Chodź do kuchni! Najlepsza tarta z porem na świecie

Moje gotowanie dla stada jest jak sinusoida. Bardzo lubię to robić, ale nie zawsze mam siłę i pomysły na eksperymenty. Zdarza się, że całymi tygodniami serwuję pewniaki, bo rosół i makaron ze szpinakiem robię jedną ręką z zamkniętymi oczami. Ale po tych tygodniach przychodzą inne, pełne fascynujących (dla mnie) i ciut przerażających (dla reszty) eksperymentów. 




Istnieje też faza pośrednia. zwykle zaczyna się od tego, że śni mi się, że jem coś, co kiedyś gotowałam, a potem z niejasnych przyczyn przestałam. Oczywiście mówię o daniach, które wyszły ;) Ostatnio przyśniła mi się tarta. Był czas, że gościła na naszym stole raz w tygodniu, z różnymi farszami. Żywiciel najbardziej lubi tę z porem i na nią podam Was przepis ;)

SKŁADNIKI 

CIASTO:
30 dag mąki
20 dag masła
1 łyżeczka soli

FARSZ:
2 duże pory
30 dag boczku wędzonego parzonego
2 ząbki czosnku
3 jajka
15 dag sera żółtego
20 dag śmietany 18 proc
sól
pieprz
gałka muszkatołowa

WYKONANIE

Do mąki dodajemy sól i pokrojone zimne masło, szybko zagniatamy cisto, formujemy z niego kulkę i wkładamy do lodówki.

Boczek kroimy w paski i wkładamy na suchą patelnię, podsmażamy, osobiście zlewam nadmiar tłuszczu. Pory, a właściwie ich białe części kroimy na ćwierć talarki i dodajemy do boczku, dusimy razem często mieszając. Dodajemy posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz i gałkę muszkatołową do smaku, na koniec dużą szczyptę majeranku. Zestawiamy z ognia i mamy 15 minut na kawę, bo to musi dobrze ostygnąć.



Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni Celsjusza (bez termoobiegu). Formę wyklejamy ciastem łącznie z brzegami. Ciasto nakłuwamy widelcem wykładamy papierem do pieczenia i obciążamy np. fasolą. Wkładamy do piekarnika na 15 minut.



Do miski ścieramy ser, wbijamy jajka, przekładamy śmietanę i pory z boczkiem, dokładnie mieszamy. Ostrożnie wyjmujemy podpieczony spód od tarty z piekarnika i zdejmujemy z niego papier z obciążeniem. Wykładamy farsz z miski i wkładamy od razu do gorącego piekarnika. Pieczeny jeszcze 25 -30 min do zrumienienia brzegów. Wyjmujemy z piekarnika i odczekujemy 10 minut przed krojeniem.



Nakładamy porcje na talerze i przyjmujemy dumnie pochwały współbiesiadników ;) U nas tarta najczęściej występuje jako drugie danie, ale równie dobrze sprawdzi się na uroczystej kolacji w towarzystwie białego wytrawnego wina, chociaż wtedy "zwykły" żółty ser warto zastąpić kozim a przynajmniej rokpolem czy bursztynem, które są znacznie ostrzejsze w smaku niż np. gouda.


8 komentarzy:

  1. Bardzo dawno nie robiłam tarty, a kiedyś robiłam bardzo często. Dobrze, że mi podrzuciłaś pomysł na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo smakowicie, nigdy nie próbowałam w takim wydaniu pora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłam,ale wygląda bardzo apetycznie i szybko w przygotowaniu. Kocham gotować, ale bywają dni, kiedy zwyczajnie nie chce mi się stać przy garach i najchętniej robię coś na szybko, w jednym naczyniu. Z chęcią wypróbuję przepis, dlatego udostępniam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu mam ochotę na tartę, może skuszę się na Twoją :)

    ______
    Magda Ostrowska

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie narobiłaś mi smaka tą tartą, idę zrobić sobie obiad :D

    OdpowiedzUsuń
  6. widać że przepyszna :D muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  7. Pysznie wygląda!! Tarty są szybkie i w sumie łatwe w przygotowaniu... Nic tylko trzeba zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obecnie mam fazę na tartę cebulową - widziałam kiedyś jak w 365 obiadów Mariety Mareckiej robiła i spróbowałam - suuuper !! Więc ta z porem też musi być genialna

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger