Nowa torpeda pielęgnacyjna (Dużo zdjęć)

Jeśli kiedyś zastanawialiście się, co w wolnych chwilach robi pełnoetatowa matka, to zgodnie z obiegową opinią, a właściwie stworzonym przez internetowe mamuśki mitem powinnam napisać, że matka nie ma wolnego czasu. Ja jestem dziwna, bo mam. Sporo. Kiedy tylko nadarza się okazja, korzystam z tej wolności. Ostatnio nawet wybrałam się spotkać z koleżankami do Warszawy.





Okazja była niebanalna, bo umówmy się, nie co dzień zapraszają Cię na śniadanie prasowe z okazji premiery kosmetyków pielęgnacyjnych. Trochę jak stereotypowa baba, a trochę ze zboczenia zawodowego lubię takie spotkania. Lubię śliczne słoiczki, pachnące mazidła, eleganckie przekąski i towarzystwo innych, podobnych do mnie kobiet. W końcu to zawsze fajna okazja, żeby poplotkować.

Co to za cuda?


Z marką Arganicare po raz pierwszy spotkałam się w maju, kiedy to bez pamięci zakochałam się w ich linii do pielęgnacji włosów. Pisałam Wam o tym. Do dziś poza krótkimi romansikami pozostaję im wierna. Dlatego, kiedy marka, za pośrednictwem All About Life zaprosiła mnie do Vienna House, żeby pokazać swoje nowe cudeńka nie zastanawiałam się nawet chwili. Co jest w nich takiego wyjątkowego? To, że są oparte na odpowiednio przygotowanych olejach szlachetnych, a ich skład jest zaprojektowany jest tak, żeby zmotywować skórę do samodzielnej walki o młodość i jędrność. Jak zapewne się domyślacie, nie jest to opis naukowy, ale raczej literacki, który ma na celu zobrazować Wam co możecie osiągnąć ;)

Podbiły serca blogosfery


Patrząc na listę nazwisk, które zjawiły się na premierze nowej linii kosmetyków Arganicare, można się spodziewać, że te produkty zamieszają bardzo mocno na rynku kosmetycznym. Ambasadorką marki została Magdalena Antosiewicz, czyli Thirtyfashionblog, ale nie zabrakło też takich nazwisk, jak Beata Tadla czy Anna Oberc, ale zjawiła się też cała śmietanka blogerów urodowych i lifestylowych. W sali, gdzie zaprezentowano kremy, sera, emulsje do mycia i inne preparaty dało się słyszeć same słowa uznania oraz zachwyty nad zapachem i konsystencją.

Moje wrażenia


Nie będę Wam pisać, jak te kremy zmieniły moje życie, bo w końcu to tylko kremy,poza tym używam ich od tygodnia. Odstawiłam wszystkie inne preparaty po to, żeby zobaczyć, jak działają te. Trzeciego dnia regularnego stosowania zauważyłam, że moja skóra jest wyraźnie gładsza, tak, jakbym dobrym filtrem z Lightrooma zmniejszyła sobie widoczność porów. Widzę też poprawę napięci skóry pod oczami i uwaga - od tygodnia nie pojawił się żaden nowy pryszcz. Tak się złożyło, że ostatnimi czasy trochę zachorowała, a jak mam katar, moja skóra na nosie natychmiast staje się niemożliwie sucha i schodzi płatami, starałam się więc pamiętać, żeby co 2-3 godziny posmarować obtarcia kremem Arganicare, problem rozwiązał się po dwóch dniach, zwykle zostaje ze mną dłużej niż infekcja.

Czy poleciłabym te kosmetyki?


Tak, tak tak i jeszcze raz tak. Mają świetne składy (poczytajcie na stronie producenta, nie będę Wam przeklejać), są mega wydajne (szampon mam od maja cały czas ten sam, a myję włosy codziennie) kremu używamy oboje z Michałem i nie widać za bardzo zużycia, ma gęstą a mimo to lekką konsystencję, dzięki czemu wystarcza odrobinka. No i cena. Wiem, że można kupić krem do twarzy za 10 czy 15 zł (sama mam jeden taki za 5 zł, który się czasem przydaje), ale jakie są w nich stężenia substancji aktywnych, skąd pochodzą? Może lepiej nie wiedzieć? Zapewniam Was też, że wydajność takich preparatów jest też znacznie mniejsza niż tych z wyższej półki. Ale do rzeczy, Cena kremu to około 60 zł. Jakość, jak za 200 zł. Warto.
















15 komentarzy:

  1. Chętnie sprawdzę, czy dla mojej wymagającej skóry, wszystko wskazuje, że tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie niestety ze względu na moją chorobę uważnie musze czytać składniki wszystkich kosmetyków. Ciekawe, czy te dla mnie się nadają

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sa takie spotkania. można poznać nowych ludzi i nowinki kosmetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tych kosmetyków. Ostatnio boję się ryzykować jeśli chodzi o nowe kosmetyki, bo dużo składników mnie uczula

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tej marki, ale wygląda mega profesjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A więc warto się nimi zainteresować :) Jeżeli do tego nie uczulają to będę mieć na uwadze bo czas się napinać i wygładzać xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne opakowania, ekskluzywne. Olej arganowy ma świetne działanie na skórę, więc z pewnością każda kobieta zauważy pozytywny wpływ po jego użyciu. Gdzie je można kupić?

    OdpowiedzUsuń
  8. Marka bardzo ciekawa, nie znałam jej wcześniej, muszę koniecznie przejrzeć cały asortyment.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta marka zawsze ma świetne kosmetyki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra marka - dzięki za recenzję, podsyłam Żonie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie zerknę na kosmetyki od tej marki, pierwszy raz o niej słyszę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale ladne, jakie eleganckie opakowania

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz widzę te kosmetyki. Wizualnie prezentują się bardzo ekskluzywnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger