Pierwsza kąpiel krok po kroku

Z pierwszą kąpielą dziecka jest tak, że wszyscy trochę się jej boją. To naturalny odruch. Powiedziałabym zdrowy. Można ją trochę odwlec, ale w końcu poczujesz i to dosłownie, że już nadszedł czas.


fot. pixabay/amyelizabethquuin


Trochę myślałam o tym, jak napisać ten tekst, jak ugryźć temat niełatwy do opisania. Pogadałam z kilkoma osobami i stanęło na tym, że to jak trzymać dziecko w wanience zobaczycie sobie na YouTube, a ja napiszę Wam o tym, co ważne dookoła kąpieli.

Temperatura


W pokoju powinno być 21-23 st. Celsjusza. Dziecko, przyzwyczajone do ciepełka będzie gołe i mokre, ma mu być przyjemnie. Jeśli będzie za zimno, będzie nieprzyjemnie i głośno. Ale jeśli przesadzicie... Kiedy Zet się urodził pomieszkiwaliśmy u moich rodziców. Mój tata chcąc wszystkiego NAJ dla pierwszego wnuczka napalił w piecu. Na początku września, a jesień była ciepła w 2010 roku. W efekcie w pokoju było 28 stopni. Pot lał się ze mnie na to biedne wrzeszczące dziecko. Za ciepło, to też źle.
Woda powinna być w takiej temperaturze, że jak zanurzysz w niej łokieć, to jej nie czujesz. Do tego nie jest potrzebny termometr, zaufaj sobie.

Gadżety


Daruj sobie wszelkie podkładki pod dziecko. Przyda się za to pielucha, flanelowa lub tetrowa. Warto nią przykrywać mokrego malucha. Polewając szmatkę wodą z kąpieli sprawiasz, że dziecku jest ciepło.

Bądź szybki i dokładny


Dziecko nie musi spędzać w wannie dwóch godzin. W zasadzie wystarczy 4-5 minut. W tym czasie przetrzyj przede wszystkim zakamarki. Pachwiny, pachy, szyjkę, tam zbiera się martwy naskórek, kiedyś znajoma opowiadała mi, jak nikt jej o tym nie powiedział, więc nie chciała szarpać synka. Młodemu zrobiła się rana pod brodą. Obtarł się od "paproszków" z martwego naskórka. Z wycieraniem podobnie, przyłóż się. Nigdy nie łap dziecka za kostkę, żeby dostać się do pachwiny, zawsze delikatnie, ale pewnie trzymaj jak najbliżej docelowego miejsca, np za udo, za ramię, itd.

Szuru-buru ząbki, buzię


Przed kąpielą naszykuj sobie miseczkę albo szklankę z przegotowaną letnią wodą. Potrzebujesz też gaziki jałowe 5x5 cm i płatki kosmetyczne, najwygodniejsze są te większe. Gazik zawijasz na palcu, zanurzasz w wodzie i przecierasz dziecku dziąsła - to pierwsze mycie "zębów". Dlaczego warto robić to już u noworodka pisałam już tutaj.
Potem bierzesz dwa płatki kosmetyczne, zanurzasz w przegotowanej wodzie i odciskasz. Przecierasz nimi oczy dziecka. Uwaga, ważne! Od zewnątrz (od skroni) do środka (do noska), w ten sposób nie wprowadzisz do oczka zanieczyszczeń. Potem, tymi samymi płatkami przecierasz resztę buzi.

Pielęgnacja kikuta pępowiny


Na to istnieją miliony różnych specyfików i moim zdaniem jeden słuszny - Octanisept. Musisz wiedzieć, że kikut dziecka nie boli, nie boli go też pielęgnacja, jednak te małe łotrzyki często płaczą, kiedy psikasz Octanisept bo jest zimny. Robimy tak, łapiemy za to suche, co wystaje z dziecka, delikatnie psikamy Octanisept dookoła. Bierzemy patyczek (jak do mycia uszu, tylko ten grubszy i tym wycieramy dookoła kikuta. Po jego odpadnięciu robimy tak jeszcze przez kilka dni, powiedzmy do tygodnia, aż całkiem się zagoi. Potem od czasu do czasu wpuszczamy kropelkę oliwki do pępka i też wycieramy patykiem, żeby usunąć brud.

To kiedy kikut odpadnie zależy od grubości pępowiny, Kazikowi odpadł już w 4 dobie, Zet i Ted mieli swoje kikuty ponad trzy tygodnie. Ale ich pępowiny były znacznie grubsze niż małego.

Smarowanko


Tyłek dziecka smarujemy zawsze delikatną maścią natłuszczającą, osobiście najbardziej lubię Linomag. Nie używaj tradycyjnego Sudokremu w słoiczku na zdrową skórę dziecka! Wysusza i powoduje dodatkowe kłopoty, Ty masz natłuszczać. Użyj trochę maści również w pachwinach. W pachwinach dziecka oczywiście. W swoich nie musisz.

Resztę dziecka też smarujemy. Ale pamiętaj nie chodzi o to, żeby było gotowe do smażenia na głębokim tłuszczu. Są kremy, balsamy, oliwki... My używaliśmy ekologicznego oleju migdałowego, czasem z awokado. Nadaje się do jedzenia, to i dziecku nie zaszkodzi. Dosłownie kropelkę rozcierasz na dłoniach i smyrasz dziecko. Ruchy powinny być spokojne i płynne. To bardzo wycisza dziecko.  Staraj się głaskać dziecko zawsze w kierunku serca.

Suche, czyste i posmarowane dziecko ubieramy, dajemy cyca a sobie dajemy buziaka w czółko, udało się! Jutro będzie jeszcze łatwiej ;)

10 komentarzy:

  1. Pierwsza kąpiel - pamiętam ja doskonale. Najpiękniejsza czynność po powrocie ze szpitala. Jak my to przezywaliśmy przy obu synkach. Dobrze, ze piszesz o Octanisepcie, ponieważ w szpitalach teraz jest moda na przemywanie pępka wodą z mydłem. U mojego młodszego tak się przez to pępek babrał, ze skończyłam na spirytusie. Octanisept jest najlepszy. Potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Zet się urodził też kazali nam woda myć 😔 po trzech dniach śmierdziało nie do zniesienia 🤦

      Usuń
  2. Ta pierwsza kąpiel to tyle emocji i delikatności :) Ja się zawsze wsłuchiwałam w siebie i wtedy było najlepiej. Dzidziuś zawsze zrelaksowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla nie pierwsza kąpiel moch chłopaków po powrocie do domu to zawsze było ogromne wydarzenie. Cudowne chwile, kurczaki kiedy to zleciało. Octanisept, używałam przy Jasiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. O Jezu, jak ja się bałam pierwszej kąpieli przy córce! Przegotowana woda, wanienka na podłodze, asysta męża, podgrzewane ręczniki... Z drugim poszło jakoś bardziej na luzie, a trzecie często myliśmy pod kranem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Ale to u was skomplikowane. Ja pod tym względem jestem minimalistką. Moja instrukcja by brzmiała tak: rozbierz dziecko, umyj ciepłą wodą, wytrzyj i ubierz. Pewnie większość popuka się w głowę, mnie też "uczyli" tradycyjnie, mydło, szampony, oliwki i inne mazidła, ale naprawdę, po co te wszystkie chemikalia na taką młodą skórę, oczywiście o ile nie ma z nią problemów? Wystarczy poczytać skład niektórych produktów "bezpiecznych" dla niemowląt a włos jeży się na głowie, sama bym tego nie użyła. No ale to może zboczenie zawodowe...😄

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsza kąpiel była najbardziej nieporadna ze wszystkich :D później to i w umywalce dało się umyć ":D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj pamiętam ten lęk przed pierwszą kąpielą dziecka, te wszystkie przygotowania, a później już niemal w każdych warunkach dało się wykąpać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mąż kąpał dziewczynki :) wiec mnie stres ominął.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie cała trójkę kąpał mąż. Te 20 minut to był i jest czas dla mnie :-), Patrząc z perspektywy czasu to pielęgnacja z każdym kolejnym była już łatwiejsza. Może człowiek bardziej wprawiony, może już nie taki strachliwy? A jeśli chodzi o kikut to polecam Wam Oktaseptal, jest tak samo skuteczny a dużo tańszy niż Octanisept. Dla mnie to ważne, jak również to że występuje w fajnej, poręcznej pojemności - 30 ml.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka Żywicielka , Blogger