Drugim Okiem: Przeszedłem przez ogień, kroczyłem przez wodę. IMHO

Moja ostatnia blogowa praca domowa to była czytanka. Czytanka autorstwa Christiana Unge, która jest najprościej mówiąc skandynawskim kryminałem. Czytałem parę pozycji Jo Nesbo więc z chęcią zabrałem się za tą książkę, chociaż to nie jest mój ulubiony gatunek literacki. Zabierając się za lekturę spodziewałem się, że będzie mrocznie, wolno i skomplikowanie, a dopiero finał rozplącze gąszcz tajemnic.





Teoretycznie się nie pomyliłem. Tekla jest ciekawą bohaterką, już samo zderzenie lekarz narkoman jest nietypowe, a przy tym fotograficzna pamięć, która niby działa ale trzeba ją porządkować za pomocą amfetaminy i tabletek nasennych. Mamy też Uzbecką rodzinę przestępczą, która pracuje na zlecenie rosyjskich służb specjalnych FSB, brata Tekli, który jest rasowym narkomanem lekkoduchem, demoniczną dyrektor szpitala i gigantyczny pożar innego szpitala i gdzieś jeszcze w tym wszystkim są wojny gangów i niezbyt kryształowi policjanci. Czytałem historie, które miały jedną dziesiątą tych elementów.

Christian Unge jest lekarzem i może dlatego perypetie medyczne są opisane najszczegółowiej i najłatwiej w nie uwierzyć i dać się im wciągnąć. Reszta perypetii bohaterów jest niestety trochę płaska i wielokrotnie stałem w konflikcie z bohaterką, bo uważałem ,że robi po prostu głupio, a już Wor w zakonie, który sam walczy z glonami w swoim basenie i przeżywa to bardziej niż wojnę gangów to czyste science fiction.

"Przejdź przez ogień, krocz przez wodę" ma wszystkie elementy żeby stworzyć wartką akcje i ciekawie przeplataną fabułę, jednak ja jej nie uwierzyłem, czyta się szybko, 550 stron przeczytałem w 5 lub 6 podejściach i czasem żałowałem, że pociąg już dojechał na miejsce ale po skończeniu jej nie wracam do niej pamięcią, nie analizuję. Niezła pozycja do pociągu szczególnie dla fanów gatunku ale nie powala.

IMHO. Kto nie zna tego skrótu to już tłumaczę IMHO - In my humble opinion czyli moim skromnym zdaniem, moim i skromnym. Umówmy się, że każda recenzja jest moja i z mojego punktu widzenia.

Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Wielka Litera, premiera 12 lutego, kupić możecie ją TUTAJ

5 komentarzy:

  1. Hm...Powieści kryminalne lubię, natomiast ten tytuł nie zainteresował mnie jakoś szczególnie, choć okładka zwróciła moją uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Solidna i szczera recenzja! Przyznam, że kryminał to nie jest moja ulubiona forma literatury. No, chyba, że mówimy o szkockich thrillerach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do kryminałów zupełnie nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kryminały, tej pozycji nie znalam

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce. Kryminały lubię, więc chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger