7 sposobów, żeby zabić miłość

Miałam pisać o czymś zupełnie innym, ale wiecie jak to jest z planami, można nimi co najwyżej rozśmieszyć Pana Boga. Inspiracja jak zwykle przychodzi nagle i niespodziewanie. Tak jest chyba najlepiej. Dzisiaj zastanówmy się dlaczego związki się rozpadają. Kiedyś  pisałam tekst O JASKINIOWCACH to jeden z naszych sposobów, żeby przetrwać. Mówiłam już też kiedyś o ROZWODZIE Z DZIECKIEM W TLE, ale czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego właściwie ludzie się rozstają? Jak zabijają miłość?


Pixeles/Pixabay

Pozwólcie, że rozejrzę się trochę dookoła i nie przywołując konkretnych personaliów pogadam sobie trochę o rozstaniach, które co jakiś czas dzieją się dookoła nas. Patrząc z boku, trochę lepiej widzimy pewne rzeczy, niż osoby będące w centrum wydarzeń. Jestem chyba niezłym obserwatorem, a i mam taką zasadę, że wolę się uczyć na błędach innych, niż swoich własnych. Dlatego, kiedy słyszę o jakimś rozstaniu zastanawiam się, czy dało się tego uniknąć i czy my możemy wyeliminować to ryzyko u siebie.

Motyle odfruną


Ciągle słyszę, że kogoś zaskoczyło, że partner po zamieszkaniu razem, czy po ślubie przestał zabiegać o względy lubej/lubego. Nagle zamiast kwiatków przy każdej okazji, częściej widujemy brudne skarpetki, pół biedy jeśli w koszu na brudną bieliznę, nie spłukaną po myciu zębów umywalkę, nogi czasem nie są idealnie gładkie i pojawia się bekanie po koli. Częściej niż pytanie: czy jest Ci wygodnie? słyszysz: czy zapłaciłaś za kablówkę? Mogłabym tak wymieniać bez końca. Chodzi o to, że jeśli decydujesz się na związanie z kimś na dłużej, musisz dopuścić do siebie myśl, że ta osoba nie jest tym, kim wydawała się być na pierwszej randce. Ludzie rozstają się, bo nie wiedzą z kim się wiążą, a prawda bywa zaskakująca.

Zazdrość paliwem miłości


Jak słyszę coś takiego, to ogarnia mnie pusty śmiech. Zwykle takie mądrości głoszą ludzie, którzy mają problem z tym, że mąż podwiezie własną matkę do lekarza, żona pójdzie na firmową wigilię czy pojedzie z koleżanką na weekend. Moim zdaniem paliwem miłości jest zaufanie, tak jest zdrowiej dla obydwu stron. Na zazdrości nie zyskuje nikt. Nie tylko obiekt zazdrości może poczuć się umęczony i odejść, ale ten "zazdroszczący" też w końcu się męczy.

Inne poglądy


Choć to wydaje się absurdem, to jeśli partnerzy kierują się totalnie różnymi wartościami, związek nie ma szansy przetrwać. Na początku zawsze jest pięknie. Zakochujemy się w większości przypadków w swojej zewnętrzności, romantyczne kolacje, czułe wieczory wydają się być spełnieniem marzeń i stępiają nasze zmysły. Choć początkowo wydaje się nam, że nieco inne od naszych poglądy polityczne i społeczne partnera są rzeczą drugorzędną, to nie do końca tak jest. Jeśli chcecie od życia zupełnie innych rzeczy, to nie dogadacie się. Fajnie jeśli zdążycie to zauważyć nim zrobi się poważnie i zostaną Wam miłe wspomnienia. Gorzej jeśli zdążycie wziąć wspólny kredyt, ślub czy mieć dziecko...

Nadmierne dopasowanie


Brzmi absurdalnie? Niekoniecznie, jeśli dobiorą się dwie osoby lękowe i każda z nich będzie próbowała "uwiesić się" na partnerze, nigdy żadna z nich nie pójdzie do przodu, wtedy lepszym rozwiązaniem może być rozstanie. Podobnie jest jeśli obydwoje są żądni mocnych wrażeń, narażać się będą na niebezpieczeństwo, ktoś w końcu pęknie. Pęknie i odejdzie.

Niewierność


To chyba nikogo nie zaskoczy. Nawet jeśli mówimy o jednorazowym skoku w bok, trudno jest odbudować zaufanie. Niezależnie od tego, jakie decyzje zapadają potem, już zawsze będziecie patrzeć sobie na ręce, w kieszeniach szukać biletów z kina, w którym nie byliście i przyglądać się uważnie kołnierzykowi partnera, czy nie nosi śladów cudzej szminki. Niepewność zabija miłość, a często i związki.

Cisza


Każdy czasem wkurzy się na zachowanie partnera, czuje się pokrzywdzony, niedoceniony, wykorzystywany. Jeśli nie mówisz o tym głośno, skąd partner ma wiedzieć, że coś zrobił nie tak? Nie licz na to, że się domyśli. Przecież nie jest z Tobą za karę, jest bo Cię kocha, nie krzywdzi Cię celowo, robi to nieumyślnie, więc po prostu zamiast strzelać fochy powiedz, co Cię zabolało, daj szansę na poprawę. Sama też słuchaj, bo oni mówią, tylko trzeba dopuścić do siebie , że my też nie jesteśmy idealne.

Nie mów nikomu, co się dzieje w domu


Głosi stare porzekadło i trudno jest mi się z nim nie zgodzić. Chciałabyś, żeby Twój facet opowiadał kolegom o tym, że coś Ci nie wyszło, o każdej Waszej sprzeczce, o Twoich fantazjach z sypialni? Nie? To dlaczego opowiadasz o tym przyjaciółkom? Dlaczego ten fragment Waszej prywatności jest dla nich dostępny? Nie dziw się, jeśli miłość umiera, kiedy w waszym związku robi się tłum.

Tworzenie związku dojrzałego i pełnego miłości to ciężka praca. Kiedyś jak zepsuła Ci się pralka to ją naprawiałeś, dziś wymieniasz na inną. Tak samo jest ze związkami. Ludzie szybko odpuszczają, za szybko. Bez zaangażowania (z obu stron) to się nie uda.

8 komentarzy:

  1. Bardzo mądry tekst, zgadzam się z każdym słowem. Związek wymaga dużo pracy i obustronnego zaangażowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popiera całym sercem ten fragment! "Chciałabyś, żeby Twój facet opowiadał kolegom o tym, że coś Ci nie wyszło, o każdej Waszej sprzeczce, o Twoich fantazjach z sypialni? Nie? To dlaczego opowiadasz o tym przyjaciółkom? Dlaczego ten fragment Waszej prywatności jest dla nich dostępny? Nie dziw się, jeśli miłość umiera, kiedy w waszym związku robi się tłum." Czasem jestem w szoku, jak kobiety wszystko, ale to wszystko opowiadają wszystkim. Dla mnie jest to totalne nie poszanowanie bliskości, prywatności i etc. W dzisiejszych czasach z przerażeniem obserwuje jak rozpadają się związki, może po prostu, że o rozwód jest dużo łatwiej niż kiedyś. Też ludzie rozwiedzeni nie są piętnowani społecznie. Może dlatego... A może przestajemy się szanować? Kinga Ł

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny, mądry tekst :) Daje do myślenia 🙏

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bierze mnie śmiech kiedy słyszę o zazdrości jako generatorowi miłości albo kontroli jako formie zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też uważam, że o miłość trzeba walczyć i dbać i nawet jak zdarzają się trudne chwile nie można się poddawać, tylko trzeba walczyć z całych sił. Niestety takie mamy czasy, że często łatwiej się rozstać niż popracować nad związkiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy tekst, tak sobie czytałam i przy każdym kolejnym powodzie mówiłam sobie- no faktycznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy może być zbytnie dopasowanie 😁

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry tekst. Szczególnie ten fragment o zazdrości. pamiętam, jak miałam naście lat, to tak właśnie uważałam... zajęło mi parę dobrych lat, żeby zauważyć, że to toksyczne zachowanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger