Nie rób tego! Te prezenty są złe

Za każdym razem, jak otwieram przeglądarkę rzucają się na mnie teksty o tym, co powinnam kupić bliskim (i dalekim) pod choinkę. Ale nikt mi nie chce podpowiedzieć, czego zdecydowanie nie kupować. Dlatego... zapytałam wprost kilka osób, czego absolutnie nie chciałyby dostać w prezencie. W końcu nie chodzi o to, że któryś z poniżej pokazanych artykułów jest zły. Większość z nich znam i lubię, ale czy chciałabym je znaleźć pod choinką? Niekoniecznie. Poniżej moja (i moich znajomych) lista rzeczy, które każdy powinien kupić sobie sam. 

pixabay/rawpixel

Mop, szczotka, żelazko i inni wrogowie wolności



2  /   3


Jeśli ktoś ma wątpliwości dlaczego, to już tłumaczę. Moja mama nie ma wątpliwości (a ona rzadko się myli), jeśli dostajesz mop, ścierki do kurzu, czy nawet wypasiony odkurzacz, to znaczy, że masz co sprzątać. Ofiarodawca zauważył u Ciebie bałagan. Nie to, żeby koniecznie tak było, ale jeśli planowałeś komuś podarować jeden z tych sprzętów weź pod uwagę to, że obdarowany może tak pomyśleć, a święta nie są po to, żeby komuś sprawiać przykrość. I nie myśl sobie "a dobra wytłumaczę. Nie rób tego, tak będzie jeszcze gorzej. Kupowanie żelazka też raczej sobie daruj, sugeruje pogniecione bluzki.

Poradniki jak żyć



4   /    5    /    6


Jeśli zauważyłaś, że Twoja kuzynka ostatnio nieco się zaokrągliła, to  możesz być pewna, że ona też się już zorientowała, kiedy próbowała się wcisnąć w tą kupioną na wyprzedaży sukienkę, w której wygląda, jak smakowity baleronik. Sytuacja przy rodzinnym śledziku nie jest odpowiednim momentem, żeby jej o tym przypominać. Schudnie jak będzie chciała, na swoich zasadach. Poradnik o tym, jak ma to zrobić nie jest dobrym prezentem. Jakbym nie była fanką stylu Michała Kędziora raczej nie kupiłabym jego książki synowi mojej kuzynki, który na co dzień chadza w dresach. Dawanie w ten sposób znać ludziom, że ich styl nie jest do końca tym co Ci odpowiada, wróć! Co ich obchodzi, jaki styl Ci odpowiada? To oni mają się czuć dobrze w swojej skórze. Książkę "Rzeczowo o modzie męskiej" możesz kupić komuś, kto już wygląda, jak z jej okładki. Poczuje się pochwalony. "Wielki ogarniacz życia" to świetny pomysł  na prezent dla fana Buki i nikogo innego. Nie chcemy sugerować ludziom, że potrzebują się ogarnąć - never.

Kosmetyczne i higieniczne wtopy




7   /      /    9


To przykłady wprost od mojej koleżanki, którą zapytałam czego NIGDY nie chciałaby dostać. Najbardziej zaskoczyła mnie szczoteczka, bo sama takiej używam i jestem nią zachwycona. Aneta natomiast (posiadaczka pięknego uśmiechu, nawiasem mówiąc) orzekła, że od razu pomyślałaby, że ktoś się z jej uzębienia nabija. Nawet gdyby dostała super wypasioną i bardzo drogą szczoteczkę soniczną i tak byłoby jej przykro. Warto o tym pamiętać. Żelu pod prysznic, szczególnie tego dla mocno pocących się chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć? Ale generalnie zrezygnowałabym z kupowania czegokolwiek do mycia. Obdarowany zamiast wielkiej radości może poczuć zażenowanie... A jaki problem jest z kolorówką? Podkład ze zdjęcia to mój osobisty ulubieniec, ale... czy wiesz, na podstawie tego stwierdzenia, jakiego odcienia używam? No właśnie... Nie sugeruj się "wydaje mi się", "pasowałby jej". Kosmetyki kolorowe kobiety kupują sobie same.

Rzeczy, które nie pasują powyżej ;)



10    /    11   /    12



Masz marzenie, zbierasz kasę na swojego wymarzonego Łucznika (piłę, Huntery, czy o czym tam marzysz) mówisz o tym wszystkim dookoła, pokazujesz zdjęcia, wizualizujesz sobie siebie z ideałem i... znajdujesz tańszy zamiennik pod choinką. Lipa, nie? Masz maszynę do szycia, która działa, więc głupio kupić drugą, ale masz ten niedosyt, tą rysę na szkle, bo to NIE JEST TO O CZYM MARZYSZ. I tak oto obdarowana zamiennikiem osoba zostaje na lata z niedosytem. Chciałabyś tak? Bo ja nie. Pomyśl nim uszczęśliwisz kogoś na siłę. 
Twoja bratowa nie umie gotować, wcale. Ale radzą sobie, gotuje brat, jedzą na mieście, płacą sąsiadce. A wtedy wkraczasz Ty i kupujesz jej patelnię, kurs gotowania, albo zestaw foremek do ciast. Serio, uważasz, że zmienisz tak świat? Nie rób tego. 
Skarpetki są generalnie OK, jeśli kupujesz bardzo wypaśne komuś kto jest ich koneserem, albo stawiasz na zabawne, kolorowe dla żartownisia, ale kupowanie pięciopaku w stonowanych kolorach to zło. Tak się niszczy relacje rodzinne. Zwykłe skarpetki każdy kupuje sobie, jeśli ich potrzebuje. 

Moje zestawienie jest oczywiście bardzo subiektywne, bo każdy ma swoje NIEprezenty. Ciekawa jestem Waszych, czego boicie się znaleźć pod drzewkiem, albo co gorsza, już kiedyś znaleźliście? 

11 komentarzy:

  1. To ja tak trochę w temacie prezentów ale niekoniecznie świątecznych: na ślub w prezencie dostaliśmy książkę w stylu "szczęśliwe małżeństwo" a tam porady dla rozpadających się związków 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Haahahahha dobre. W końcu coś ba przekór schematom 🤣 a gdzie podziały się skarpetki😂?

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Na pewno nie chciałabym dostać suplementów diety. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha no za książkę o diecie to rzeczywiście mogłabym się obrazić :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie robiłabym listy prezentów właściwych i niewłaściwych. To wszystko to indywidualne potrzeby i gusta. Na mojej liście prezentów była i maszyna do szycia, i szczoteczka elektryczna, a ja byłam przeszczęśliwa odnajdując je pod choinką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja moją maszynę też dostałam pod choinkę, ale dokładnie tą wymarzoną ;)

      Usuń
  6. Boski post :) Ostatnio widziałam zestaw prezentowy z tarką do pięt :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój mąż dostał kiedyś książkę Krzysztofa Ibisza o tym jak dobrze wyglądać po 40. A ledwo skończył 20...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger