Trzynastego wszystko zdarzyć się może

Piątunio 13-go, sześć lat temu też piątek trzynastego wypadał we wrześniu, miałam na niego termin porodu. Ale nie o rodzeniu dziś będziemy rozmawiać, a o zaklinaniu rzeczywistości. Albo jakoś tak, nie jestem pewna, bo od dwóch tygodni znów się nie wysypiam i moje planowanie czegokolwiek, a zwłaszcza tekstów sprowadza się do tego, że zamiast półprofesjonalnego portalu, zaczynam tu kleić jakiś pamiętnik myśli roztrzepanych.


Kapelusz - Aliexpress, ramoneska - Sinsay, torebka - Deichmann, jeansy - Zara/lump, buty - Biedronka

Tak sobie pomyślałam o tym, że w sumie to wierzę w pecha. Może nie w piątek trzynastego czy czarnego kota (lubię), ale wierzę w to, że istnieją momenty, kiedy to i owo człowieka się czepnie. Sami mieliśmy ostatnio taki dzień. I wtedy też pomyślałam STOP!

Pobiadolić każdy musi


W ludzkiej naturze tak już jest, że jak nam się coś przytrafi niezbyt przyjemnego, np. (zupełnie przypadkowy przykład) mandat wysokości 500 zł, to pierwsze co myślimy to "qwa, co jeszcze?!", tak, jakbyśmy czekali na dogrywkę, że jeszcze nam mało. Jest to całkiem naturalne, że użalamy się nad sobą w głębi duszy (nie każdy szczególnie głęboko to chowa) ludzie są egoistami. Bardziej nas cieszy wygrana w lotto jeśli to my wygramy 10 zł, niż jeśli sąsiad wygra milion, tak jest też z nieszczęściami, owszem współczujemy innym, ale to nasze kłopoty nas bolą. Każdy biadoli, byle nie za wiele.

Przestań się mazać!


Tego zdania nigdy nie mówcie dzieciom, jest brzydkie, ale Wam powiem. Kiedyś już pisałam, że jak się potknę, to zamiast usiąść i płakać staram się podnieść i z uśmiechem przeskoczyć wyżej nad przeszkodą, co by sobie zada ponownie nie obić. Nie urodziłam się taka, nauczyłam się tego, Ty też możesz. Zaciągnę frazesem, ale serio - wystarczy chcieć. Na początku będzie sztucznie, oczywiście, ale przy każdym "nieudasiu" stań przed lustrem i powiedz (wcale nie musi być na głos) no padło się, się powstanie się poprawi koronę i goł! Wyciągnij wnioski z porażek, uśmiechnij się do życia, ono Cię lubi!

Nie musisz


Nie musisz realizować cudzych planów, nie musisz zgadzać się na zasady innych, nie musisz żyć tak, żeby inni byli z Ciebie zadowoleni, nikt nie przeżyje za Ciebie Twojego życia, nikt na końcu nie weźmie na siebie niezadowolenia, że nie zrobiłeś tego czy tamtego. Żyj dla siebie, siebie uszczęśliwiaj, ciesz się ze swojej trójki w lotto. Spełniaj swoje marzenia. I bierz na klatę porażki. One nie są kłodami, one są po to, żeby czasem dotknąć ziemi i żeby się, cholera, czegoś nauczyć!

Zadanie na piątunio


Skoro zaczęłam piątkiem trzynastego, to i tak skończę. Mam dla Was taką misję, dziś sprawcie, że ktoś dzięki Wam ktoś w tym dniu stanie się szczęśliwy. Powiedzcie "kocham", zróbcie wieczór filmowy, przygotujcie kąpiel, chyba wiecie, co uszczęśliwia Waszych bliskich. Zróbcie to!

jeansy - Zara/lumpex, torebka - Deichmann, skarpetki - wola.pl, buty - Biedronka

koszula- C&A


12 komentarzy:

  1. O, a ja się właśnie teraz zorientowałam,że dziś piątek 13! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dwóch miesięcy trzynasty jest dla mnie smutną datą - niezależnie od miesiąca. I choć umysł stara się myśleć pozytywnie, tak serce wyje z rozpaczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierzę w pecha. Fakt lubię sobie pobiadolić, ale wychodzę z założenia, że piątek 13-tego może być szczęśliwy, a coś co nazywamy pechem to dla nas mała motywacja do zrobienia czegoś pożytecznego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dla ,mnie 13 piatek to normalny dzien :) fajna stylizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś wierzyłam w takie przesądy, teraz wierzę tylko w te pozytywne

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zawsze sobie mówię, że piątek trzynastego to coś pozytywnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piętek 13-go to świetny dzień nie należy go demonizować :-) Wszystko zależy od nastawienia i porcji optymizmu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo motywujący post. Ja uważam, że wszystko jest w naszej podświadomości. Jeśli sami jesteśmy przekonani, że coś złego się wydarzy, to na pewno się wydarzy. Warto wiec nie patrzeć dziś w kalendarz i żyć pozytywnie jak w każdy inny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomimo różnych psikosow życiowych było ok. Nie odpalił mi samochód, wsiadłam w zły pociąg ale dotarłam do domu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wierzę w 13 i inne takie...
    ale czasami ?? :-)))
    Świetny post .
    Swietna stylizacja,a zgrabna jesteś jak modelka :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam w 13sty pechowy piątek nie wierzę, bo zawsze mam szczęście, a 13stego też moja mama ma urodziny więc nie może być źle.
    Nie wiem jak to napisać, ale stylizacja Twoja jest boska !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja generalnie nie wierzę w pecha i inne przesądy, ale miniony piątek 13stego faktycznie był dla mnie wyjątkowo paskudny. Np. wywaliłam się jak długa na samym środku miasta - ku ogólnej uciesze wszystkich przechodniów - stłukłam sobie kolano i podarłam spodnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger