OKIEM ŻYWICIELA: Czy istnieją złe książki?

Jakiś czas temu w mediach huczało o tym jak to młode umysły są zatruwane przez współpracowników szatana, przerażające Hello Kitty, zatrważającego Pottera, obrazoburczego Nabokova i wiele innych demonów. Miałem nadzieję,że to tylko jakieś pojedyncze epizody,które po prostu zostały rozdmuchane przez media.


Misticsartdesign/pixabay

Niestety.

Ostatnio okazało się,że Harry Potter dalej jest na czarnej liście i kolega mojego syna został zrugany za czytanie tej abominacji. Jakie jeszcze książki są ZŁE?

Jeśli będziemy chcieli, to każda książka jest zła, udowodnić Wam to? Proszę bardzo: Krzyżacy? Zabijają Bogu ducha winnego niedźwiedzia, mnóstwo przemocy i jeszcze ta gloryfikacja chrześcijaństwa,a przecież mamy erę tolerancji. Quo Vadis? Co z tego ,że autor noblista przecież to sex&przemoc ,a do tego jeszcze pochwała samobójstwa. Kubuś Puchatek? Złe nawyki żywieniowe Puchatka, Tygrysek męczący królika i Kłapouchy w depresji,któremu nikt nie próbuje pomóc. Robinson Crusoe, lektura moich czasów? Niewolnictwo, rasizm no i praktycznie standardowa już przemoc.

Co czytać w takim razie? Moim zdaniem są dwie drogi, jeśli nie chcesz poranić stóp to można albo całą Ziemię pokryć dywanem albo założyć buty i tak samo jest z książkami można nie czytać nic, albo czytać wszystko. Do czego prowadzi nie czytanie w ogóle to nawet nie będę pisał,bo grupa docelowa i tak tego nie przeczyta, co daje czytanie wszystkiego? Wyobraźcie sobie, że w życiu przeczytaliście jedną książkę i jest to jedyna opowieść jaką w życiu słyszeliście, staje się ona wyznacznikiem i rzutuje na całe nasze życie (Biblia, Koran), a jeśli znacie setki historii? To możecie porównywać jedne do drugich, oceniać bohaterów, doceniać konstrukcje światów. Staje się wtedy coś magicznego, jeśli znasz jedną historię to Ona rządzi Tobą,a jeśli znasz ich wiele to Ty wykorzystujesz te wszystkie historie, żeby rozwijać swoje wnętrze.


W dzisiejszych czasach nasze dzieci otacza mnóstwo różnych historii i światów, jeśli będziemy im zabraniać poznawania ich, to tak jakbyśmy chcieli pokrywać Ziemię dywanem, czy nie lepiej pozwolić im je poznawać, rozmawiać o nich i wspólnie wyciągać wnioski tak aby Nasze dzieci z czasem nosiły buty i mogły sprawnie poruszać się w świecie historii. Niech nauczą się jak odróżniać te złe od tych dobrych. Zgodnie ze słowami Margaret Thatcher  dajmy im wędkę zamiast ryby. Rzekłem.

9 komentarzy:

  1. Ja staram się dostosowywać książki do wieku dziecka. Czytam synkowi i później rozmawiamy o treści. W dzisiejszych czasach ludzie czepiają się do wszystkiego, nawet do książek...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ktoś bardzo chce, to w każdej książce znajdzie coś złego. Mnie najbardziej zszokowało jak usłyszałam całą dyskusję o tym, że Puchatek nie nosił spodni, przez co deprawował dzieci. Szok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie istnieją złe książki tylko źle dobrane :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, że zabranianie jeszcze bardziej potęguję chęć zapoznania się z tym, czego nie wolno. Tak jak piszesz - lepiej rozmawiać, dyskutować, pokazywać różne sposoby działania i rozwiązywania problemów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak dajmy dzieciom wędkę i niech spróbują na nią ,, coś złapać,,. Ja czytałam różne książki. Mama mnie w tym nie ograniczała. Poznałam dzięki nim dobro i zło, radości i smutki, czyli samo życie. Myślę, że sami intuicyjnie i tak wiemy co dla nas dobre.

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat z tą Biblią to słaby przykład, bo większość historii świata się na niej opiera...
    Książki, które wymieniłaś jeszcze nie są najgorsze - bo co z takimi np. "Dziadami" Mickiewicza? Przecież żaden porządny chrześcijanin nie powinien nawet myśleć o takim zwyczaju, a tu jeszcze jakieś duchy i inne szatany! ;D
    A tak serio myślę, że istnieją książki złe. Ale nie w takim względzie złe. Złe, bo nie dość, że ich treść nie tylko mówi o zachowaniach, które nie powinny mieć miejsca, ale wręcz do nich zachęca i w dodatku krzywdzące piękno naszego języka. To są złe książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Każda książka może zawierać w sobie wrogi element dla kogoś. ;) :) :) Pozwólmy ludziom czytać to, na co mają chęć i potrzebę chwili.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma czegoś takiego jak zła książka. Fajna i niefajna też jest bardzo subiektywnym odczuciem :) po to na świecie jest tyle ludzi i tyle książek aby każdy miał się czym zachwycić i co czytać, a nie że wszyscy muszą wszystko czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. We wszystkim trzeba znać umiar,wiadomo że są książki dostępne od jakiegos wieku, ale na boga ja jakoś nigdzi enie widze tych szatanów :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger