Przetwory w maju cz 2 Pędy sosny

Jak już pisałam Wam niedawno, w maju stratujemy z przetworami, mimo, że jeszcze nie ma zbyt wielu sezonowych owoców, to przyroda daje nam spore pole do popisu.To co rośnie na łąkach i w lasach aż prosi się o zatrzymanie zapachu i aromatu, tak, żeby móc się nim delektować zimą. Zwłaszcza, że te dary są nie tylko smaczne, ale też pomagają w ratowaniu odporności zimą, co przyda się szybciej, niż byśmy sobie wszyscy tego życzyli.


fotoblend/pixabay

Zapraszam Was dziś na spacer do lasu. Połączymy przyjemne z pożytecznym! Weźcie ze sobą koszyk, albo bawełnianą lub papierową torbę, przyda się też malutki sekator. Zanim zaczniecie zbierać pędy pamiętajcie po pierwsze o wyborze odpowiedniego miejsca, z daleka od drogi, ale też nie szarpcie jednego drzewka, żeby go nie ogołocić, zbieramy najwyżej kilka pędów z jednej rośliny. Interesują nas jasnozielone przyrosty z brązową łupinką, najlepsze mają 7-12 cm długości.

Syrop z pędów sosny


Ten przygotowywany już przez nasze babcie eliksir to prawdziwa bomba na kaszel, przeziębienie i wzmocnienie odporności, to prawdziwa bomba, jeśli chodzi o syropy wykrztuśne. Syrop z pędów sosny jest też zwyczajnie bardzo smaczny i spokojnie może zastąpić syrop klonowy, jako dodatek do pancakes. W zeszłym roku nie będę Wam ściemniać, nie udał mi się, dałam za dużo pędów i spleśniał, w tym roku już wiem, gdzie pojawił się błąd.


Przygotowanie:


Zebrane pędy (około litra) oczyszczamy z pajęczyn i innych nieczystości i kroimy na centymetrowe kawałki. Układamy w dużym słoju i ugniatamy drewnianą kulką do ciasta. Zasypujemy kilogramem cukru, pędy powinny być całkiem zakryte. Zasłaniamy gazą i odstawiamy na parapet, codziennie mieszamy, aż do rozpuszczenia cukru. Po około tygodniu syrop jest gotowy, zlewamy do do mniejszego słoika i szczelnie zakręcamy, odstawiamy w zacienione miejsce. Pędów nie wyrzucaj!

Nalewka z pędów sosny


Pewnie pomyślicie, że jest ze mną coś nie tak, bo wszystko przerabiam na alkohol, ale spoko, większość produkcji wydajemy w prezencie. Poza tym nalewka ma też właściwości lecznicze i raczej nie nadaje się do regularnego żłopania ;)

Ponieważ pędy z syropu nadal zawierają mnóstwo dobra, szkoda by było je wyrzucić, resztę zdrowotnych właściwości wyciągnie z nich alkohol. Ten "syrop" jest wyłącznie dla dorosłych. Potrzebne będzie jakieś 200 ml spirytusu i 100 ml przegotowanej wody, mieszamy i zalewamy miksturą pędy po syropie. Pędy powinny być całkowicie zanurzone, jeśli alkoholu jest za mało dolewamy w proporcji 2 części spirytusu, jedna część wody. Wodę ze spirytusem można zastąpić czystą wódką. Całość zakręcamy szczelnie i raz dziennie wstrząsamy. Po tygodniu nalewka jest gotowa i można ją zlać do butelek. Pijemy po małym kieliszeczku wieczorem w przypadku infekcji.



PRZETWORY W MAJU CZ 1 MNISZEK LEKARSKI

6 komentarzy:

  1. o matko! dziekuje za przepisy :) u mnie tez maj w ogrodzie na całego, nawet zdjecia porobiłam. ja czekam na maliny, agrest ostrezyny tez by zaczac robic przetwory

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie piłam takiego syropu czy nalewki, ale słyszałam że warto robić takie naturalne napoje

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja babcia robiła syrop z pędów sosny. Ja jeszcze się nie odważyłam na jego produkcję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nigdy nie piłam takiego syropu czy nalewki nawet bym nie pomyślała że się da go zrobić z pędów sosny :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo dobrego słyszałam o tym syropie, ale nigdy go jeszcze ani nie robiłam, ani nie piłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie piłam, nigdy nie robiłam, ale wiem, że ma dobroczynne właściwości.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger