Okiem Żywiciela: DIY, efekt IKEA WTF???

Mój dziadek (Tata Ojca) był rolnikiem, a co się z tym wiąże to umiał bardzo dużo rzeczy i miał cała drewutnię narzędzi, łącznie z wielkim kowadłem i w ogóle. Mój Tata PKSem od dziadka ze wsi do nas do mieszkania przywiózł samodzielnie zrobione meble do kuchni z litego drewna, które do dziś są w użyciu (od ponad 30 lat).


mastrminda/pixabay

Jak byłem w Anglii to w radio leciała dość często reklama jakiejś sieci warsztatów gdzie za 7 funtów można było dać sobie wymienić akumulator w aucie. Co w tym dziwnego? Pan w reklamie z radością informował, że można potem opowiadać innym, że zrobiło się to samodzielnie! Wymiana akumulatora to odkręcenie dwóch śrub za pomocą jednego klucza.

Ostatnio trafiłem na taki tekst w internecie:
"Wszyscy już wiemy, co to jest efekt IKEA - jeśli sam poskładasz swoje meble, czujesz się jak prawdziwy samiec alfa, a nie jakiś cienias, który nie da sobie sam rady. Nieważne, że skręcając meble zaczynasz wątpić w swoje umiejętności rozumienia obrazków z instrukcji, zgubisz parę części, czasem zrobisz sobie krzywdę, przypomnisz sobie wszystkie znane ludzkości przekleństwa (nawet te po szwedzku), ale duma z tego, że własnoręcznie coś stworzyłeś sprawia, że następnym razem znów rączo pomkniesz do IKEA po nowy mebelek."

Mój Ojciec nie mieszkał ze mną odkąd miałem 7 lat. Nie zdążył mnie nauczyć praktycznie niczego jeśli chodzi o majsterkowanie albo naprawianie. Mimo to uważam, że złożenie mebli z IKEA to coś co zrobi znudzony 12-latek  ewentualnie stara niewidoma kobieta (kto oglądał Deadpool'a ten wie). Oczywiście jeśli całe życie badaliście motyle w dżungli albo wpływ budyniu na psychikę czterolatka albo jesteście mega specjalistą w jakiejś innej dziedzinie i stać Was na wynajęcie kogoś kto Wam obrazek powiesi i żarówkę wymieni to spoko. Wolno Wam. Ale jednak uważam, że trzeba umieć chociaż podstawowe rzeczy umieć i rozumieć jak działają. Nie ma tu znaczenia płeć czy wykształcenie. Logiczne myślenie załatwia 75% podstawowych problemów w domu czy mieszkaniu.

Druga kwestia to jeśli musisz się dowartościowywać udawaniem, że umiesz zmienić akumulator albo rosną Ci włosy na piersi jeśli złożysz coś według instrukcji z IKEA to serio coś z Tobą nie tak. Popracuj nad samooceną i szczerością.

Zrobienie czegoś samemu, wymyślenie tego i z złożenie tego w całość to wspaniałe uczucie i nie ważne jak wiele będę miał pieniędzy i jak wiele będę mógł kupić, nauczę moje dzieci pracować rękoma. Poznanie wysiłku jaki towarzyszy takiej pracy i zrozumienie, jak wiele trzeba wiedzieć, żeby na przykład zbudować dom pozwala zrobić sobie porządek w głowie, a to wystarczający powód żeby ubrudzić sobie rączki.

7 komentarzy:

  1. zgadzam się, choć sama mam problemy ze składaniem mebli i pracą rękami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonały artykuł zwłaszcza że napisany przez osobę wielce kompetentną w temacie.
    SZACUN WIELKI!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdanie uznać za MĄDRE to stanowczo za mało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tworzyć coś z niczego, robić coś samodzielnie! Moje dziecko choć ma dopiero 18 miesięcy też robi już całkiem wiele. A ikee lubię, nie czuje się po złożeniu ich mebli superbohaterem, ale to mega przyjemne i relaksujące!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie lubię prac ręcznych, ale pomysłów w mojej głowie zawsze rodzi się sporo i niektóre, mimo manualnych braków, udaje mi się zrealizować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A fuj Michał, nieładnie się tak nabijać, pamiętaj że to co dla jedynych jest sufitem dla innych jest podłogą. U mnie z kreatywnością i tworzeniem cudów z niczego jest zdecydowanie gorzej niż słabo i wcale się tego nie wstydzę że nawet w kolorowance dla dwulatka wyjeżdżam za linię. Mam za to inne cechy i umiejętności których inni mogą mi pozazdrościć. Na szczęście ludzie różnią się od sobie, inaczej byłoby strasznie nudno. Najważniejsze według mnie nie są umiejętności ale chęć do działania i uczenia się.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tworzę obecnie pracę na konkurs...straszna męka...nie muszę tego robić
    A jak nadchodzą chwilę zwątpienia to przypominam sobie to, co napisał Michał i czekam na TE zadowolenie gdy wyślę pracę....Cos zrobic .Moze uda sie dobrze zrobic

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger