Rodzeństwo 5 powodów do kłótni i próba ich załagodzenia

Jest piątek, więc będzie trochę lżejszy kaliber. A może nie? Pewnie część z Was wie, że mam starszego brata. Między nim a mną jest trzy lata różnicy, dokładnie tyle, co między Zetem a Tedem. Nasze relacje były też podobne do tych, które łączą chłopców.Od miłości do nienawiści w ułamku sekundy.




Rodzeństwo, choć nie każdemu jest dane, to pierwsza szkoła życia. Tu nie ma miękkiej gry. Rodzeństwo to pierwsze relacje społeczne (bez głaskania po główce, jak ze strony rodziców) z jakimi mamy do czynienie. Tu zawierają się pierwsze sojusze i tu rodzą się pierwsze konflikty. O co kłócą się nasze dzieci?

1. On wziął moje


Nie ważne co, kluczowe jest tu słowo MOJE. Jedyna słuszna metoda poradzenia sobie w tej sytuacji, to wydrapanie mu oczu. Dlatego drogi rodzicu, niech Cię nie kusi wchodzenie w ten konflikt. Wiadomo, że oni się tymi zabawkami wymieniają co chwila i nie ma szansy, żebyś doszedł do tego czyj w tym momencie jest ten smok. Póki nie leje się krew każ im się dogadać.

2. Bo on wszedł do mojego pokoju


A Ty byłeś w jego. Bo tak są Legosy, bo tam mieszkają rybki, itd. Nie idź tą drogą. Oni wieczorem i tak będą kombinować, jak tu iść spać razem. Jeśli sytuacja jest krwawa, powiedz, że ok, niezależnie od pobudek wprowadzasz zakaz wchodzenia do pokoju brata. U nas zwykle działa.

3.Bo on śpiewa


Tu temat jest ciężki, bo poza Żywicielem wszyscy ciągle śpiewamy. Nikt z nas nie powinien. Z jednej strony masz ochotę wziąć stronę uciemiężonego, bo uszy Cię bolą, ale z drugiej... Sama przecież śpiewałaś jeszcze przed chwilą. Zaproś śpiewaka na spacer i tam się wyżyjcie wokalnie.

4. Bo on mówi!


Noooo. Cały czas. Tak samo jak jego dwaj bracia. Tak to już u nas jest, że ciągle ktoś coś mówi. Najgorzej, jak zaczną się spierać o jakąś głupotę, nikt nie pamięta po minucie, o co poszło. Ale to nie przeszkadza im przez godzinę mówić -nie! -tak! w kółko. Póki nie pociągniesz porządną groźbą, kłócą się bez opamiętania dla samej przyjemności pokrzykiwania. Może to miłość do tembru własnego głosu?

5. Ostatni serek


Jogurt, paczka ciastek, łyk soku... No kurka, najlepszym się zdarza. Próba dojścia do ładu czyja jest ostatnia porcja, to stąpanie po ostro naćkanym polu minowym. Nie ma szans, na odkrycie prawdy, najlepiej pożreć to samemu, przynajmniej zjednoczą się w nienawidzeniu Ciebie, zamiast szarpać się między sobą.

Spokojnego, rodzinnego weekendu.

1 komentarz:

  1. Mam dwóch chłopaków- wiek 6.5 i 4 lata- każdy powód do kłótni jest dobry- pokłocić można się o wszystko:D Kiedyś pobili się o papierek po cukierku;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger