Naturalne kosmetyki w dobrej cenie

Jeśli bywacie tu regularnie, to zapewne wiecie, że po raz drugi już mam przyjemność zasiadać w jury plebiscytu Influencer's Top organizowanego przez portal All About Life. W związku z plebiscytem otrzymujemy do testowania różne produkty z różnych kategorii. Jak to kobieta, lubię mazidełka, a te, które mnie zachwycają z radością polecę również Wam, nim plebiscyt dobiegnie do końca.



Jakoś trzy, może cztery tygodnie temu otrzymałam paczkę od Nacomi - producenta kosmetyków naturalnych. W paczce znalazłam pięć produktów: peeling do ciała, czarne mydło z oliwą z oliwek, maseczka z aktywnym węglem, maseczka rozświetlająca z cytrusami i miodem oraz serum złuszczające. Pozwólcie, że Wam o nich opowiem, bo delikatnie mówiąc są porywające. Wszystkie!

Orange Body Scrub


Sunny orange sorbet to produkt oparty na bazie masła shea, który zdaniem producenta ma powalać swoim cytrusowym zapachem, a dzięki swojej formule powinien wykazywać silne działanie antycellulitowe. Pomaga też pozbyć się toksyn z ciała. Nie umiem tego ocenić, czy pozbyłam się toksyn. Mogę natomiast powiedzieć, co ten kosmetyk zrobił dla mnie. Po pierwsze zapach faktycznie pobudza, moja wrażliwa, sucha i naczynkowa skóra zareagowała na niego bardzo dobrze. Produkt nie powoduje podrażnień, poprawia krążenie, nie uczulił mnie, a po jego użyciu skóra jest gładka i nawilżona.




Gold Savon Noir


Czarne mydło z oliwą z oliwek. Delikatna formuła delikatnie złuszcza martwy naskórek, działa niczym peeling enzymatyczny pozostawiając skórę gładką i nawilżoną. Dodatkowo kosmetyk jest bombą witaminową, która dzięki unikalnej formule przenika w głąb skóry. To producent, a ja? Ponowny zachwyt, po pierwsze dlatego, że kosmetyk jest niesamowicie wydajny, cudownie, delikatnie myje jednocześnie nawilżając i odżywiając skórę. Czyli w sumie wszystko się zgadza i znowu - punkt dla Was Nacomi, obywam się bez balsamu, choć po kilku godzinach w jeansach, zastanawiałam się, czy nie zmienić tego stanu rzeczy, ale tego nie obiecywaliście, więc wybaczam ;)


Maska Biało-Czarna z Aktywnym Węglem


Kosmetyk dedykowany skórze tłustej, trądzikowej i mieszanej. Producent zapewnia, że pomaga walczyć z zanieczyszczeniami i nie tylko pomaga pozbyć się istniejących wykwitów, ale pomaga też zapobiegać powstawaniu nowych. Nie mam skóry żadnej z wymienionych, raczej normalną ze skłonnością do przesuszania, choć regularnie pojawiają się na niej bolesne wykwity. Postanowiłam więc zaryzykować. Pierwsze wrażenie jest takie, że kosmetyk ma konsystencję przyjemnej pianki, pachnie trochę jak glinka, ale nie zasycha w ten nieprzyjemny sposób.  W pudełeczku biała z ciemnymi drobinkami na twarzy zmienia się w srebrzysty mus, który po zmyciu pozostawia skórę gładką i aksamitną. Bardzo przyjemny kosmetyk.


Honey Face Mask


Czyli miodowa maseczka z wyciągiem z cytrusów, która nawilża odżywia i pomaga odzyskać blask skórze suchej i poszarzałej, jednocześnie nawilża i przeciwdziała starzeniu. Maseczka ma żelową konsystencję. Ale mówienie o niej, że jest żelowa, to moi zdaniem ogromne niedomówienie. Maseczka jest jak mus, jak chmurka, jej aplikacja to prawdziwa przyjemność. Po nałożeniu (przyjamniej w moim odczuciu) wyglądam pięć lat młodziej. Co ciekawe kosmetyk można nakładać również pod oczy i na usta. Nie odmawiam sobie, bo tam efekt też jest powalający. Maska jest bardzo wydajna.


Nacomi Glow


Złuszczające serum do twarzy, to zdecydowanie kosmetyk, który każda z nas powinna zastosować po zimie. Preparat delikatnie złuszcza dzięki zawartości kwasów AHA, ale też nawilża i dodaje blasku i tu nie mam nic do dodania, słowo w słowo, jak mówi producent. Jedyne co Wam powiem, że dopiero błyskotliwie po pierwszym użyciu doczytałam, że jest to kosmetyk do stosowania na noc. Na to w sumie sens, bo bieganie z kwasami po słońcu raczej nie przyniesie sukcesu. Wiem, wszyscy siedzą grzecznie w domach, ale jakbyście jednak do Biedronki musiały skoczyć, to pamiętajcie, serum na noc, krem z filtrem na dzień i jakoś pójdzie.




To tyle w temacie tych kosmetyków. Dodam, że mają naturalne, wegańskie składy i bardzo przystępne ceny. Znajdziecie je w asortymencie wielu drogerii internetowych, stacjonarnie można pytać w Hebe. A warto.

2 komentarze:

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger