Czy ateista powinien składać życzenia na święta

Zastanawiałam czy pisać ten tekst, ale stwierdziłam, że trudno - co ma być to będzie, najwyżej mnie shejtujecie. Duża jestem, popłaczę chwilę w kąciku, otrę łzy, poprawię koronę i pójdę dalej. Ale jak Was znam, to mądrzy z Was ludzie i wiadro pomyj się nie wyleje. Pogadajmy sobie o inności. O tym czy dajemy sobie wzajemnie do niej prawo.


RyanMcGuaire/pixabay

Znajoma wychodząc w Wielki Piątek z pracy złożyła współpracownikom serdeczne życzenia na zbliżające się Święta. Została za to skrytykowana przez jedną z uroczych koleżanek. Dlaczego? A no dlatego, że (nazwijmy ją Kasia), wcześniej oświadczyła, że do wiary ma raczej luźne podejście. Wolne dni zamierzała spędzić u brata, jego dzieci poszły ze święconką do kościoła, Kasia oczywiście podzieliła się z bliskimi jajkiem i ośmieliła się nawet pożreć swoją porcję żurku. A przecież nie umyła okien, nie zamierzała zrywać się skoro świt na rezurekcję, ba, nawet na popołudniowej mszy próżno jej szukać.

Wiara a tradycja


Kasia obchodzi też Boże Narodzenie, nie ma swoich dzieci, ale jest funkcyjnym korpoludkiem, mówiąc wprost zarabia niezłą kasę, którą chętnie przepuszcza nie tylko na siebie, ale i na prezenty dla swoich bratanic. Kiedy w galeriach handlowych staje pierwsza choinka, Kasia rzuca się w wir zakupów. Ubiera choinkę, pakuje prezenty i dzieli się opłatkiem z rodziną. Kiedy oni idą na Pasterkę, Kasia wstawia zmywarkę, ogarnia jadalnię i pilnuje śpiących córek brata. Czy jest ateistką? Nie do końca, ale jakoś nie po drodze jej z "pracownikami kościoła", jak mówi, nie będę Wam opowiadać dlaczego, ale tak czy siak, w efekcie do kościoła nie chodzi. Czy przez to nie wolno jej składać ludziom życzeń? Oczywiście, że może. Kasia jest bardzo przywiązana do tradycji, kocha bliskich, którzy są wierzący i praktykujący, a poza tym Kasia szanuje to, że inni wierzą i składa im życzenia na "ich święta". Może.

W naszym domu


Nie wiem, czy kiedyś Wam o tym pisałam, ale Michał, czyli Żywiciel, deklaruje się jako osoba niewierząca. Mamy ślub kościelny (przysięga ateisty), nasze dzieci są ochrzczone, obchodzimy wszystkie święta. Michał dzieli się opłatkiem, goni do tego dzieci, na święta sam pakuje sobie koszulę, której normalnie nie nosi, bo po pierwsze szanuje poglądy innych, po drugie tradycja jest fajna, a po trzecie sama perspektywa posiadania kilku wolnych dni, które spędza z ludźmi, których lubi,  to jest okazja do świętowania. Niezależnie od wiary Michał jest człowiekiem wysokiej moralności, jego zasady życiowe są spójne z większością Dekalogu. Nigdy nie ośmieliłby się powiedzieć komuś, że jest gorszy, np. dlatego, że wierzy w coś lub kogoś, co jemu wydaje się absurdalne, bo kocha ludzi (bliźniego swego?).

Nie tylko święta


Szczerze mówiąc postawa koleżanki Kasi początkowo mnie rozbawiła (jakoś trudno było mi uwierzyć, że to się wydarzyło naprawdę), bo jeśli nie wolno jej składać ludziom życzeń na Święta, to czy mogła życzyć mi na moim ślubie (kościelnym), żebym była z moim mężem szczęśliwa? A moim dzieciom na ich chrztach, żeby byli szczęśliwymi ludźmi, żeby Łaska towarzyszyła im całe życie? Ja daję jej takie prawo, bo wiem, że składała te życzenia z serca. Kaśka, to jest świetna babka, osoba, o której śmiało mogę powiedzieć, że odda ostatnie majtki, jeśli ktoś będzie ich potrzebował.

Kochaj bliźniego swego...


Nie wiem jak Wy, ale ja chodziłam w szkole na religię, miałam szczęście do fantastycznych nauczycieli tego przedmiotu, o moim księdzu z liceum PISAŁAM JUŻ KIEDYŚ. W każdym razie mnie nauczyli, że najważniejsze przykazanie dla katolika to przykazanie miłości. Tak dla przypomnienia:

Będziesz miłował Pana Boga swego,
 z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich.
A bliźniego swego, jak siebie samego.
Nie ma tam żadnego małego druczku o tym, że tylko tych, którzy wierzą w to co Ty masz kochać, jak siebie. Wszystkich, kurde, no wszystkich.  Moja przyjaciółka niedawno wyprowadziła się do małego miasta, jak sama o sobie mówi jest ciapatą (ojciec z Iraku) Ruską (mama), która ma niewiernego (słucha mocnej muzyki i nosi koszulki z logami heavy metalowych zespołów, głównie diabłami) męża i o zgrozo szczepi dzieci (tam gdzie mieszkają popularne są ospa party), jest delikatnie mówiąc na cenzurowanym. Jej święta (jest prawosławna) są później niż nasze, mimo to składa nam życzenia na nasze Boże Narodzenie i naszą Wielkanoc, my jej odsyłamy życzenia, potem, kiedy ona świętuje, też wysyłamy jej odpowiednie miłe słowa. Czy mamy do tego prawo i czy ona ma prawo pisać do nas? Mamy. Bo szanujemy się, kochamy jak przyjaciele, życzymy sobie wszystko dobrego nie tylko od święta. Czasem nie zgadzamy się ze sobą, ale gdyby ktoś z nas potrzebował nerki, to rząd potencjalnych dawców, niezależnie od wyznania i poglądów będzie długi.

Mi jako katoliczce w głowie się nie mieści, że ktoś może oceniać drugiego, kategoryzować, jako gorszego, tylko dlatego, że ktoś ma inny kolor skóry, inne poglądy polityczne, wierzy w coś innego, kocha inaczej. Potępiam złe zachowania. Są takie, które wykraczają poza moją miłość do bliźniego. Pedofilia, przemoc, brak tolerancji do inności - tego nie pojmę i moja miłość do bliźnich się tu kończy. Ale to, że ateista składa mi życzenia z okazji świąt? Serio?  To uważam za ukłon w moją stronę a nie potwarz.

11 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że to bardzo trudny temat i nie można nikogo szufladkować. Coraz więcej jest osób takich m, które nie chodzą do kościoła a święta obchodzą 😁 czy to dobrze, czy źle? Nie wiem, uważam, że to na tyle prywatne sprawy, że zostawiam to w domu 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbym czytała o sobie. Tyle że w instytucje ceglana nie wierzę, dziecka nie ochrzcze bo to jego będzie decyzja. Nie modle się i nie będę. Irytuje mnie tylko jak niektórzy, obchodzą się ze swoja wiara. Pokazując ja na każdym kroku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam podobny problem w pracy, ale... skończyło się na tym, ze składaliśmy sobie życzenia urodzinowe czy noworoczne, a sœiatecznych nie. Żeby nie urazić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście złożenie życzeń jest w porządku, jak i siadanie z rodziną do śniadania wielkanocnego czy do wigilii. Natomiast mnie osobiście razi to kiedy ktoś szydzi z kościoła, z katolików, a np w wielką Sobotę leci ze święconką bo taka tradycja. Albo jesteś wierzący i korzystasz z rytuałów i tradycji chrześcijańskich, albo jesteś niewierzący i to cię nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szydzenie w obydwie strony jest zle, ale tym, którzy nie szydzą nie odmawialabym samego święcenia pokarmów, ani śpiewania kolęd. Bo poza wiara to też tradycja a Wielkanoc np ma symboliczne znaczenie odrodzenia również u pogan czy innych religii, a że żyjemy w kraju, 2 którym ponad 90 procent ludzi deklaruje się jako katolicy, to u nas wiosnę świętuje się tak. Wolę koszyczek niż "sąd nad Judaszem" 🤦

      Usuń
  5. Czasem przewrażliwienie idzie za daleko. W szkole syna od lat nie ma klasowej wigilii i w sumie nawet nie mówi się za dużo o świętach, by nie urazić innych wyznawców. Co będzie, jak będą się uczyli Biblii na polskim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biblia to całkiem niezła książka 😉 a tak serio nie popadalabym w paranoję, nie każdy kto nosi krzyżyk na szyi jest gotów iść na krucjatę. Chodzi mi o dawanie wolności do własnej przestrzeni, jeśli ktoś nie krzywdzi swoją postawą innych, to nie rozumiem czemu nie może korzystać z samej tradycji? U nas jedną osoba nie chodzi na religię i wychowawczyni powiedziała rodzicom, żeby nie przejmuj,uchodził na wigilia 😂 a to dziecko wychowuje się w domu z tradycją, na religię nie chodzi z innych powodów.

      Usuń
  6. Przyznam, że już mam serdecznie dość ekstremalnych postaw, co złego jest w składaniu świątecznych życzeń przez osobę niewierzącą, albo przyjmowanie tych życzeń przez wierzącą, przecież w tym wszystkim chodzi głównie o serdecznie podejście do ludzi, poszanowanie tradycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście nie mam z tym problemu można przecież nie wierzyć lub wierzyć w inny sposób i szanować wiarę innych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam z tym problemu, ale kiedy zaczynam się nad tym głębiej zastanawiać dziwi mnie sens obchodzenia stricte religijnych świąt przez osoby, które nie wierzą i często kpią z religii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Idąc tym tokiem myślenia to może Kasia nie powinna życzyć koleżankom udanych wakacji skoro sama w tym czasie na wakacje nie jedzie 🤪 . Jejku, nie wierzę że ludzie się takimi rzeczami potrafią zajmować.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger