Pomysły na piękne zimowe zdjęcia + jak obrabiam moje zdjęcia w Lightroom

Zimowe zdjęcia zalały media społecznościowe, patrzymy wszyscy i zastanawiamy się, jak to możliwe, że na tych fotach śnieg nie jest szary, ani niebieski, tylko pięknie biały, ludzie weseli i jakoś tak przyjemnie się na to wszystko patrzy, a to co widzimy w swoim telefonie już takie piękne nie jest. Sprzedam Wam kilka moich patentów na to, żeby zdjęcia były piękne, jasne, w miarę ostre i przede wszystkim dynamiczne.





Twój przyjaciel, to SI aparatu. Większość nowszych smartfonów dysponuje takim wynalazkiem. On rozpoznaje lepiej lub gorzej co chcesz sfotografować, pokażę Ci przykład z jedzeniem. Obydwa zdjęcia poniżej są zrobione w tym samym świetle, na tym po lewej wyłączyłam SI, a po prawej włączyłam i telefon rozpoznał, że na obrazku jest jedzenie. Zdjęć nie obrabiałam w żaden sposób. 


Podobnie zrobiłam zdjęcie główne, Teodor na sankach, mój aparat rozpoznał, że fotografuję śnieg i tadam! Warto też pomyśleć o tym, jak się ubieracie wychodząc na śnieg, jeśli założysz czarną kurtkę automat z aparatu albo przepali to co jasne, czyli śnieg, żeby rozjaśnić to co ciemne, albo będziesz czarniuteńka. To drugie akurat spoko, da się to uratować, z przepalonym zdjęciem już nic nie da się zrobić. To znaczy da, ale nie będzie to dobrze wyglądać, bo trzeba podłożyć kolor, a to już grzebanie. Tego robić nie chcesz. Na początek podpowiem kilka pomysłów na kadry, potem pokażę Wam, jak obrabiam moje zdjęcia. 

1 Bitwa na śnieżki


Gdyby chłopaki mieli czarne obrania nie byłoby tak różowo, ale na szczęście ubrali się dość kolorowo. Zaczęli się rzucać śnieżkami, strzelałam sporo zdjęć, dzięki temu udało mi się złapać kilka razy śnieżki w locie, nie tylko te rzucane, ale też odpadające od ubrań, zwróćcie uwagę na czapkę Zeta i tyłek Michała. No i tu zdecydowanie tło robi robotę, gdybym stanęła z drugiej stronie miałabym na zdjęciu parking, a tak załapała się magia.



2. Sanki!


I to nie tylko w czasie jazdy. Sanki jako ławeczka też robią robotę, nasze mają kolorowe elementy, a niektóre są całkiem żarówiaste, nie tylko z powodu swojej fotogeniczności, ale też ze względu na lepszą widoczność na drodze, kiedy idziemy na spacer. Tu akurat nie mam zdjęcia z parującą herbatą, ale fajnym akcentem na zimowych zdjęciach jest też termos. 



3. Kopanie i sypanie


Najlepiej to się sprawdza, jak śnieg jest dobrze zmrożony i sypki, kop śnieg w stronę obiektywu, albo zdmuchnij go z dłoni, zdjęcia w ruchu zawsze wychodzą fajniej, niż pozowane.



Wykorzystaj też śnieg na drzewach, stań pod jakimś i potrząchnij gałęzią, taki zimny prysznic potrafi zdziałać cuda, nie da się nie uśmiechać! Zobacz co zrobił mi Michał, stanęliśmy pod drzewem do selfie i tuż przed kliknięciem szarpnął gałąź.






4. Znajdź sobie kolegę


Śniegowego oczywiście. Każdy, kto mówi, że źle się czuje przed obiektywem, niech zacznie od pozowania z zajętymi rękoma, zimą załóż bałwanowi szalik, albo czapkę, przytul się do niego, takie zdjęcia od razu budzą sympatię.




5. Wejdź w krzaki!


To się zawsze sprawdza, o każdej porze roku. Zimą szukamy oczywiście tych najbardziej zaśnieżonych i patrzymy rozmarzonym wzrokiem w dal ;)


6. Rusz się


Jak już wcześniej wspomniałam ruch jest spoko, jak dobrze się bawisz i jesteś wyluzowana to te zdjęcia po prostu przyjemniej się ogląda, bo pewnych rzeczy nie da się udawać. Podskocz, wsiądź na sanki, albo ciągnij na nich dzieci, naturalny krok wygląda najlepiej. 




7. Kawka na mrozie zawsze spoko


Tu chyba nie trzeba nic dodawać, no może poza ciepłym swetrem, który dodaje okolicznościom przyrody nieco miękkości.



Obróbka.


Zdjęcia obrabiam na telefonie, w darmowej aplikacji na telefon nazywa się Lightroom. Zrobiłam sobie kilka własnych pressetów, czyli ustawień wstępnych, które potem klikam i mam zdjęcie obrobione zgodnie z moją estetyką. Ale szybko Wam pokażę, jak można łatwo naprawić zbyt ciemne zdjęcie. Stanęłam na nim plecami do słońca, dzięki czemu moja twarzy była praktycznie nierozpoznawalna. Kliknęłam więc słoneczko, gdzie zwiększyłam ekspozycję, czyli ilość światła na zdjęciu. Podniosłam też kontrast, co jeszcze rozjaśniło śnieg i ,,wyciągnęło" gałązki, pociągnęłam też prześwietlenia, co ujęło szarego odcienia.

  

Rozjaśniłam też cienie, ale ujęłam delikatnie bieli, żeby śnieg nie był fluorescencyjny, suwaczek od czerni pociągnęłam w lewo, żeby jeszcze mocniej podkreślić elementy kontrastowe.

Poszłam też do tego termometru, który odpowiedzialny jest za temperaturę zdjęcia, nacisnęłam ,,mieszaj", tam selektywnie mieszałam w kolorach, delikatnie rozjaśniłam i nasyciłam błękity.
 
  

Ujęłam za to pomarańczu, bo przeszkadzał mi na twarzy, zrobiłam to ostrożnie, żeby nie pozbawić koloru sanek. Potem jeszcze wyostrzyłam szczegóły. Korekcja profilu obiektywu daje pewność, że kolory nie będą mdłe.

  

Efekt obróbki widać poniżej. Ufff, ale się napisałam, mam nadzieję, że ten wpis Wam się przyda. Jeśli uważacie, że z tych porad może skorzystać ktoś jeszcze, koniecznie podzielcie się linkiem na swoim facebooku. To fajna nagroda za moją pracę. 




8 komentarzy:

  1. Bardzo przydatny post, zdjęcia z śniegiem są trudne do obrobienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia, fajne pomysły na zimowe stylizacje fotograficzne. Podoba mi się też obróbka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż sama nie praktykuję robienia zdjęć, to z przyjemnością podczytuję, co skrywa się za ich przemawianiem do wyobraźni oglądającego. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za kilka cennych rad. Na pewno się przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne zdjęcia, od razu spojrzałam, czy mam w aparacie SI :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale świetna zabawa na śniegu i to jest prawdziwe zimowe szaleństwo :) zdjęcia po obrobieniu naprawdę są inne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zimowe zdjęcia wychodzą najpiękniej,a obrabiam je podobnie jak Ty,tylko w Photoshopie. Dodaję kontrast,rozjaśniam,wydobywam głębię kolorów - i od razu inaczej to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zima w tym roku taka piękna,że aż zdjęciom obróbka niepotrzebna, ale w szarym listopadzie każdy dobry program do obrabiania zdjęć jest na wagę złota.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger