Nowa miłość kosmetyczna. Nawilżająca seria Dermedic HydraIN3 Hialuro

Kiedyś byłam przekonana, że jak znajdę idealny krem, to będę go używać całe życie, dziś wiem, że byłam bardzo w błędzie. Po pierwsze dlatego, że jak twierdzą niektórzy, skóra może się przyzwyczaić do działania konkretnych składników i potrzebuje zmiany, żeby znów zacząć na nie reagować, a po drugie dlatego, że rynek kosmetyczny co i rusz oferuje nam nowe produkty, których aż grzech nie przetestować. 



Pozwólcie więc, że razem zajrzymy do mojej aktualnej pielęgnacji. Jakoś na początku czerwca dostałam do przetestowania serię kosmetyków HydraIn3 Hialuro od Dermedic. Ponieważ minęły nam już dwa miesiące wspólnej drogi, chciałabym napisać o nich kilka słów. 

Letnie potrzeby


Kocham lato, często powtarzam, że słońce jest mi niezbędne do życia, ale prawda jest taka, że moja sucha, skłonna do podrażnień i zaczerwienień skóra niespecjalnie podziela mój entuzjazm. A jak dołożymy do tego jeszcze klimatyzację, chlorowaną wodę w basenie i ciepły wiatr niosący ze sobą pył... To już całkiem wydaje mi się po lecie, że dokładnie wtedy przeskakuje mi rocznik, nie tylko na metryce ale i na skórze. Moja skóra latem wymaga porządnego, skutecznego ale i delikatnego oczyszczenia, nawilżenia i ochrony przed słońcem. Żeby mieć bardziej miarodajną ocenę wybrałam pełną pielęgnację z tej serii.

Czego próbowałam


Na początek w moje ręce trafił płyn micelarny H2O, żel do mycia twarzy, serum nawilżające, Krem-żel nawilżający i krem nawilżający o dogłębnym działaniu. 

Płyn micelarny


Latem rzadko się maluję, ale moja skóra lubi płyny do demakijażu, bo micele przyciągają niczym magnes wszystkie zanieczyszczenia. Płyn HydraIn3 Hialuro faktycznie "wyciąga" sporo, czasem aż byłam zaskoczona, że niby nic nie robiłam, nigdzie nie byłam a musiałam zużyć kilka wacików, bo ciągle coś się na nich pojawiało. Preparat ma sporą pojemność, zostawia skórę odświeżona, czyściutką, bez żadnego filmu, ale też bez uczucia ściągnięcia. 

Żel do mycia twarzy


Maleńka tubka żelu do mycia twarzy, którą dostałam jako próbkę do zamówionych kosmetyków zaskoczyła mnie swoją wydajnością, choć nie pieni się to w połączeniu z wodą tworzy na skórze powłokę podobną do emolienów, która w przyjemny sposób pomaga oczyścić skórę i zachować uczucie nawilżenia. Dotychczas najczęściej wybierałam pianki do mycia twarzy, bo zawsze wydawały mi się delikatniejsze niż żele. Ten produkt pokazał mi, jak bardzo się myliłam. 

Serum nawadniające


Serum najczęściej używam po wieczornym oczyszczaniu skóry. Producent zapewnia, że kosmetyk powoduje wzrost nawilżenia skóry już po 15 minutach. Nie mam możliwości zbadania tego, ale kosmetyk jest zupełnie inny, niż sera, których używałam wcześniej, jest gęściejszy, pipeta, która jest dołączona do opakowania nie zawsze jest w stanie go zaciągnąć, ale spokojnie można wylać serum z buteleczki na dłoń i nałożyć na twarz. Rano, kiedy wstaję skóra jest nawilżona, ale nie tłusta, największe zbawienne działanie serum ma dla mojej szyi, której nie był w stanie nawilżyć żaden krem i przesuszona skóra zaczynała się brzydko marszczyć.

Kremu wedle potrzeb


Krem-żel ma niesamowicie lekką konsystencję, która sprawia, że w zasadzie od razu po nałożeniu jest niewyczuwalny, ale skóra pozostaje miękka i wyraźnie nawilżona. Dzięki swojej formule świetnie nadaje się pod makijaż, co sugerowało, że jego kolega Krem nawilżający o dogłębnym działaniu nadaje się mniej, ale zaskoczyło mnie, że wcale tak nie jest. Ten drugi kosmetyk, gęsty i bardziej treściwy zapewnia delikatną ochronę przeciwsłoneczną SPF 15. Więc to po niego sięgałam częściej, jakież było moje zaskoczenie, kiedy pewnego dnia nałożyłam na niego makijaż i ten pozostał na miejscu cały dzień. Jeden i drugi petarda. Choć jak wspomniałam osobiście wolę ten drugi.

Nie mogłam przestać


Po dwóch czy trzech tygodniach domówiłam sobie jeszcze Krem pod oczy z serii HydraIn3 Hialuro i tu był strzał w dziesiątkę! Żadnych podrażnień, żadnych worów, żadne łuszczącej się skóry na powiekach, oł jeah! 5 lat mniej! Serio jestem zachwycona!

Więc poszłam sobie jeszcze o krok dalej i zachwycona tą serią postanowiłam zaryzykować testowanie innych serii. Szampon przeciwłupieżowy dla Michała, który zmaga się z tym problemem od lat i dosłownie NIC nie pomagało, znacznie poprawił stan jego skóry głowy. Antyperspirant pozbawił mnie konieczności noszenia tylko tych ubrań, na których nie widać wilgoci a płyn do kąpieli dla dzieci sprawił, że Teodor przestał się ciągle drapać. Dlatego z czystym sumieniem linkuje Wam każdy z tych produktów i polecam wypróbowanie!




7 komentarzy:

  1. Rewelacyjna seria jak dla mnie. Jako posiadaczka wrażliwej i odwodnionej skóry wybieram kosmatyki które kompleksowo dbaja o moja cerę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej serii jeszcze nie próbowałam :) potrzebuję czegoś mega nawilżającego, bo moja skóra ostatnio jest bardzo przesuszona

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam nie raz te kosmetyki na blogach, jestem ich bardzo ciekawa.
    Piękne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam nie raz te kosmetyki na blogach, jestem ich bardzo ciekawa.
    Piękne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem zdania,że trzeba testować i szukać czegoś nowego co rusz :) tego zestawu jeszcze nie testowałem,ale wygląda na to,że warto.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie należy bardzo długo używać tego samego kremu ;) a co do kosmetyków Dermedic ,to miałam z tej marki najlepszy na świecie płyn dwufazowy do demakijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tą serię i wiele innych kosmetykow od nich i jestem bardzo z nich zadowolona

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger