Co to jest bilans dwulatka i jak się do niego przygotować

Kiedy dziecko się rodzi jest dokładnie oglądane, badane i mierzone. To jego pierwsze badanie oceniające rozwój. Kolejne kontrole odbywają się przy okazji szczepień, ale to właśnie w wieku dwóch lat wykonuje się pierwszy od porodu pełen przegląd. My właśnie wróciliśmy z takiego badania technicznego, więc pozwólcie, że Wam o nim opowiem. Trzecie dziecko, pierwsze swój przegląd miało siedem lat temu, ale schemat jest niezmienny, więc jeśli nie wiesz czego się spodziewać, pozwól, że rozwieję Twoje wątpliwości.



 

Pierwsza rzecz, którą rodzice muszą wiedzieć, to to, że badanie jest obowiązkowe i dopiero ono, a nie porównanie z dzieckiem kuzynki daje obraz tego, jak rozwija się nasz "bombelek" (sorry musiałam, rozczula mnie to słowo na forach dla rodziców).

Jak się przygotować do bilansu dwulatka


Po pierwsze trzeba mieć dziecko, do tego powinno ono mieć skończone dwa lata. Nie tydzień przed urodzinami, raczej kilka dni po. Piszę o tym, ponieważ Zeta chciałam umówić tydzień przed urodzinami, tak nam pasowało, ale ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałam się, że musimy poczekać. Warto o tym pamiętać. Dziecko powinno być idealnie zdrowe, jak do szczepienia. Chory markotny maluch nie będzie chciał współpracować, a w czasie badania jest to niezbędne. Teraz napiszę coś, czego pisać bym nie chciała, ale okazuje się, że to wcale nie jest oczywiste. Dziecko należy umyć (polecam częściej niż raz na dwa lata, np. codziennie będzie ok), niestety jak pogadacie z jaką uroczą pielęgniarką czy pediatrą, to dowiecie się, że z tym bywa różnie. Bierzemy jeszcze książeczkę szczepień i jeśli dziecko nadal używa to pieluchę na zmianę i zaświadczenie z poradni specjalistycznej, jeśli dziecko jest pod opieką takowej, ewentualnie kartę informacyjną z leczenia szpitalnego, jeśli dziecko wymagało hospitalizacji a do przychodni nie dostarczyliście jeszcze "wypisu". Umawiając się do lekarza powiedzcie koniecznie, że chodzi o bilans, po pierwsze dziecko musi trafić do części dla dzieci zdrowych, a po drugie lekarz musi zarezerwować dla Was więcej czasu niż zwykle.

Jak przebiega badanie


Z dużą dozą prawdopodobieństwa, najpierw spotkacie się z pielęgniarką. Która zważy i zmierzy dziecko, a dopiero potem spotkacie się z lekarzem. Badanie to w pierwszej części wywiad. Jakie padną pytania?

  • Czy dziecko często choruje
  • Czy jesteście na bieżąco ze szczepieniami
  • Czy zgłasza potrzeby fizjologiczna
  • Czy składa proste zdania (choćby z dwóch słów)
  • Czy zdaniem rodziców dobrze słyszy i widzi
  • Czy sprawnie chodzi
  • Czy umie stać na jednej nodze
  • Czy wspina się (np. na krzesło)
  • Czy umie wskazać i nazwać przynajmniej dwie części ciała
  • Czy zna kolory
  • Czy potrafi budować proste wieże z klocków i układać przedmioty obok siebie
  • Czy potrafi samodzielnie jeść


To nie jest konkurs piękności, odpowiadajcie na wszystkie pytania zgodnie z prawdą i zgłaszajcie, jeśli coś Was niepokoi, nawet z pozoru błahe zachowania. To jest ta wizyta, na której lekarz ma tyle czasu, żeby na nie odpowiedzieć.

Po wywiadzie dziecko trzeba rozebrać do bielizny lub pieluchy. Pediatra obejrzy skórę dziecka, poprosi, żeby przeszło kilka kroków, dokładnie je osłucha, sprawdzi węzły chłonne, napięcie brzucha, upewni się, że śledziona i wątroba nie są powiększone, obejrzy narządy rodne, u chłopców sprawdzi, czy jądra znajdują się w mosznie. Zajrzy do buzi, żeby sprawdzić gardło, migdałki, język i ząbki. Niekiedy lekarz może poprosić, żeby dziecko nazwało zwierzątka na tablicy do badania wzroku, żeby upewnić się, że maluch dobrze widzi, albo poprosi, żebyście stanęli za dzieckiem i zawołali je szeptem. W miarę możliwości dziecku zmierzone zostanie też ciśnienie, ale to nie zawsze się udaje, bo sporo dzieci się boi.

Jakie są normy


Rozwój dzieci ocenia się poprzez naniesienie wzrostu i wagi na siatki centylowe odpowiednie do wieku i płci dziecka. Jako normę przyjmuje się wszystko co mieści się między 3. a 97. centylem. Ewentualne "patologie" lekarz podda dodatkowym badaniom, zaleci np. wizytę w poradni metabolicznej, endokrynologicznej lub modyfikację diety dziecka. 


5 komentarzy:

  1. Szczerze? Coraz częściej mam wrażenie, że te bilanse to taka sztuka dla sztuki. Mam w swoim otoczeniu dwoje dzieci z ogromną wadą wzroku, którą przeoczyli pediatrzy właśnie w czasie bilansu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie moja koleżanka wróciła zza granicy i kompletnie nie może się połapać w tych bilansach i szczepieniach swoich dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas w przychodni bilanse były zawsze na odczepne :) Ogólnie każde dziecko rozwija się inaczej i taki bilans to tylko kwestia orientacyjna chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety w przychodni, do której chodziłam bardzo olali ten temat i moja corka miała bilans jal miała 2,5 roku, dlatego się przepisałam i czekam na bilans u młodszego 😉

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger