5 powodów dla których warto wyjść za mąż

Niech będzie, że to już ostatnia prosta. Nim otworzymy pierwsze okienka w kalendarzach adwentowych, zaczniemy trzaskać rodzinę po rękach za wyjadanie świątecznych smakołyków i szukać jedynej słusznej choinki, usiądźmy na chwilę, wyjmijmy kij z... no wiadomo i cieszmy się "normalnym" piątkiem. 


pixabay

A jak ma być normalnie, to przypomnijmy sobie, coś co powinno być oczywiste. Po co ludzie wiążą się w pary. Długo musiałam myśleć, żeby wymyślić aż tyle powodów, ale z potem na czole, udało się ;)

1. Powody mechaniczne


Czasy są, jakie są, większość z nas jednak jeździ autem, ja to sobie nawet zatankuje i umyję, chociaż znam takie domy, gdzie kobieta nie ma pojęcia, gdzie w okolicy jest porządna myjnia. Ale powiem Wam tajemnicę. Nie mam pojęcia, jakie ciśnienie powinna mieć w oponach moja Grażyna. Ba, nie wiem nawet, gdzie się podłącza ten wężyk kręcony. Szczerze mówiąc mój mózg regularnie wypiera również informację, gdzie jest ta dźwignia, co sprawia, że maska się otwiera. Mąż, chłopak, konkubent (boskie słowo - rodem ze światka przestępczego) pewnie ogarnia to bez udziału zwojów mózgowych. Mój osobisty mąż ma jakiś czujnik, który co ileś tam wizyt na stacji każe mu dopompować koła. Ta sama funkcja pozwala mu bezwysiłkowo uzupełniać również różne płyny, które wlewa się pod maską i robi to do właściwych zbiorników. Nie wiem jak, nie pytajcie mnie.

2. Powody komunikacyjne


Skoro już jesteśmy przy aucie... Parkowanie, w boki jakoś ogarniamy ile samochód zajmuje miejsca. I jego i mój zwykle się mieszczą. Ale już tak na przykład "ile mam jeszcze miejsca z tyłu" no nie da się tego oszacować z wnętrza pojazdu bez czujników ruchu.Widzicie mnie z trójką dzieci, jak wjeżdżam na parking, wysiadam, ile jeszcze, no troszkę, wsiadam, podjeżdżam, wysiadam, za mała troszka, jeszcze ciut... No ja tego nie czuję. mąż to stanie powie "jeszcze, jeszcze, stop!" i wiesz! Pięć razy szybciej. Żeby nie było, że ja jestem bezużyteczna, do przodu oceniam czy samochód przejdzie bez problemu. Bez wysiadania. "Stary" wspiera mnie też komunikacyjnie, jak dwa razy do roku jadę pociągiem. Mi ta strona pkp nie działa, jemu zawsze...

3. Zachowanie potomstwa


Wiecie co się dzieje z dziećmi, których nikt nie odbierze ze szkolnego autobusu, jeżdżą tam i z powrotem, tam i z powrotem... Skąd człowiek ma wiedzieć, o której wyjść na przystanek, jak w 9 na 10 przypadków, kiedy dziecko wraca ze szkoły człowiek jest w pracy? No nie wie, ale jak ta żona czasem opuści lokal, to i tak można zadzwonić i matka dzieciom powie, o której wyjść. W ramach rewanżu ojciec zabierze dzieci na basen i uwaga - wrócą w komplecie! Nie wiem, jak on to robi.

4. Luz wyższych lotów


Teraz już widzę, jak się część z Was gotuje. Ale no nie mogę tego nie zapisać po stronie plusów. Czy Wy wiecie, jaki to komfort nie golić nóg co wieczór? Ja nie mówię, żeby pleść warkoczyki, boże broń, ale te milimetrowe kłaczki na łydkach były niedopuszczalne na pierwszej, dziesiątej i trzydziestej randce. Po 12 latach razem i trzech wspólnych porodach wiem, że niezależnie od futra na ligawkach jestem dla niego piękna i rąk sobie nie pokaleczy, jak akurat tego dnia depilator będzie miał wolne. Czy to nie komfort? Albo to, że jak nadchodzi jesień i jest mi wiecznie zimno i zakładam swój pancerz ochronny, zamiast satynowej piżamki, a on patrzy na mnie z czułością, zamiast politowania.

5. Czeka


Jest czwartek 23:10 siedzę, oglądam "damy i wieśniaczki", właściwie to nie oglądam, leci w tle. Jego jeszcze nie ma, musiał coś załatwić, czekam, nie położę się, póki nie wróci. On też czeka, jak mnie nie ma wieczorem. Fajnie wiedzieć, że ktoś na Ciebie czeka. Jak ktoś ma z Tobą hipotekę i dzieci, ma dodatkową motywację.

Zanim zaczniesz tego chłopa ganiać ze ścierę, bo klosza na czas nie ściągnął do mycia, albo kotleta podebrał, pomyśl o tym, kto sprawdzi Ci ciśnienie w oponach, jak go skutecznie wygonisz? Ukochoj Go, niech sobie odświeży, że jest ważny dla Ciebie <3

8 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że wszystkie te powody są mega prawdziwe:D u mnie szczególnie kwestie mechaniczne i transportowe:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo jest plusów bycia w dobrym zdrowym związku, fajna jest świadomość że można liczyć na bliską osobę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się nie zgodzić :) Wszystko oczywiste, tyko bym dodała, że jest ktoś kto zrobi herbatę, jak się nie chce iść do kuchni, przyniesie kocyki, jak marzną stópki i zrobi pyszna kolację, jak siedzisz przy komputerze - właśnie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super piszesz, jak zawsze zresztą. Uśmiałam się i popłakałam ze śmiechu w niektórych momentach. :)
    Sama prawda, czysta prawda. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o punkt 1. to sama sobie potrafię wymienic czujnik parkowania, sprawdzić cewki, wymienić koła, sprawdzić ciśnienie w oponach, sprawdzić olej, płyn w chłodnicy, włączyć ukryte menu. Wiem jakie mam oznaczenie silnika, co oznaczają kontrolki, jak podłączyć OBD, sprawdzić błędy etc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Samochodu nie prowadzę, bilety na PKP zawsze kupuję sobie sama:) Ale posiadanie męża sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię być żoną z każdego względu, a trzy z Twoich u mnie się też zgadzają.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger