecko powinno leżeć na płasko. Czytałam ostatnio, na Daily Mail chyba, o niemowlaku, który udusił się śpiąc w foteliku samochodowym. Za długo w nienaturalnej pozycji, dziecko nie miało możliwości ruchu i nieszczęście gotowe. Drastyczny przykład? Owszem, ale czasem takie są potrzebne. Dlatego i w leżaczku dziecko nie powinno spać.

Światełka, silniczki i muzyczki

Młodzi rodzice idą do sklepu po bujaczek, a tam... proste urządzenia z pałąkiem z zabawkami, wersje samokołyszące, wibrujące, z pozytywką, z siedmioma rodzajami wibracji i dwudziestoma melodyjkami, światełkami, migającymi, przygasającymi, szumiące, tańczące i wszystkorobiące. Ceny od stówki do tysięcy i co tu wziąć? Osobiście jestem fanką teorii, że malucha nie można przeładować bodźcami, bo to się mści. To trochę tak, jakby zabrać noworodka do hipermarketu w sobotę po południu, przed niedzielą wolną od handlu i potem się dziwić, że dziecko jest niespokojne. Taki mały człowiek ma słabo rozwinięty układ nerwowy, nadmiar bodźców - źle. Wybierając taki sprzęt kierujmy się zasadą mniej znaczy lepiej.


fot. holycalamity on Visualhunt  CC BY-SA

Karmienie...

Jak czytam na niektórych portalach, że leżaczek może spokojnie zastąpić krzesełko do karmienia, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Na wszystko w co wierzycie! Dziecka nie karmi się na leżąco! Chyba, że lubicie, jak się krztusi, lub co gorsza dławi. Wiecie jaka jest śmiertelność przy zachłystowym zapaleniu płuc? Polecam zapytać wujka Google. Bujaczek, to nie jest miejsce do karmienia.

Kiedy czas pożegnać przyjaciela?

Jeśli Twoje dziecko obraca się sprawnie na boczek albo próbuje siadać podciągając się fragmentów bujaczka, to poślij go już dalej. Oddaj koleżance w ciąży, schowaj na strychu, sprzedaj na allegro. Kiedyś widziałam, jak dziecko mojej koleżanki sprawnie szarpnęło za pałąk takiego bujaczka, który stał na stole, rach-ciach i pocałowało podłogę... Dobrze, że poza płaczem nic się nie stało, a mama była tuż obok.

ZAWSZE

Jeśli decydujesz się na używanie leżaczka-bujaczka wybieraj model, który będzie cichy i bezpieczny, z jak najmniejszą ilością udziwnień. Nigdy nie spuszczaj dziecka w tym z oczu, nie stawiaj leżaczka na stole, kanapie, etc. żeby lepiej widział, nie karm w tym dziecka. Zachowaj umiar, jak zawsze i ze wszystkim. Leżaczek nie jest zły, ale nie zastąpi czułych objęć rodzica.

A Wy używacie bujaczków? Może zaciekawią Was też inne artykuły w serii? Wcześniej napisałam o:
Smoczku-uspokajaczu
Sposobach na kolkę, w tym otulaczach

Trwają pracę nad najcięższym tematem:
Chodziki...

4 komentarze:

  1. Mieliśmy dokładnie taki leżaczek jak na drugim zdjęciu. Nigdy nie użyłam funkcji wibracji, bo wydawały mi się one torturą dla dziecka. Natomiast pałąk z zabawkami jak najbardziej, ale nie zawsze. Ogólnie leżaczek uważam za bardzo przydatną rzecz, oczywiście jeśli używa się w granicach rozsądku. przy pierwszym dziecku nie miałam, natomiast przy drugim bardzo mi się przydawał w sytuacji, kiedy np musiałam się bawić czy rysować ze starszym-młodszy synek leżał sobie wtedy w leżaczku i na nas patrzył.

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam przy dwóch synkach. Uważam, że to przydatny gadżet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Fanpage pojawił się komentarz Jacka K. ortopedy dziecięcego "Bezpieczny tak. Zdrowy nie." awaryjnie przydatny, ale rozsądnie dozujemy.

      Usuń
  3. U nas dwoje dzieci i jedno bardzo lubiło leżaczek (ale w granicach zdrowego rozsądku), a drugie za nic w nim nie chciało być :P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger