7 pomysłów na wakacyjną rozrywkę bez wydatków

Nasz wakacyjny wyjazd ciągle jeszcze jest pieśnią przyszłości. A żyć jakoś trzeba i robić coś trzeba. Żeby nie zwariować wymyślamy sobie różne aktywności, a że lato to dla nas czas wzmożonych wydatków, to nie ukrywam, że więcej tu nakładów czasu i kreatywności, niż finansów.


pixabay

Wszyscy mówimy, że pracujemy więcej, żeby zapewnić dzieciom to, co najlepsze. Pamiętam, jak moi rodzice tak mówili i ciągle byli w pracy. Kocham ich najmocniej na świecie i wiem, że wierzyli w to, że tak trzeba, ale prawda jest taka, że czasem zamiast prezentów człowiek wolałby pobyczyć się z mamą i tatą na trawniku.

1. Leżymy


Pamiętasz jeszcze ile przyjemności daje leżenie i nic nie robienie? Wiem, wiem, trzeba posprzątać, ugotować, wyprasować, też muszę. Ale jak czasem zjemy wczorajszy obiad, nic się niestanie. Zwykle staram się gotować na zapas, a czego nie zjemy w dwa dni, mrożę, za tydzień zjedzą z przyjemnością. Zamiast stać przy garach kładę koc na trawniku, albo wchodzimy na trampolinie, leżymy, gapimy się w chmury. Wymyślamy do czego są podobne, czasem jest to pies babci, czasem smok, a innym razem zamek Gandalfa. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Nie masz trawnika? Nie szkodzi, na pewno masz w okolicy park, łąkę albo plac zabaw. Jak mieszkaliśmy w bloku, praktykowaliśmy to na przestrzeni publicznej i zawsze dołączały do nas obce dzieci.

2. MasterChef level pizza


To jest hit hitów, jak już w zamrażarce jest pustka zarządzam na obiad pizzę, albo jak wczoraj gofry na kolację i wtedy mam trzech radosnych pomocników. Ted kroi, Zet miesza, Kazik próbuje. Wszystko idzie taśmowo. Wiadomo sprzątania jest więcej niż jakbym zrobiła to sama. Ale czy tak nie smakuje lepiej, czy nie fajnie pobawić się we wspólne gotowanie, wymyślanie nowych nazw dla przypraw i składników? No bo kto inny na świecie jadł makaron ze skrzydełkami nietoperza i kwiatem paproci?

3. Lecę na księżyc, kto ze mną?


U nas na księżyc lata się odkurzaczem, tylko trzeba nałapać gwiezdnego pyłu do zbiornika, po posiłkach najwięcej jest go pod stołem w kuchni, a po zabawie w piachu... wszędzie. Paliwa starczy dla wszystkich. Także trzy, dwa jeden odpalamy! Wycieranie blatów może być przecież zbieraniem śladów duchów, albo wróżek. Tylko Was fantazja może Wam powiedzieć stop. Zet -nasz największy domowy bałaganiarz stwierdził ostatnio, że on w zasadzie pokochał sprzątanie.

4. 500 punktów za muchę


Nie wiem, jak u Was, ale u nas latem drzwi wejściowe ciągle zapominają się zamknąć, albo tak jak dziś, ja siedzę i piszę ten tekst, a dzieci bawią się na zewnątrz, drzwi muszą być otwarte, żebym miała ogląd sytuacji. Much nam przez to włazi do domu tyle, że aż trudno uwierzyć. Michał wymyślił ostatnio grę dla Zeta. Packa na muchy i łowy. Za każdą upolowaną sztukę 500 punktów,za upolowaną i sprzątniętą 700. Zajęcia na godzinę, zabawy po pachy, do wygrania lody.

5. Rzuć to!


Do zabawy przyda się kilka wiaderek, albo misek, do tego małe piłki, albo, jak wczoraj zorganizował to Zet drewniane klocki. Ustawił wiaderka, przyczepił do nich kartki z ilością punktów i każdy rzuca po kolei. Zabawa tym bardziej zajmująca, że trzeba gonić Kazika,który ucieka z wiaderkami :D

6. Nocowanki


Dzieci uwielbiają zwykle odwiedzać kolegów, gorzej z wychodzeniem od nich. A jakby tak czasem nie musiały? Przecież to nic nie kosztuje. Wystarczy kołdra czy materac na podłodze, miska popcornu, bajka obejrzana wieczorem. Wspólne czytanie, albo snucie opowieści, a jeśli pogoda pozwoli, może nocowanie w namiocie i kiełbaski z ogniska na kolację.

7. Obiad w plenerze


Na tym kocyku co oglądaliście chmury można też przecież zjeść obiad i tu nie chodzi o superwypasiony piknik z designerskim koszykiem w tle. Przecież makaron z owocami czy pizzę też da się tak zjeść, a może zaskoczysz dzieci już od rana i podasz śniadanie na trawie?

Dzieciakom wcale nie potrzeba dużo, żeby dobrze się bawiły. Odrobina uwagi, odłożenie telefonu, czasem pomysł od dorosłego, który w dziecięcej głowie rozrośnie się tak, że przemieni się w prawdziwą przygodę.Przecież dzieckiem jest się tylko raz.

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajne propozycje, czasem wystarczy trochę chęci, czasu i kreatywności i można bardzo miło spędzić czas, dostarczając dzieciom niezłej rozrywki. My lubimy leżeć i patrzeć w chmury 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam robić piknik córce 😅 zawsze lepiej zje niż w domu.
    Szkoda że dziś pogoda nie za bardzo na piknik 🙄

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne propozycje. My też dumamy nad różnymi sposobami spędzania czasu bez kosztów. Dziś robiliśmy domowe kebaby na talerzu 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne propozycje - u nas nocowanki na topie (dopiero co odjechała siostra z dziećmi :P), do tego mnóstwo kreatywnych zabaw farbami, bitwa balonowa z wodą oczywiście, rowerowe podróże (te małe i duże) oraz leniuchowanie pełną parą :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiele z tych zabaw stosujemy. Dzieciaki lubią, gdy codzienne obowiązki zamieniam w świetną zabawę

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja rzucę wam super pomysł na wakacje bez wydatków: wyjazd do cioci Darii :) pełna gama rozrywek w pakiecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biere 😂 w przyszłym roku dogadam się z moim menagerem 😂

      Usuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger