Jak zorganizować chrzciny krok po kroku cz 2 Ile kosztują chrzciny?

Obiecałam, że policzę, ile kosztuje samodzielne zorganizowanie chrzcin. No to lecimy!

Jak już wcześniejszej mówiłam, nie będziemy dyskutować o kosztach Kościoła, bo to jest dobrowolna ofiara. Pogadajmy więc o samym obiedzie.


Po rozlicznych konsultacjach i negocjacjach nasze menu wyglądało tak:

Zupa - krem z dyny

Danie główne - do wyboru:
- Karkówka w sosie grzybowym i kluski śląskie
- kotlety z piersi kurczaka
- kotlety z siekanej piesi kurczaka, sera żółtego, natki i papryki
- udka kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z ryżem
 -trzy surówki do wyboru: marchewka z porem, z kwaśnej kapsty i żydowska

Deser:
- szarlotka
- sernik na czekoladowym spodzie
- tort (urodzinowy starszaków)
- banany
- jabłka
- winogrona

do picia:
- woda gazowana i niegazowana
- sok pomarańczowy
- sok jabłkowy
- kawa
- herbata

No to liczymy:
Na swoje osobiste zakupy wydałam 230 zł- celowo brałam oddzielne rachunki na chrzciny. Moja kuzynka, która zgodziła się pomóc na wszystkie składniki i dojazd do mnie wydała 250 zł, 200 zł kosztowało nas wynajęcie fajnego oryginalnego miejsca na przyjęcie. Najlepszy tort na świecie z cukierni Duet w Nowym Dworze Mazowieckim to koszt 83 sł za 2 kg (nasz w rzeczywistości ważył 2,9 kg, ale miła Pani przyjęła zamówienie na 2 kg i za tyle nas policzono.

Reasumując cała impreza kosztowała nas 763 zł.  Nakarmiliśmy 23 osoby, większość z nich dostała jedzenie na wynos, sami też sporo zamroziliśmy.

Gdzie oszczędzaliśmy?

Naczynia pożyczyliśmy od naszej nieocenionej sąsiadki (Aneta, mam nadzieję, że to czytasz), poprosiliśmy o pomoc przy gotowaniu moją kuzynkę Beatę (I love You), kupowaliśmy w dyskontach, u lokalnych producentów, braliśmy dynie od przyjaciół (Gabi, sorry za nalot bladym świtem), jajka od rodziny (Mamuś, jak zwykle ratujesz mi życie), prosiliśmy o upieczenie szarlotki i pożyczenie płyty indukcyjnej do podgrzewania (Sylwia, jesteś wielka) i trzymaliśmy tort w lodówce naszej wiejskiej "sklepowej" (Paulina, dziękuję!). Ogólnie - nie baliśmy się pytać i prosić o pomoc.

A Ty, jak oszczędzasz na przygotowaniu dużych imprez?

W kolejnej części z radością opowiemy Wam o samej uroczystości, jak przebiegła, jak udał się obiad, dlaczego warto na chrzestnych wybrać ludzi, na których zawsze można polegać... Pokaże Wam też zdjęcia. To co jesteśmy umówieni?

Skąd wiadomo, kiedy pojawi się nowy post? Zaglądajcie na naszego Facebooka i Instagram, tam zawsze wszystko jest na bieżąco ;)

4 komentarze:

  1. My chrzciny robiliśmy w lokalu, przede wszystkim ze względu na warunki lokalowe. Gdybym dziś miała organizować chrzciny, zrobiłabym je w domu, bo mimo wszystko wychodzi to taniej

    OdpowiedzUsuń
  2. Dekoracje staram się robić sama - mam określony styl i takie ozdoby można stworzyć dużo taniej niż kupić. Fajnie też mieć zaufanych dostawców.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre pomysły na oszczędzanie podczas sporych wydarzeń w restauracji. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w domu robiłam i chrzciny, i komunię mojego syna - dzięki temu nie wydałam majątku.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger