Możesz przestać się jąkać! Rozmowa z terapeutą

Każdy z nas zna kogoś, kto mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie płynnie się wysłowić. Może przypomniał Ci się kolega z podstawówki, może sąsiadka babci, o której we wsi mówiono "Stara Jąkała". Żadne z nich nie miało raczej łatwego życia. Jąkanie potrafi je bowiem bardzo uprzykrzyć. Zwłaszcza, że jeszcze niedawno (w latach 50. XX wieku) mówiło się, że jest to przypadłość nieuleczalna.





Czy teraz można jąkanie wyleczyć? Jak to jest zmagać się z nim i wygrać? Dlaczego warto szukać pomocy, mimo, że wielu logopedów pozostaje bezradnych w obliczu walki z nim? O tym wszystkim porozmawiamy z Magdaleną Kietlińską, psycholog, która sama w dzieciństwie się jąkała, jednak znalazła pomoc, dziś sama pomaga ludziom z tym problemem.

Co zabrało Ci jąkanie?


Bardzo dużo. Przede wszystkim pewność siebie. Dzieci występowały na akademiach mówiąc wierszyki, ja nie mogłam. Nawet odpowiedzi ustne w szkole były dla mnie problemem. Co z tego, że byłam przygotowana do lekcji? Skoro wystarczyło, że raz się zacięłam i już nie byłam w stanie wrócić do myśli. Zabrało mi wiele z relacji z rówieśnikami. Nie podchodziłam do nikogo pierwsza. Bałam się. Jąkanie bardzo podkopuje pewność siebie.

Rówieśnicy Ci dokuczali?


Nie musieli. Sama byłam swoim wielkim krytykiem. Kiedy odpowiadałam i ktoś w klasie się zaśmiał, to nawet jeśli nie śmiał się ze mnie, sama dopowiadałam sobie, że jest inaczej. Jąkający się najchętniej nie wychodzili by z domu, nie rozmawiali z nikim obcym. Nawet pójście do sklepu stanowiło problem.

Długo to trwało?


Za długo. Zaczęłam się jąkać kiedy miałam dwa lata,  rodzice jeździli ze mną do wszystkich możliwych specjalistów przez całe dzieciństwo. Bezskuteczne terapie to kilkanaście lat mojego życia. Wszystko zmieniło się w drugiej klasie liceum.

Co się wtedy stało?


Całkowity przypadek sprawił, że moja mama zobaczyła w telewizji program o terapii jąkania w Kołobrzegu. Ludzie po leczeniu mówili płynnie. Mieszkaliśmy na drugim końcu Polski, ale mama nie odpuściła, pojechałam na konsultację do Beaty Trojanowskiej-Legun i tam okazało się, że jest dla mnie nadzieja.

Co to była za terapia?


Metoda, którą posługiwała się terapeutka została stworzona przez profesor Harytyunyan, naukowca z Uniwersytetu w Moskwie. Beata Trojanowska-Legun była nie tylko uczennicą profesor, ale także jej współpracownicą, wiele osób leczyły razem, potem, kiedy moja terapeutka zaczęła pracę w Kołobrzegu, profesor Harytyunyan nadal służyła jej radą. Terapia trwał dwa tygodnie, polega na znacznym spowolnieniu mowy przy użyciu "ręki prowadzącej" z czasem mowa stopniowo przyspiesza, aż dochodzi się do naturalnego tempa, tyle, że bez jąkania.

Brzmi prosto.


Ale to wymagający proces. Jednak efekt jest wart każdego wysiłku. Ta terapia jest najskuteczniejszą metodą leczenia jąkania, nawet u osób dorosłych. Dlatego zdecydowałam się na otwarcie własnego Centrum Terapii Jąkania.

Byłaś tuż przed maturą, nie baliście się zaległości w szkole? Dwa tygodnie to jednak sporo...


Wszystko da się nadrobić, nie warto było czekać np. do wakacji, bo w wakacje mówiłam już płynnie. Zaległości nadrobiłam, a po powrocie z turnusu mogłam w końcu stanąć do odpowiedzi ustnej, bez stresu, do matury doszłam do naturalnego tempa. Więc nie warto czekać. Drodzy rodzice, jeśli wahacie się teraz, czy w wakacje. Nie czekajcie, dzwońcie już teraz.

Niektórych pewnie zaskoczy, że leczeniem jąkania zajmuje się psycholog, a nie logopeda. 


Cały czas, mimo, że od mojego turnusu minęło dwadzieścia lat byłam w kontakcie z Panią Beatą, bo to też element terapii. Skończyłam psychologię, otworzyłam własny gabinet, nabrałam doświadczenia w pracy z ludźmi. I wtedy moja terapeutka postanowiła przekazać mi swoją wiedzę, notatki i zapiski. Dostałam propozycję kontynuowania pracy tych dwóch niezwykłych kobiet korzystając z ich wiedzy i wsparcia Beaty Trojanowskiej-Legun, która została też moim superwizorem, czyli osobą kontrolującą moją pracę z pacjentami.

Doświadczenie psychologa się przydaje?


Oczywiście! Myślę, że 12 lat pracy w tym zawodzie psychoterapeuty doskonale przygotowało mnie do pracy, poza terapią dla dzieci z zaburzeniami, pracuję też z ludźmi na zakręcie, również dorosłymi, jestem dyplomowanym interwentem kryzysowym. Wielu moich pacjentów z gabinetu trafiało do mnie z przekonaniem, że nikt nie jest w stanie pomóc. A jednak udało się. Osoby, które się jąkają, też często nie wierzą, że ktoś jest w stanie im pomóc. Dzięki mojemu doświadczeniu zawodowemu, wiem, jak do nich dotrzeć.

Ile trwa leczenie?


Tak naprawdę całe życie, tak jak wspomniałam z terapeutą ma się kontakt cały czas. Ale największą pracę wkłada się w czasie dwunastodniowego turnusu. Wtedy trzeba dać z siebie wszystko, potem jest znacznie łatwiej.

Kto może skorzystać z pomocy Twojego Centrum?


Tak naprawdę każdy, kto się jąka, niezależnie od wieku i ilości podjętych prób leczenia. Ale jest kilka niezbędnych warunków. Po pierwsze pacjent musi być zdeterminowany. Bo bez ciężkiej pracy się nie obędzie. Po drugie na turnusie trzeba pojawić się z osobą towarzyszącą, kimś do kogo masz absolutne zaufanie i z kim spędzasz dużo czasu. Bo terapia poniekąd obejmuje całe otoczenie chorego. Jeśli jąka się Twoje dziecko to bez dwutygodniowego urlopu się nie obędzie, ale warto, uwierz mi.

Czego się spodziewać przez te dwa tygodnie?


Na turnusie są maksymalnie cztery osoby. Wszystkie biorą udział w różnorodnych zajęciach, uczymy się oddychać, opowiadamy o tym, jaki wpływ na życie ma jąkanie, uczę mówienia z "ręką prowadzącą" ale też pracujemy nad technikami relaksacyjnymi, bo dla jąkających się bardzo ważne jest umieć nad nim zapanować, wtedy jąkamy się mniej. Dużo się u mnie rozmawia, ale bardzo, bardzo wolno, na przyspieszenie przyjdzie czas.

Kiedy da się zauważyć pierwsze efekty?


Od razu. Mowa po zakończonym turnusie jest płynna, spowolniona, ale płynna. Z czasem w trakcie kolejnych konsultacji pacjenci przechodzą na kolejne etapy i mówią coraz szybciej, aż dojdą do naturalnego tempa.

Jak wyglądają te konsultacje?


Po zakończonym turnusie pacjenci już na zawsze pozostają pod moją opieką. Mailujemy, rozmawiamy przez telefon, na komunikatorach, ustalamy w czasie tych rozmów co dalej, jaki jest plan na kolejne miesiące. Czasem się spotykamy, pacjenci, którzy są już po terapii chętnie spotykają się z tymi, którzy dopiero zaczynają swoją drogę, po to, żeby ich motywować i pokazywać, że metoda naprawdę działa.

Gdzie można Cię znaleźć?


Wszystkie szczegóły i kontakt do Centrum można znaleźć na stronie www.ctj.com.pl

11 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam problemów z jąkaniem się, ale gdyby takie się pojawiły, z pewnością skorzystałaby z pomocy, przy odpowiednim przewodnictwie i motywacje wiele można zdziałać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy temat :) Co prawda nie mam problemów, moje dzieci również, ale takie tematy są bardzo potrzebne

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdarzało mi się jąkać przy publicznych wystąpieniach, kiedy się zestresowalam, teraz na szczęście mi przeszło. Dobrze, że są takie miejsca i sposoby terapii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam problemów z jąkaniem, jednak w chwili stresu, miałam trudności z wysławianiu sie. Dobrze, że jest taka forma pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat u nas nie ma takiego problemu, ale myślę, że jest tu dużo cennych uniwersalnych myśli, które można odnieść nie tylko do jąkania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście nigdy się nie jąkałam, ale miałam taką koleżankę jeszcze w szkole podstawowej. Niestety dzieci jej dokuczały, zawsze jej współczułam.

    OdpowiedzUsuń
  7. o świetny wpis, ja tez osobiście nigdy się nie jąkałam, ale znałam takie przypadki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w rodzinie osobe, która się jąka i wiem, że to strasznie uciązliwa dolegliwość. Dobrze, że są metody jej leczenia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam w podstawówce kilka osób, które się jąkały, pamiętam, że niektórym udało się tego pozbyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna rozmowa. Moja szefowa się jaka, ale trochę głupio mi jej to podesłać. Jakieś pomysły jak to zrobić, żeby tekst do niej dotarł ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy, konkretny wpis na temat problemu. U nas na szczęście się z nim nie borykamy ale zdecydowanie dla osób jąkających się problem może być na prawdę na wielką skalę. Jeśli chodzi o przypadki osób, które znałam z takim problem na szczęście dziś mówią zupełnie normalnie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger