To już koniec! Rozwód z dzieckiem w tle...

Kiedy decydujemy się na ślub raczej nie zakładamy, że to małżeństwo nie przetrwa. No bo nie po to te obietnice, koszta uroczystości, wspólne kredyty, dzieci i plany na przyszłość, żeby zakładać, że się rozstaniemy. A jednak, wg danych GUS, w ubiegłym roku zawarto w Polsce 193 tysiące małżeństw, w tym samym czasie rozwiodło się 65 tys. par. Słabo? Pewnie, że słabo, 1/3 małżeństw statystycznie rozpada się. Nie jest to zbyt optymistyczna prognoza. Zwłaszcza, że względem 2017 roku liczba rozwodów wzrosła o blisko 4 proc.


pixel2013/pixabay


Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie trwamy w tym, co sobie przyrzekliśmy? GUS podaje, że ponad połowa rozpadów pożycia następuje przez "niezgodność charakterów", czyli? Czyli małżonkowie postanowili nie prać brudów i nie przyznawać się do tego co tak na prawdę się między nimi zadziało. Chcą mieć to jak najszybciej z głowy i rozwieść się bez orzekania o winie. Drugą przyczyną (6 proc.) jest zdrada małżeńska, dalej plasują się przemoc i długa nieobecność jednego z małżonków. Ponad połowa małżeństw rozpada się z więcej niż jednej przyczyny.

Więc dlaczego?


Tego tak na prawdę chyba nie wie nikt. Ogólny wniosek można wysnuć taki, że tak jest często łatwiej. Nie to, że kiedyś ludzie byli inni, czy wierniejsi, czy lepiej się dobierali. Było tak samo, tylko realia były inne. Teraz, często dobieramy się w pary tak, że oboje małżonkowie zarabiają podobnie, więc to, co kiedyś mogło być niewykonalne, czyli samodzielne życie kobiety z dziećmi, dziś nie stanowi już takiego problemu. Panie zarabiają lepiej i są niezależne od facetów. Oczywiście mówimy o wielkim uogólnieniu. Zewsząd mówi nam się też, że nie musimy się godzić na rozrzucone skarpetki, niewyniesione śmieci czy flirty na boku. Zamiast więc rozwiązywać małe i duże problemy, odcinamy się od partnera i zaczynamy jeszcze raz. Tak jak jestem w stanie zrozumieć brak tolerancji dla zdrady, tak te skarpety mi już nie leżą. Wierzcie mi lub nie, ale to jest autentyczna przyczyna rozstania jednej z moich znajomych par. On z 5 lat te skarpety zostawiał gdzie popadnie, ona sprzątała je bez słowa, po czym pewnego dnia kazała mu się spakować (mieszkanie było jej). Nie rozmawiali o tych skarpetach, ale ona stwierdziła, że przez tyle lat powinien był się nauczyć sprzątać je, skoro się nie nauczył, to już nie ma dla nich przyszłości. Ale przyczyny bywają poważniejsze.

Dziecko ma prawo wiedzieć


Podoba nam się to czy nie, jeśli mamy dzieci, nasze decyzje dotyczą nie tylko nas. Nie możemy stawiać dzieci przed faktem dokonanym. Jako pełnoprawni członkowie rodziny powinni wiedzieć, co się szykuje i muszą o tym dowiedzieć się od nas. Jak zaznacza psycholog Magdalena Kietlińska - Trwanie w toksycznym związku "dla dzieci" to zły pomysł. Większą traumą dla dziecka są kłótnie, krzyki czy przemoc, niż rozstanie rodziców. Ważne jednak, żeby niezależnie od tego jak wściekli jesteśmy na partnera, całą sytuację rozegrać z jak najmniejszą szkodą dla dzieci.

Kiedy czas na rozmowę


To, kiedy dziecko dowie się o rozstaniu rodziców w znacznej mierze zależy od ich wieku. Najważniejsze jednak, żeby ta informacja płynęła do dziecka od rodziców, a nie przypadkiem, np. od wścibskiej sąsiadki. W miarę możliwości, przy tej rozmowie powinni być oboje rodzice, pamiętajmy, że dla naszych dzieci zarówno mama jak i tata są jednakowo ważni. Dzieciom pięcioletnim i młodszym o rozstaniu powinniśmy powiedzieć dzień lub dwa przed rozstaniem. Dzieci w wieku szkolnym powinny o wyprowadzce rodzica dowiedzieć się około tygodnia przed. Powinny mieć czas, żeby oswoić się z tym faktem. - Nastolatki najczęściej o zbliżającym się rozwodzie wiedzą wcześniej, bo dorośli mają zwyczaj angażować starsze dzieci w roli posłańców w kłótniach - mówi psycholog. - To bardzo ważne, żeby znaleźć odpowiedni czas na przekazanie tej informacji - podkreśla Magdalena Kietlińska. - Nie może być tak, że dziecko odrabia lekcje czy ogląda bajkę, a my staramy się przebić z tą informacją. Powinniśmy spokojnie usiąść, obydwoje rodzice i dzieci i BEZ OSKARŻANIA SIĘ I WZAJEMNYCH PRETENSJI powiedzieć co dokładnie wydarzy się w najbliższych dniach. Psycholog podkreśla, że jeśli nie jesteśmy pewni, czy taka rozmowa uda się w grupie, lepiej przeprowadzić ją dzień po dniu, ale nadal bez oskarżania partnera. Jeśli nie czujemy się na siłach - poprośmy o poradę psychologa.

Jak mówić


Przede wszystkim spokojnie. Musimy zapewnić dziecko, że nie jest niczemu winne, że oboje rodzice nadal je kochają. Trzeba pamiętać, że dzieci nie znają innej rzeczywistości niż "rodzice razem", dla nich ziemia właśnie się rozstąpiła, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby zapewnić im poczucie bezpieczeństwa. - Trzeba powiedzieć dzieciom, że rodzice pobrali się z wielkiej miłości, że wierzyli, że zawsze już będą razem i będą szczęśliwi, opowiedzieć o wielkiej radości, którą rodzice przeżyli, kiedy pojawiły się dzieci. Zarówno maluchy, jak i starsze dzieci muszą mieć poczucie, że urodziły się w szczęśliwej rodzinie - mówi Magdalena Kietlińska. - Potem warto zwrócić uwagę dzieci na to, że ostatnio relacje w domu się zmieniły, coś się popsuło, tata się złościł, a mama płakała, dlatego, żeby nie być nieszczęśliwymi postanowili się rozstać. Jeśli rozwodu chce tylko jedna osoba, trzeba to wyraźnie zaznaczyć. Nie można w tej sytuacji pozwalać sobie na kłamstwa - zaznacza psycholog - bo w ten sposób zabierzemy dziecku resztę poczucia bezpieczeństwa.

Co to ten rozwód?


Nie wszystkie dzieci będą znały odpowiedź na to pytanie. Warto więc zapytać, czy rozumie co to oznacza, czy ma kolegę, którego rodzice nie są razem. Jeśli nie dokładnie musimy wszystko wyjaśnić. - Dzieci często zastygają w tym momencie w przerażeniu, nie wiedzą co powiedzieć. Dlatego skupmy się na szczegółach: z kim będzie mieszkało, kto będzie odbierał je ze szkoły i jak często będą się widywać z drugim rodzicem. - Psycholog zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz- nawet małe dzieci bardzo troszczę się o swoich rodziców, tak jak oni o potomstwo. W tej sytuacji mogą być po prostu zmartwione, np. tym jak poradzi sobie tata, skoro będzie mieszkał oddzielnie. Należy dzieciom spokojnie odpowiedzieć na wszystkie pytania i zapytać, czy mają jakieś sugestie. Trzeba je wziąć pod uwagę, bo te zmiany dotyczą nie tylko dorosłych, a dzieci to nie rzeczy i muszą czuć się ważne, a nie przestawiane z kąta w kąt.

A po rozstaniu...


Wiadomo, każdy z nas chciałby dzieciom nieba przychylić, szczególnie w tych trudnych momentach. Nie zawsze się da. Co możemy zrobić? Przede wszystkim pozwólmy dziecku przeżywać emocje. Niech płacze, krzyczy - wolno mu, przecież zawalił mu się świat. Sami nie będziemy obiektywni, poszukajmy pomocy. W KAŻDYM  przypadku dziecko powinno odbyć rozmowę z psychologiem, choćby szkolnym. Nie dziwcie się jednak, jeśli dziecko nie będzie chciało rozmawiać o tym w szkole, ma prawo się wstydzić, wtedy trzeba poszukać pomocy gdzieś indziej. Nauczyciel powinien jednak od Was dowiedzieć się co się dzieje, w razie problemów będzie mógł szybko zareagować i pomóc. Dziecko, niezależnie od wieku powinno zarówno u mamy, jak i taty mieć swój kąt. Jak zapewnia psycholog, wcale nie muszą to być jednakowe pokoje, ale niech ma własne łóżko, kilka półek i osobistych rzeczy.

Zasady


Tu drodzy rodzice chowamy dumę do kieszeni. Psycholog nie ma wątpliwości, zasady w obydwu domach muszą być takie same. Trzeba je ustalić spokojnie, kierując się przede wszystkim dobrem dziecka. Nie może być tak, że jednym domu je się na kolację brokuły i chodzi spać o 21, a w drugim można przed snem jeść czekoladę i oglądać bajki do północy. Nie zrobisz w ten sposób na złość swojej/swojemu ex. Skrzywdzisz dziecko.

Najważniejsze!


W punktach to o czym musicie pamiętać, jeśli rozstajecie się i macie dzieci.

  1. Dziecko ma prawo wiedzieć co zmieni się w jego życiu po rozwodzie, np. miejsce zamieszkania, szkoła.
  2. Dziecko ma prawo być dzieckiem, nie musi opiekować się rodzicami
  3. Dziecko ma prawo nie martwić się finansami i nie przejmować obowiązków rodzica, który się wyprowadził
  4. Dziecko może się obawiać, że kontakt z jednym z rodziców będzie rzadszy
  5. Dziecko ma prawo nie uczestniczyć w kłótniach rodziców, wyjść z pokoju lub powiedzieć, że nie chce słuchać
  6. Dziecko ma prawo odmówić pełnienia roli pośrednika w rozmowach
  7. Dziecko ma prawo porozmawiać o rozwodzie z psychologiem lub pedagogiem
  8. Dziecko nie może słuchać oszczerstw i obelg na żadne z rodziców
  9. Dziecko nie musi opowiadać się po żadnej ze stron.
Za pomoc w pracy nad tym tekstem dziękuję Magdalenie Kietlińskiej psycholog z Logos i terapeutce  Centrum Terapii Jąkania

9 komentarzy:

  1. Świetny tekst. Jednak byłoby pięknie, gdyby ludzie się nie rozwodzili, ale żaden z rodziców nie powinien zgadzać się na krzywdę swoją i dziecka. Nie rozumiem za to rozwodów z powodów typu, że nie sprząta skarpetek. Ludzie zapominają o rozmowach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozwód powonien być ostatecznością w każdym związku jeśli jednak już następuje warto zadbać o dzieci i pomóc im przejść przez tą sytuacje

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozwód to trudna sprawa dla kazdeka a najgorsza dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozstania bliskich osób zawsze należą do trudnych i bolesnych, zaś sposób ich przeprowadzenia świadczy o stopniu dojrzałości, tym bardziej, kiedy dzieci w związku, wówczas rozsądek rodziców niezbędny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieci sa bardziej świadome tego, co się w rodzinie dzieje, niż myślimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem można się rozwodzić jeśli nie widać opcji na wspólne życie, ale nie można kłamać w tej sprawie dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam wrażenie, że ludzie w dzisiejszym świecie za szybko się poddają. Zamiast pielęgnować uczucie latami, po ślubie przestają się starać, a kiedy jest źle, wolą się wycofać, niż zawalczyć o miłość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Życie pisze swoje scenariusze, czasem bardzo niezrozumiałe, ja z ojcem nie mam żadnego kontaktu, odkąd moi rodzice się rozwiedli, kiedy miałam 3 lata...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo interesujący wpis. Sprawa na pewno nie jest łatwa, ani dla dorosłych ani dla dzieci. To ogromna zmiana w naszym życiu, której czasami nie da się zaplanować. W takich chwilach też mocną grolę grają emocje, które potrafią być na pewno różne.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger