Sposób na pleśń w łazience

 Jeśli jesteście tutaj regularnie, to pewnie zdążyliście się zorientować, że od trzech lat mieszkamy na wsi. Kupiliśmy 70 letni dom, który poprzedni właściciele trochę remontowali, ale nie do końca zgodnie ze sztuką. Niestety widać to w życiu codziennym. Największą bolączką jest łazienka, na której remont zwyczajnie nas w tej chwili nie stać, bo spodziewamy się, że zdjęcie starych płytek może skutkować tym, że zostaniemy z samym szkieletem tego pomieszczenia i w zasadzie trzeba się przygotować na budowę. 




O tyle, o ile z wyglądem staram się jakoś pogodzić, tak niestety mamy tu problem znacznie większy, mianowicie ściany pokryto płytami kartonowo-gipsowymi. Białymi... Czyli takimi, które do łazienki, ani żadnego innego wilgotnego pomieszczenia się nie nadają. W połączeniu ze słabą wentylacją sprawia to sporo problemów z wilgocią. Mówiąc wprost ciągle walczymy z wychodzącą tu i ówdzie pleśnią. Przetestowaliśmy chyba wszystkie dostępne na rynku preparaty na tę zarazę i ona ciągle wychodzi. Frustracja plus przewlekłe odurzenie chlorem kazały mi szukać innego sposobu. I przeżyłam szok.

Przeczesując czeluści internetu trafiłam na poradę, która okazała się być strzałem w dziesiątkę. Jedna z forumowiczek, zamiast kolejnej chemii polecała w wątku o pleśni w łazience, sprzątnięcie jej octem. A dokładniej pół szklanki octu na cztery litry ciepłej wody, do tego kilka kropel olejku z drzewa herbacianego. Dziewczyna polecała taki roztwór do codziennego sprzątania, a na pierwszy ogień wyszorować najbardziej zainfekowane kąty samym octem. 

Fenomen octu polega na tym, że zmieniając odczyn powierzchni na kwaśną nie tylko usuwa pleśń widoczną gołym okiem, ale też zabija to, czego nie widać, czyli mieszkające w fugach ,,korzenie". O zapach się nie martw, wywietrzeje szybciej niż chlor.

Ocet jest fajny do sprzątania większości powierzchni, ale nie wszystkich, nie można go używać na pleksi i na naturalnym kamieni. Przed sprzątaniem warto go podgrzać, bo to podnosi jego skuteczność. Warto spróbować, bo zabija grzyby (w tym pleśń), wirusy i bakterie. 

8 komentarzy:

  1. Też słyszałam, że ocet w czyszczeniu łazienki nie ma sobie równych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ocet jest rewelacyjny na wiele domowych kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, ocet to rzecz potrzebna nie tylko przy przygotowywaniu jedzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam octu od dawna. Świetnie usuwa też kamień z krajów.

    OdpowiedzUsuń
  5. My na pleśń stosujemy jakiegoś sklepowego preparatu.Nazwy nie pamiętam,ale śmierdzi chlorem ;) A octu dodawałam podczas mycia kabiny prysznicowej,z kamieniem niezle sobie radził.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również stosuję ocet do mycia łazienki. Jest to dobry, skuteczny, naturalny i tani sposób.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę jaki fajny sposób 👌

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger