Kilka dni w mediach. Subiektywny przegląd newsów

Otaczająca nas rzeczywistość jest niesamowicie pasjonująca, uważam, że jeden tekst w miesiącu o aktualnych wydarzeniach to stanowczo za mało, zwłaszcza, że ktoś, nie będę mówiła kto, ostatnie podsumowanie stworzył chyba za lipiec... W każdym razie, jego interesuje co innego i mnie interesuje co innego, więc zapraszam dla odmiany na mój subiektywny przegląd wydarzeń z ostatnich dni.


Zanim przejdziecie do lektury pamiętajcie, że tu nie wszystko jest na poważnie ;)

Podobno z Top Model odpadła córka słynnego Kalibabki. Uczestnicy odetchnęli z ulgą, bo nikt w środku nocy nie chce, żeby na niego patrzeć i mówić w niezrozumiałym języku. Były też jakieś wywalone korki i samozapalające się światła. Nie jestem ekspertem od czarnej magii, ale cała ta opowieść brzmi, jak życie z moimi dziećmi, gadają przez sen, nikt nie zostawił zapalonego światła w przedpokoju, mimo że ono się pali, a korki wyskakują raz po raz. Czyżbyśmy musieli wezwać egzorcystę?

Gdzieś błysnęła mi w czeluściach internetu tabliczka mówiąca o tym, że jedna z polskich parafii zbiera datki na budowę krzyża antykowidowego. Może powinniśmy wszyscy takie machnąć, wszak zdaniem pana Sasina na lekarzy nie bardzo można liczyć. Medycy mówią, że nie pójdą leczyć respiratorami, bo nie umieją i mogą zrobić pacjentom krzywdę, a za to pójść do więzienia. Przecież ministerstwo zadbało o ich kilkugodzinne szkolenia przy obsłudze sprzętu, więc nie wiem skąd ten strach. Zresztą, czym tu się przejmować, niektóre szpitale już znalazły sposób na odsunięcie ryzyka, mówią, że nie mają już wolnych łóżek dla zakażonych słynnym wirusem. A przecież mogliby wywalić ludzi z porodówek czy onkologii. Znów widzę złą wolę. 

Ale skoro już jesteśmy przy ministrze Sasinie. Miał zrobić podobno zakupy dla premiera, który przebywa w kwarantannie, ale w radiu mówili, że kasę wydał, bułek nie przyniósł. Pan Szumowski drugim razem zachorował na covid tak skutecznie, że karmią go w szpitalu (dobrze, że jeszcze mieli łóżko), szkoda, że tak późno się zorientował, że jest chory, bo wcześniej zawiózł do szpitala tatę i tak posłał kilka osób na kwarantannę. 

Młodzież do szkoły chodzi jakaś markotna, miejscami nawet ubierają się na czarno, podobno chcą żeby zamknąć szkoły, twierdzą, że chętnie by do nich chodzili, ale boją się o swoje bezpieczeństwo (leniuszki)i co ciekawe również o bezpieczeństwo nauczycieli. Na szczęście tych coraz mniej do szkoły przychodzi, bo padają jak muchy. Mogli się zaszczepić od grypy... A nie, nie mogli, bo szczepionek nie ma, podobno w Berlinie więcej tych polskich niż u nas. Ale ja tam nie wiem.

Od czwartku mamy znów godziny dla seniorów w sklepach. Ale seniorzy chodzą kiedy chcą, wszak kraj wolny, a sprzedawcy od 10-12 mogą się spokojnie zdrzemnąć, bo tłumów nie ma. Mogą też w tym czasie np. szyć maseczki, bo znów nosimy je na ulicach, nawet tam, gdzie żywej duszy nie ma, ale nigdy nie wiesz, czy gdzieś nie czai się dzielnicowy, który wlepi Ci mandat, kiedy np. ściągniesz maseczkę, żeby się napić czy wydmuchnąć nos. Na ulicy nie wolno, koniec kropka. Jak musisz, to idź do kościoła, tam możesz zdjąć maseczkę, żeby przyjąć komunię świętą, to chyba i wysmarkać się wolno?

Nigdzie natomiast nie pójdzie Roman Giertych, bo tak go poruszyło zatrzymanie przez CBA, że stracił przytomność na chwilę odzyskał ją w szpitalu, żeby powiedzieć Rzeczniczce Praw Obywatelskich, że ,,On (funkcjonariusz CBA) coś zrobił i obudziłem się w szpitalu". Ale podobno był znów nieprzytomny, jak przedstawiano mu zarzuty. Władze twierdzą, że Giertych udaje, rodzina drży o jego życie. A ja zastanawiam się, co właściwie to zatrzymanie ma zasłonić, bo już przyzwyczailiśmy się, że głośne afery są po to, żeby odwrócić uwagę od cichych głosowań. 

W całym kraju natomiast robią szum właściciele klubów fitness i innych siłowni, bo władza uznała, że to siedliska zarazy i trzeba zamknąć, a oni twierdzą, że sport to zdrowie i wspomaga odporność. Zawsze można jednak urządzić codzienne turnieje open w squasha, bez publiczności oczywiście, albo założyć związek wyznaniowy miłośników kultury fizyczne, wszak kościoły otwarte. 

Nie wiadomo co z finałem ,,Tańca z gwiazdami", bo gwiazdy o i rusz na kwarantannie i w efekcie zapowiada się, że zwycięzcą będzie ten, komu uda się na finał dotrzeć do studia. 

I jeszcze edit w poniedziałkowy poranek:

Łóżka w szpitalach nie rozmnożyły się magicznie, w związku z czym chwilowo zbędny obiekt sportowy, jakim jest Stadion Narodowy zostanie przekształcony w szpital polowy. Nie wiadomo jeszcze skąd wezmą na szybko lekarzy, ale przynajmniej karetki będą miały gdzie jechać, bo z tym nadal słabiutko.

Władze kraju mówią, że ludzie mają zajmować tylko połowę miejsc w komunikacji, a władze miast mówią, że nie mogą zmusić ludzi, żeby biegli pieszo przez całe miasto do pracy. Nadal nie wymyślono, jak na home office mają pracować fryzjerzy, sprzedawcy czy lekarze.

Słowacy postanowili nie czekać na objawy i przetestować wszystkich obywateli. Zajmie się tym wojsko, a badania zostaną przeprowadzone w lokalach, w których normalnie nasi sąsiedzi głosują w wyborach. Dwutygodniowa akcja, ma dać obraz temu, co dzieje się w kraju. Kiedy Europa bije rekordy zachorowań, obostrzenia luzują w Australii, mieszkańcy Melbourne mogą już odjeżdżać do 25 km od domu, a jeszcze niedawno było to 5 km. Przy ich odległościach, to w końcu mogą odwiedzić sąsiada.

A na koniec piękni i zakochani Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski wzięli cichy ślub w podwarszawskich Markach. Miłości i szczęścia w tej podróży!

8 komentarzy:

  1. Ja przyznaję, że mam przesyt informacyjny. Mam już dosyć wszystkich absurdalnych newsów, które powodują nerwicę u "zwykłych" ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu przestałam oglądać telewizor, bo każde jego włączenie i posłuchanie wiadomości, kończyło się u mnie kłótnią z telewizorem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie to jest totalna paranoja, nie bałam się wirusa jako takiego tylko właśnie tego, ze to w końcu "pier*olnie" i będzie cyrk...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oglądam za bardzo telewizj i w sumie jestem z tego zadowolona, to co ostatnio pokazują przekracza ludzkie pojęcie ... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale świetny wpis! Gratuluję pomysłu. Sama śledzę wiadomości niemal przez całą dobę, więc wiem, co się dzieje wokół, ale Twoje podsumowanie przeczytałam z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj,sporo się dzieje ostatnio - nie ma co do tego wątpliwości. Mnóstwo teorii spiskowych,celowych antycovidowych prowokacji i afer politycznych. Staram się nie śledzić tych zdarzeń zbyt wnikliwie,bo można zwariować - ale siłą rzeczy Facebook coś tam podrzuca...

    OdpowiedzUsuń
  7. Te godziny dla seniorów rujnują mi cały plan dnia

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger