Orzekanie dziecka ze spektrum krok po kroku

Postanowiliśmy ponownie orzec Zygmunta. Nie była to łatwa decyzja. Rozważyliśmy wszelkie za i przeciw. Ten tekst powstawał przez cały czas trwania procesu, żebyście mieli świadomość, jak to wygląda.


anaterete/pixabay


18 września 2018 r.

Pojechałam do Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej, wypełniłam wniosek o przesłanie karty Zygmunta z PPP w naszym poprzednim miejscu zamieszkania. Zapisałam go na "listę chętnych na TUS". Czekamy na telefon.

26 września 2018 r. 

Dostałam telefon z PPP, Zygmunt zakwalifikował się na Trening Umiejętności Społecznych do grupy wysokofunkcjonującej. Zajęcia ruszają 18 października.

10 października 2018 r. 

Dzwonili z PPP, dokumenty z Warszawy dotarły. Zdaje się, że niósł je leniwy gołąb. Nie ważne, spotkanie z Panią psycholog mam 16 października o 10:30. Wyciągnęłam dokumenty, mam trochę stracha. Wracają wspomnienia sprzed czterech lat, muszę się wziąć w garść.

16 października 2018 r.

Spotkanie jak się okazało było z panią pedagog nie psycholog. Tak czy siak miła osoba mniej więcej w moim wieku. Przeprowadziła ze mną wywiad, dokładnie taki, jak przed laty. Jeśli będziesz na takiej rozmowie po raz pierwszy przypomnij sobie wcześniej parę szczegółów.

  • Jak przebiegała ciąża i poród
  • W którym tygodniu ciąży urodziłaś
  • Czy karmiłaś piersią i jak długo
  • Jak zachowywało się Twoje dziecko w niemowlęctwie, czy było spokojne, czy miało kolki, czy wymagało dużo uwagi
  • Jak wyglądało rozszerzenie diety
  • Jak reaguje dziecko na badania, szczepienia, upadki, otarcia
  • Kiedy zaczęło mówić, korzystać samodzielnie z toalety...
Wywiad trwał 40 min. Pedagog pytała też o młodszych chłopców, poprzednim razem spotkanie było dłuższe, około półtorej godziny, wtedy chyba nie pytano mnie o Teda, nie wiem, czy był za mały, czy to kwestia procedur w danej poradni. Pedagog umówiła Zygmunta do psychologa na 30 października i do siebie na 2 listopada.

30 października 2018 r.

Wizyta u psychologa bez niespodzianek. Pani zapoznała się z dokumentacją i wyprosiła mnie. Diagnoza trwała 1,5 h. Po tym czasie rozmawiała ze mną, podobno zrobiliśmy dobrze przychodząc. W większości sfer Zet grubo ponad normę dla wieku, kilka, typowych dla Aspa, w dolnej granicy normy. W piątek pedagog.

2 listopada 2018 r.

Pedagog, ta, która wcześniej przeprowadzała ze mną wywiad spędziła półtorej godziny z Zetem. Lakonicznie poinformowała mnie, że nic jej nie zaskoczyło. Zet jest na dobrej drodze, ale wymaga dużo pracy. Naszej pracy i jego pracy.

9 listopada 2018 r.


Zebrała się komisja w Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej. Dziś impreza odbywa się bez nas, czekamy.

15 listopada 2018 r.


Dzwonili z poradni, orzeczenie do odbioru.

24 listopada 2018 r.


Do psychiatry umówiliśmy się półtora tygodnia temu, prywatnie, na NFZ nie mamy czasu, pół roku to za długo. Lekarka okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Młoda energiczna osoba, nie spieszyła się mimo, że miała spore opóźnienie. Wystarczająco empatyczna, żebyśmy czuli się zaopiekowani, ale też nie nadmiernie współczująca. Dokładnie takiej osoby było nam trzeba. Utwierdziła mnie w przekonaniu, że podjęliśmy dobrą decyzję orzekając Zeta ponownie.

27 listopada 2018 r.


Michał poszedł złożyć dokumenty na komisję orzekającą o niepełnosprawności, odesłano go z kwitkiem. Pani doktor dała nam zaświadczenie na druku ogólnym, komisja ma swój. Na szczęście opisała wszystko wyczerpująco i możemy poprosić o przepisanie dokumentu lekarza pierwszego kontaktu. Pędzimy do lekarza. Dziś zaświadczenia nie będzie, za dużo pacjentów pediatrycznych, do piątku doktor przygotuje zaświadczenie.

4 grudnia 2018 r.


Zawiozłam dokumenty do Zespołu Orzekania ds. Niepełnosprawności. Zostały przyjęte, mamy komplet. Według ustawy zawiadomienie o posiedzeniu dostaniemy w przeciągu 30 dni. Czekamy. Sprawa zapewne przeciągnie się do nowego roku.

2 stycznia 2019 r. 


Telefon ze szkoły, Zet ma nauczyciela wspomagającego, terapię ręki, terapię integracji sensorycznej i godzinę z psychologiem w szkole, w najbliższych dniach zostanie też przypisany do grupy TUSowej w placówce. Jestem pozytywnie zaskoczona. To publiczna szkoła na wsi, a jednak doskonale przygotowana na pracę z dziećmi o takich potrzebach, wszystko na miejscu.

9 stycznia 2019 r.


Jest pismo ze Starostwa, komisja orzekająca zaprasza nas na posiedzenie. Mamy stawić się 17 stycznia na 8:15.

17 stycznia 2019 r.


Rozmowa z panią psycholog przebiegła spokojnie, niczym mnie nie zaskoczyła, psychiatra nawet nie spojrzał na Zeta (na mnie też nie), nie wytknął nosa z papierów. Zapytał czy Zet dobrze śpi i czy ma kolegów. Całość trwała może 35 minut.

23 stycznia 2019 r. 


Odebrałam orzeczenie, nie do końca satysfakcjonuje nas jego treść, ale fizycznie mamy je w ręku, będziemy się odwoływać. Mamy na to ustawowo 14 dni.

1 lutego 2019 r. 


Napisałam i złożyłam odwołanie. Robi się to za pośrednictwem Powiatowego Zespołu, ale odwołujemy się do wyższej instancji, czyli do Zespołu Wojewódzkiego. Teraz Powiatowy ma tydzień na zmianę lub podtrzymanie orzeczenia. O decyzji poinformują nas pocztą.

7 lutego 2019 r. 


Zespół Powiatowy podtrzymał decyzję i przekazał sprawę do Wojewódzkiego. W przeciągu 30 dostaniemy zawiadomienie o posiedzeniu komisji w Wojewódzkim Zespole do spraw Orzekania o Niepełnosprawności.


5 komentarzy:

  1. Rety ile tego, ile czasu, ile nerwów ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ważny tekst.. Nam poszło w miarę łatwo ale też byliśmy dobrze pokierowani :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to wszystko długo trwa...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przydatny wpis dla wielu rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  5. tzn. że sprawa jest w toku cały czas... trzymam kciuki za przyjęcie odwołania!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger