Jak uszczęśliwić kobietę. Poradnik dla mężczyzn

Panowie, z okazji zbliżających się świąt dam Wam prezent, opowiem Wam, co sprawia, że z moim mężem jestem na prawdę szczęśliwa. Bo jak rozglądam się dookoła i słucham moich koleżanek, to zdecydowanie Żywiciel zbiłby fortunę, gdyby swoje sposoby na dawanie żonie szczęścia sprzedał w formie eBooka.

Matka Żywicielka

1. Nie boi się pralki


Zmywarka, żelazko i odkurzacz też nie przyprawiają Go o gęsią skórkę. Przeciwnie. Kiedy wraca z pracy i widzi, że dziś jestem totalnym nieogarem, całuje mnie w czoło i zakasuje rękawy. Ogarnia to, co dla mnie tego dnia było niewykonalne. Zgrabnie, bez słowa, czasem z pytaniem, jaki program włączyć, nastawia wszelkie sprzęty domowe. Spróbuj chłopie, to może dać Ci sporo wdzięczności ze strony Twojej kobiety, ba może nawet zostaniesz bohaterem w swoim domu.

2. Przynosi marcepany


Uwielbiam batoniki marcepanowe, kiedy Michał robi zakupy, zawsze kupuje dla mnie taki. Mało tego, powiedział teściowej, że to moje ulubione i nakłonił ją, żeby przy każdej wizycie przywoziła takie dla mnie :) Tak oto zaczęłam kojarzyć wizyty teściowej z czymś miłym zwłaszcza, że zwykle przywozi ich całą torbę ;) Może Twoja żona nie lubi marcepana, ale np. śledzie sprawiają, że z jej uszu sypie się brokat. Przyjrzyj się jej, każda kobieta ma jakąś słabość spożywczą. Każda.

3. Masuje stopy


To jest jakaś moja prywatna obsesja. Każde zmęczenie, czy to 20 km pieszo, czy niewyspanie, a nawet dużo pisania, wszystko odbija się na bólu stóp. Żywiciel widząc, że kończą mi się baterie zawsze troszczy się o relaks tego kawałka żony.

4. Włącza mi bajki


Podobno istnieją na świecie kobiety, które lubią melodramaty, wzruszają się na komediach romantycznych, ja kocham superbohaterów. Gdy siadam wieczorem na kanapie na ekranie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawia się Daredevil, albo Thor, ewentualnie Owen z "Jurrasic World". Tak wiem, że ostatni nie jest superbohaterem, ale jest przystojny i ja lubię na niego patrzeć. Sprawdź, może Twoja kobieta, z niejasnych dla mnie przyczyn, lubi patrzeć na Johny'ego Deppa albo tego dzieciaka ze zmierzchu, kobiety lubią dziwne rzeczy.

5. Nie chłodzi coli


W niektórych domach to zbrodnia, ale ja nie lubię zimnej coli, musi być w temperaturze pokojowej. Mam jeszcze parę takich dziwności, nie przepadam za lodami, a jeśli już to wybieram sorbet mango, albo ananasowy, nie leżę w wannie, nigdy - obrzydza mnie to, wolę prysznic i on to wszystko wie. Jeśli idzie po te lody, to nie muszę mu mówić jakie kupić dla mnie, kiedy wszedł po raz pierwszy do łazienki w naszym domu, jeszcze nim go kupiliśmy powiedział: Patrz, jest deszczownica i parawan! Chociaż sam woli wannę. Obserwacja, panowie, obserwacja i notatki uczynią z Was szczęśliwych ludzi.

6. Rozśmiesza


Jego poczucie humoru sprawia, że niezależnie od tego czy jestem zła, czy zmęczona potrafi mnie rozwalić jednym zdaniem. Nie wiem, jak on to robi, ale skuteczność sto procent, ciągle przez niego płaczę, ze śmiechu. 

7. Umacnia


Chyba nikt inny tyle razy nie powiedział mi "Próbuj". Wspiera każde moje przedsięwzięcie i daje mi przestrzeń do rozwoju. Często mówi, że jestem piękna i sprawia, że przeglądając się w jego oczach - wierzę w to. Jest moim przyjacielem.

9 komentarzy:

  1. Iii, piękny wpis! Powinien być obowiązkowy dla każdego faceta :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesympatyczny poradnik, masowanie stóp urzekło mnie najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby drobiazgi, a czynią cuda :) świetny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię, gdy mnie łaskota... zaspiłabym masowanie stóp łaskotaniem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zestawienie, może kobiety powinny powiesić je na lodówce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na szczescie w moim domu wszystkie punkty odhaczone 😉 a na romantyczny filmik włącza swoją grę w wersji na słuchawki i wtedy nie przeszkadza nikt nikomu

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz super męża. Podobny do mojego. Zawsze po pracy, gdy dom jest odłogiem, a często leży, robi w nim wszystko. Co więcej, kiedy ja chcę coś zrobić, często muszę się jego spytać, jak to się robi, bo już nie pamiętam. ;)
    Swojej mamie przypadł, że nie znoszę mięsa i Pietras zawsze gotuje albo inne danie dla wszystkich, albo dla mnie dodatkowe. :)
    Stóp może nie kasuje, ale plecy i owszem.
    Och jak ja nie znoszę komedii romantycznych! :D Superbohaterowie jak najbardziej, albo anime.
    I również mnie rozśmiesza i zawsze mi kibicuje. :)
    Super wpis!

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas jest podobnie, tylko moją obsesją są mentosy :) Wesołych Świąt Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. :))) Udanych wspólnych Świąt. Poradnik bardzo w punkt. Każdy w sumie miałby inne preferencje, ale ogólna idea jest podobna.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger