Na świętego Marcina najlepsza gęsina! Pierś z gęsi prosty przepis
Wiecie, że lubię postać przy garach, śmiało mogę powiedzieć, że to moje największe hobby. Do niedzielnego obiadu podeszłam eksperymentalnie, a to za sprawą piersi z gęsi, która wpadła w moje ręce na sobotnich zakupach. W listopadzie łatwiej dostać gęś, a pamiętajcie, że gęsina, choć tłusta, jest bardzo zdrowa. W ramach ciekawostki powiem Wam, że polską gęsią owsiana zajada się cała Europa. No prawie cała, bo u nas o dziwo gęś je się rzadko.
A gąska to samo zdrowie, mimo że tłusta. Bo w gęsinie występuje najbardziej korzystny układ tłuszczów w całym drobiu. Znajdziecie w niej mnóstwo jedno- i wielonasyconych kwasów tłuszczowych, w tym omega-3 i omega-6. Do tego mięso z gęsi jest świetnym źródłem witamin A, E i tych z grupy B. Znajdziecie w nim również cynk czy żelazo. Ale to nie wszystko, gęś warto jeść również dlatego, że jest po prostu pyszna.
Składniki
500 g piersi z gęsi ze skórą
2 kwaśne jabłka
garść żurawiny suszonej
sól
pieprz
majeranek
100 ml czerwonego wytrawnego wina
Wykonanie
Skórę na piersi nacinami w kratkę, solimy, pieprzymy i kładziemy skórą do dołu na zimnej, suchej patelni. Włączamy niewielki płomień i smażymy, tak, żeby wytopił się tłuszcz, to trochę potrwa, nawet 20 minut, kiedy skórka jest złota i chrupiąca, przekręcamy mięso i rumienimy z drugiej strony, to już pójdzie dużo szybciej. Mięso przekładamy do naczynia żaroodpornego skórą do góry dookoła mięsa układamy pokrojone jabłka i żurawinę. mięso obsypujemy majerankiem, do naczynia wlewamy wino i odrobinę tłuszczu, który wysmażył się z mięsa. Naczynie szczelnie nakrywamy i pieczemy w 160 stopniach około 45 minut - wyjdzie średnio wysmażone - tak powinno być, ale jak wolicie dopieczone, to potrzymajcie godzinę, tylko nie przesadźcie, żeby nie stało się wiórem. Na koniec odkryłam naczynie i dopiekłam mięso jeszcze przez 10 minut pod grillem, żeby skórka była chrupiąca. Podałam pokrojone w plastry z ziemniaczanym puree i zasmażanymi buraczkami, które wykończyłam kroplą kremówki.
Ja jakoś za gęsiną nie przepadam,ale może po prostu nigdy nie trafiłam na odpowiednio przygotowaną i podaną ;) Twoja prezentuje się zachęcająco.
OdpowiedzUsuńWłasnie dostałam od mamy piersi z gęsi :) idealnie trafiłaś:0 skorzystam z przepisu Monika F
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam gęsiny. Ale w sumie mięso to nie jest mój ulubiony posiłek.
OdpowiedzUsuńMoja mama robi gęsinę na 11 listopada, ale mi to mięso niespecjalnie smakuje. Za to mój mąż i moa córka się nim zajadają.
OdpowiedzUsuńGęsiny jeszcze nigdy nie robiłam, ale Twój przepis nie wydaje się skomplikowany. Spróbuję zrobić :)
OdpowiedzUsuń