Planszówki dla najmłodszych cz 2

We wtorek pokazałam Wam dwie fajne gry dla dwulatka, ale ten tekst nie wyczerpał tematu, mam jeszcze dwie. Równie fajne i na zupełnie innych zasadach. Warto zainteresować się i nimi, jeśli w Waszym otoczeniu są takie maluchy. 



Tym razem skupimy się na grach bardzo kolorowych, które właśnie kolorów uczą, ale nie tylko. Zacznę od tego, że Kazikowi podobało się już w obydwu przypadkach wypychanie kształtów z kartoników, ma chłopak takie hobby i nic na to nie poradzę, fun ma przy tym niebywały.;) Jeśli znacie serię książeczek "Akademia Mądrego Dziecka" to te gry, które dziś chcę pokazać są ich naturalną kontynuacją.

Pierwsza gra. Zwierzątka


Pięć kartonowych zwierzątek: biedronka, kaczka, żółw, ryba i motyl są w różnych kolorach, każde ze zwierząt ma cztery dziurki i cztery kształty, które do nich pasują. Zadaniem dziecka jest uzupełnienie tych otworów. Oczywiście tylko od Was zależy, czy zwierzątka mają być wypełnione zgodnie z kolorem, czy może zrobicie kolorowego motyla. Dzieci chętnie podejmują zabawę, próbując dopasować kształty i kolory. To w wersji dla dwulatka, trzylatek może probować namacać w dołączonym do zestawu woreczku, jakiego kształtu dotyka, tworzyć zbiory kolorów lub figur. Możliwości są w zasadzie nieograniczone. Zabawa rozwija zdolności poznawcze dziecka uczy kształtów, kolorów, nazw zwierzątek. Pozytywnie wpływa też na motorykę małą i spostrzegawczość małego gracza. A same plansze dają sporo okazji do wygłupów.







Pierwsza gra. Mniam


Ta gra jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, niż wersja ze zwierzątkami, wymaga od dziecka skupienia i chęci współpracy. Twórcy zalecają, żeby przed rozpoczęciem rozgrywki opowiedzieć dziecku o owocach i warzywach, które znajdują się w zestawie, pokazać ich kolory, że kolor pasuje do określonego koszyka. Z moich obserwacji wynika, że dziecku należy też pozwolić porzucać kostką, pouciekać z nią... Ale kiedy już minie początkowa fascynacja dziecko nauczy się nie tylko nazw warzyw i owoców, ich kształtów i kolorów, ale też pozna podstawowe zasady rządzące planszówkami. Nauczy się rzucać kostką odczytywać z niej co ma zrobić, czekać na swoją kolej. Gra uczy też porównywania ilości, ocenianie, czyj zbiór jest większy, a czyj mniejszy. Bardzo fajna pozycja, ale zdecydowanie dla cierpliwych rodziców i bystrych dwulatków, myślę że 2,5-3 lteni maluch poradzi sobie z nią bez problemu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger