Drugim okiem: Uśmiechnij się mordo!

Jak swojego czasu Boguś Linda mówił, że Polacy mają mordy i zawsze chodzą tacy poważni to myślałem sobie, że to dobrze, bo nie chodzimy z fałszywym uśmiechem na twarzy ukrywając co myślimy naprawdę, tylko mamy neutralny wyraz twarzy, z którego bez problemu możemy szczerze przejść do smutku, bądź radości w zależności od sytuacji. Dalej uważam, że to podejście, jak najbardziej logiczne, ale ostatnio też pomyślałem sobie coś jeszcze...


pixabay

Nie za bardzo zwracam uwagę na ludzi, przeważnie poza domem jestem albo w pracy, albo w drodze do niej i raczej z książką lub telefonem niż patrząc na ludzi. Zakupy zwykle ogarnia Marta, bo jest też naszym kuchmistrzem, więc jakoś tak wychodzi, że nie za często mam okazję obserwować ludzi. W środę byłem oddać krew, a skoro już się ruszyłem, to pojechałem też na zakupy. Była to bardzo miła odmiana paru dniach pracy zdalnej z salonu. Uderzyło mnie parę zmian. Po pierwsze cisza. Gdzieś zniknęli Ci wszyscy ludzie trajkoczący do telefonów, albo upominający dzieci czy sprzeczający się z małżonkami. Cudowne uczucie. Zauważyłem, że praktycznie wszyscy byli na zakupach sami, co w sumie jest bardzo odpowiedzialne i przez to nie mają do kogo gęby otworzyć i wtedy przybierają ten nasz "neutralny" wyraz twarzy, który jednak dość mocno przypomina mordę lub nawet gębę.

Przy kasie miałem mały problem z kartą i część zakupów zostawiłem "w depozycie" (trzy rzeczy), resztę zaniosłem do samochodu i wróciłem do sklepu. Do kasy już ustawił się starszy Pan z całą furą zakupów, więc zapytałem czy mnie przepuści, Pan się zgodził, kasjerka szybko niczym wąż upomniała mnie żebym mimo to nie podchodził, bo jeszcze się kasuje poprzednia osoba. Rozumiejąc sytuację uśmiechnąłem się i mówię, że nie ma problemu. Ona się uśmiechnęła. Jak się tak uśmiechaliśmy to zwolniło się miejsce, więc podziękowałem starszemu Panu, który mnie przepuścił i podszedłem, On też się uśmiechnął i zrobiło się tak jakoś milej. Zrobiło mi to dzień.

Warto się czasem uśmiechnąć, oby nie za często oczywiście, bo jeszcze nam tak zostanie, jak tym durnym Amerykanom, ale jednak warto. Nawet do kogoś kogo nie lubicie warto się czasem szczerze uśmiechnąć, wystarczy pomyśleć co mu moglibyście zrobić i już szczery uśmiech gotowy. Do kogoś miłego, tym bardziej można to taki "Like" na żywo, a przy obecnej izolacji i braku rozmów to nawet introwertyk może zostać lwem salonowych uśmiechów.

Wiadomo, że epidemia, że za parę lat każdy będzie lepiej wiedział, co należało zrobić i co nasz rząd spieprzył, Jest trudno, będzie jeszcze trudniej, ale mimo to warto się czasem uśmiechnąć. Jak sytuacja jest taka, że można się śmiać albo płakać to ja wybieram to pierwsze. Pamiętajcie, że to my mieliśmy niedźwiedzia w Armii, a nawet dwa (Wojtka i Baśkę), to my z dywizjonu lotniczego zrobiliśmy Cyrk Skalskiego i to Nam Bareja udowadniał, w jak śmiesznym ustroju żyjemy. Przetrwamy to tak samo, jak zabory i dwie wojny światowe, bo w tym akurat jesteśmy najlepsi. A co będzie dalej to już temat na kolejny odcinek...

:-)

8 komentarzy:

  1. Super! Tak trzymajmy!
    ....niektórzy ludzie są najlepsi w najcięższych

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się nie poddawać marazmowi i smutkom. Jakoś musimy to przetrwać i dla własnego dobra odizolować się od wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musimy znaleźć w tym coś dobrego, bo inaczej zwariujemy!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja się jakoś dziwnie czuję robiąc teraz zakupy, ludzie patrzą na każdego podejrzliwie, czy aby ktoś nie kaszle :) Ale to fakt czasem jeden uśmiech sprawia, że dzień jest lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak nie wychodzisz od 10 dni, trudno o uśmiech. Ale zdrowie najważniejsze. Szczerzymy się do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panująca epidemia zawładneła naszym życiem i choć jest ciężko ja szukam w całej tej sytuacji pozytywów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj wyszlam 2 raz na zakupy w ciagi 2 tygodni i straszne jest to jak ludzie się siebie boją

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się te mordy czy gęby bardzo rzucają w oczy za każdym razem jak jestem w Polsce na wakacjach.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger